Co prawda dziś benzyna do najtańszych nie należy, niemniej kiedy zespół Perfect po raz pierwszy wykonywał tą piosenkę – eksploatacja parowozu wydawała się tańsza niż zdobytego na talony Poloneza lub dużego Fiata. W sobotni wieczór na Gubałówce można było usłyszeć tą piosenkę i wiele innych kultowych przebojów Perfectu.

   Tradycyjnie już przed występem gwiazdy wieczoru odbył się Festiwal Supportów. W tym etapie zmagań o laur zwycięzcy wygrała zielonogórska grupa Bezsensu uzyskując 159 punktów. Konkurencyjny So Flow zdobył punktów 130.

   Przypomnijmy: Grupę Bezsensu tworzą Krzysiek Garbaciak- wokal, syntezator, gitary; Arek Tyda – gitara, wokal, omnichord; Marcin Gryszczuk – bas, syntezator, wokal; Karol Niewiadomski – perkusja, wokal. W maju 2015 roku, dzięki pomocy finansowej fanów, przez akcję crowdfundingową portalu Polakpotrafi.pl zespołowi udaje się dokończyć drugą płytę, która ukazuje się nakładem Luna Music, “Wszystko i nie tylko wszystko”. Masteringiem płyty zajęli się Błażej Domański ze studia S7 oraz Simon Davey znany ze współpracy z Franz Ferdinand, The XX czy Calvinem Harrisem. Płyta zbiera dobre recenzje. W maju 2015 sylwetka zespołu została przedstawiona w środowym wydaniu Teleexpressu, przez Marka Sierockiego. W lipcu 2015 zespół zagrał na Jarocin Festiwal 2015.

   Zespół Perfect dał wspaniały koncert dobrej zaangażowanej muzyki rockowej złożony ze znanych i lubianych przebojów. Legenda polskiej sceny zgromadziła na Gubałówce dużą ilość widzów. „Nie płacz Ewka”, „Autobiografia”, „Nie mogę Ci wiele dać” to tylko część przebojów, które wraz z Grzegorzem Markowskim odśpiewała zakopiańska publiczność. Dziś, czyli 14 sierpnia wystąpi jeden z najbardziej lubianych polskich wokalistów popowych – Dawid Podsiadło, zaś o sławę i nagrody pieniężne ufundowane przez Polskie Koleje Linowe zawalczą Hatbreakers i Sayes.

OD AUTORA:

   Młodsze pokolenie zapewne nie pamięta, że były takie czasy w których łatwiej było o tonę węgla i lokomotywę niż o litr benzyny do samochodu. Z resztą samochód to była inwestycja, tak jak dzisiaj mieszkanie w centrum Krakowa, czy Warszawy. Kupiony w Polmozbycie – zamiast tracić na wartości, przez lata, pomimo zużycia i postępu korozji – niemal równemu ówczesnej inflacji, jego wartość rosła. Dziwny to był czas, pełen absurdów i niedorzeczności. Mimo to zespół Perfect i tak śpiewał – Ale w koło jest wesoło.

tekst MSX

fot. Maciej Jonek