Sławomir Mentzen na rynku. Polska wolna, godna, bogata i bezpieczna
NOWY TARG. Po wizytach w Rabce-Zdroju i Jabłonce, a przed przyjazdem do Zakopanego, liderzy Konfederacji, na czele z kandydatem do prezydenckiego fotela, Sławomirem Mentzenem, spotkali się na nowotarskim rynku z kilkusetosobową, może i ok. tysięczną rzeszą swoich zwolenników oraz Podhalan zainteresowanych alternatywą dla politycznego „duopolu” – głównie ludzi młodych.

Organizatorzy akcji „Mentzen 2025” wożą po Polsce niedużą własną scenę, windery, kilka rzędów składanych krzeseł i znane z filmowych relacji nagrzewnice. W bardzo intensywnym kampanijnym maratonie (kilka spotkań dziennie) uznanie budzą ich kondycja głosowa, determinacja i zapał. Szef sztabu Sławomira Mentzena, Bartosz Bocheńczak postarał się i o góralskiego konferansjera.
Towarzyszący kandydatowi: Ryszard Wilk – przedsiębiorca, ratownik wodny, poseł z okręgu nowosądeckiego, Grzegorz Płaczek – również przedsiębiorca, poseł z okręgu katowickiego i Konrad Berkowicz – bardzo medialny, znany z refleksu i dowcipu poseł i wolnościowiec z Krakowa, rekomendowali swojego lidera jako jedynego kandydata znającego się na gospodarce, odważnego, zdolnego (wzorem prezydenta Trumpa) przeprowadzić „rewolucję zdrowego rozsądku”.
Sam Sławomir Mentezen poprzedził swoje wystąpienie najkrótszymi recenzjami kontrkandydatów, zaznaczając, że zamiast „dziwnych rzeczy”, które robią jego konkurenci, odwiedzając różne miejscowości, on woli spotykać się z wyborcami. Deklarował, że gdy uda się mu zdobyć prezydenturę, będzie działał na rzecz Polaków, a nie innych nacji, natychmiast odrzuci Zielony Ład, który powoduje, iż mamy najdroższy prąd w Europie i zamknie granice przed imigrantami. Mówił o maksymalnym uproszczeniu naszego – również najbardziej w Europie skomplikowanego – systemu podatkowego i przywróceniu opłacalności rodzimej produkcji (na czele z produkcją rolną); ukróceniu rozdawnictwa oraz biurokracji.
Nieco ponad godzinna, trochę interakcyjna formuła spotkania nie przewidywała odpowiedzi na pytania, natomiast wprost ze sceny kandydat wskoczył w tłum, niestrudzenie pozując do zdjęć ze wszystkimi chętnymi, a tych nie brakowało. Ekipa kandydata Konfederacji ochoczo pomagała pstrykać fotki.
(asz)
Komentarze