„Śwarni”, „Big Band” i gruzińscy przyjaciele – dialogi muzyczne na szczytach
NOWY TARG. Zespół „Śwarni” pod wodzę Marcina Kudasika przyzwyczaił nas już do tego, że jest regionalną marką Podhala. A cóż dopiero, gdy zaprosi na scenę godnych siebie przyjaciół… Kulturowy, koncertowy dialog, który „Śwarni” poprowadzili na scenie Państwowej Szkoły Muzycznej zakończył się owacją na stojąco.

A była to zasługa w pierwszej kolejności „Big Bandu” pod dyrekcją Marty Łapczyńskiej, który wystąpił z miłym dla ucha, ale i energetycznym jazzowym, rozrywkowym repertuarem.
Po takim orkiestrowym preludium góralskim żywiołem wypełnili salę koncertową „Śwarni”, wchodząc z własną muzyką, damskim chórem i grupą zawołanych tancerzy. Głosy góralek śpiewających o wszystkich przypadkach ludzkiego żywobycia – od kołyski po grób – brzmiały imponująco.
Za urodę urodę i siłę głosów śpiewaczkom należały się róże, a temperaturę koncertu podniósł oczywiście siarczysty, pełen wdzięku taniec.
Największą niespodziankę ściągnęła jednak do stolicy Podhala Elżbieta Porębska z Białego Dunajca – znana konferansjerka, założycielka i kierowniczka zespołu „9 SIYŁ”. Był to gruziński chór męski „Khareba” z miasta Gurjaani – bogatego w winnice rejon Gruzji, w pobliżu granicy z Azerbejdżanem. Stąd roztaczają się widoki na wysokie szczyty Kaukazu.
Kontakt ze znakomitym chórem udało się regionalistce nawiązać w czasie pandemii, podczas spontanicznej wycieczki do Gruzji i spotkania z Marcinem Zarembą, który gorąco polecał śpiewaczą grupę. Utalentowani, sympatyczni i serdeczni śpiewacy przyjechali w tradycyjnych gruzińskich strojach: czarnych koszulach i czochach, czyli płaszczach z ciemnoszarego, cienkiego sukna, z ozdobnym pasem i przywieszonym do niego kindżałem. Całości dopełniały wysokie skórzane buty.
Jedenastoosobowa grupa zachwyciła publiczność wypełniająca salę koncertową i galerię rewelacyjnymi wykonaniami pieśni tradycyjnych, religijnych, biesiadnych i grą na panduri – regionalnym instrumencie szarpanym, związanym z kulturą pasterską Gruzji.
W repertuarze gości z krainy słońca, wina, gór i morza, prócz dostojnych pieśni znalazły się też po mistrzowsku wykonane utwory skoczne i melodyjne.
Nie brakło i nostalgicznych pieśni z towarzyszeniem gitary.
Instrumentacja wzbogaciła się potem o bębny i akordeon, a występ gości był przyjmowany z entuzjazmem i zachwytem. Cóż dopiero, gdy Gruzini popisali się znajomością także polskich piosenek biesiadnych. Kolejną z cyklu niespodzianek był dynamiczny taneczny popis.
Clou programu stała się jednak niesamowita muzyczna rozmowa – wspólne wykonanie, razem ze „Śwarnymi” i z publicznością, kultowej pieśni „Suliko”.
Po takim finale koncertu organizowanego wspólnie przez Stowarzyszenie Zespół Regionalny „Śwarni”, Państwową Szkołę Muzyczną, Chór „Khareba” i Burmistrza Nowego Targu – na scenę mógł już tylko wskoczyć z podziękowaniami wiceburmistrz Waldemar Wojtaszek, który w Gruzji bywał, śpiew przy winie słyszał i sporo osób zdołał do takiej podróży zachęcić.
Relacja z koncertu – w najbliższym programie.
(asz)
Komentarze