Kamery live
prognoza pogody

Sędzia w roli głównej (video)

3 lutego 2017 21:31
Wyciszenie Włącz dźwięk

Po trzech  z rzędu porażkach  hokeiści TatrySki Podhala Nowy Targ wreszcie mogli cieszyć się ze zwycięstwa.„Szarotki” pokonały na własnym lodowisku w serii rzutów karnych drużynę JKH Jastrzębie. W regulaminowym czasie był remis 6:6. 

Mecz praktycznie bez stawki. O emocje – niekoniecznie w dobrym tego słowa znaczeniu – zadbał jednak arbiter główny Michała Baca z Oświęcimia. Seria błędnych decyzji z jego strony doprowadziła w konsekwencji do tego, że mecz z upływem czasu się zaostrzył. Arbiter kompletnie pogubił się w tercji trzeciej. Gwizdał kary „z kapelusza”, a umykały mu ewidentne faule z obu stron. Zawodnikom puściły nerwy, w skutek czego dochodziło do ostrych spięć i prowokacji.  Pojedynki bokserskie stoczyli m.in Dariusz Gruszka (odnowił mu się uraz barku)  z Jakubem Michałowskim i Maciej Sulka z Janem Latalem. 

Składamy protest do Wydziału Sędziowskiego. Swoje argumenty podeprzemy nagraniami video.  Sędzia ma dbać o zdrowie zawodników, a my po tym spotkaniu mamy w drużynie trzech kontuzjowanych graczy – grzmiał na konferencji prasowej szkoleniowiec gości Robert Kalaber. Wtórował mu trener Podhala Marek Rączka – Sędzia nie podołał trudom tego spotkania. Mylił się w obie strony, co tylko podkręciło atmosferę i w trzeciej tercji zrobiło się nerwowo –  podkreślił opiekun „Szarotek”.  Także sami zawodnicy – i to Ci najbardziej doświadczenie – byli bardzo sfrustrowani pracą arbitra: – Nie nadążał nad tempem meczu – stwierdził gracz JKH, Leszek Laszkiewicz. – To kolejny przykład, że czas najwyższy aby mecze sędziowało dwóch arbitrów głównych – przyznał kapitan Podhala, Jarosław Różański

Z czysto sportowego punktu widzenia, był to bardzo radosny hokej z obu stron.  Gospodarze świetnie zaczęli i  po niespełna 5 minutach prowadzili już 2:0. Najpierw w liczebnej przewadze w „okienko” bramki JKH trafił Artem Iossafov, a po chwili Przemysław Michalski skutecznie dobił strzał Alexa Svitaca. W kolejnych fragmentach pierwszej tercje dalej lepsze wrażenie sprawiali gospodarze, ale w 18 min to goście – grając w liczebnej przewadze – cieszyli się z bramki kontaktowej. Pierwszy strzał Jakuba Kubesa, Błażej Kapica obronił, ale wobec dobitki był już bezradny. 

Druga tercja obfitowała w gole. Padło ich cztery, po dwa z obu stron. W 29 min do stanu 2:2 doprowadził Radosław Nalewajka wpychając krążek w zamieszaniu jakie powstało pod nowotarską bramką. 28 sekund później odpowiedział Iossafov, finalizując świetną akcję i podanie Filipa Wielkiewicza. W 35 min znów był remis po tym jak efektownym uderzeniem pod poprzeczkę popisał się młody napastnik JKH Dominik Paś (goście grali w liczebnej przewadze). Ostatnie słowo w tej części gry należało jednak do gospodarzy. Trafienie Joniego Haverinena było konsekwencją serii błędów Jastrzębian w defensywie. Co warte odnotowania „Szarotki” grały wówczas w liczebnym osłabieniu. 

W 45 min przyjezdni kolejny raz doprowadzili do remisu, grając pięciu na czterech.  Przy strzale Tomasa Kominka, nienajlepiej zachował się B. Kapica. Wydawało się, że kluczowym momentem tego spotkania będą dwa zdobyte – w odstępie 31 sekund między 51, a 52 min –  przez nowotarżan gole. 

Goście nie dali jednak za wygraną. Zdołali straty odrobić i doprowadzić do dogrywki. W niej to przyjezdni bliżsi byli zdobycia zwycięskiego gola, ale swoje winy odkupił B. Kapica. Bramkarz „Szarotek” był też jednym z  bohaterów rzutów karnych. Dał się w nich  pokonać jedynie Martinowi Lendakowi. Wygrał za to pojedynki z Leszkiem Laszkiewiczem i Tomasem Kominkiem. Z trójki graczy Podhala pomylił się za to jedynie Iossafov. Bezbłędny w tym elemencie okazali się Bartłomiej Neupauer i Jarmo Jokila. 

–  Wesołych hokej z obu stron. Obie drużyny robiły mnóstwo błędów zarówno w defensywie jak i ofensywie. Koniec końców, myślę że wynik remisowy jest sprawiedliwy. A karne to loteria – podsumował Laszkiewicz. 

Powinniśmy to spotkanie wygrać w normalny czasie gry, ale po raz kolejny zgubiły nas kary. Cieszy przede wszystkim że po trzech z rzędu porażkach, możemy cieszyć się ze zwycięstwa. Jesteśmy w okresie ciężkich treningów. Forma ma przyjść na play-off – zaznaczył Różański. 

–  Dobry, szybki mecz. Padło dużo bramek co kibicom mogło się podobać, a nam trenerom już nie koniecznie. Początek nam nie wyszedł. Potem było już lepiej. Cały czas goniliśmy wynik. Przy 4:6 wykazaliśmy się charakterem  i w nagrodę wywozimy jeden punkt – podsumował trener JKH. 

Zgodzę się z opinią trenera Kalabera, że to było dobre, dynamiczne spotkanie z obu stron. My straciliśmy zwycięstwo w regulaminowym czasie poniekąd na własne życzenie. Widać jednak że zawodnicy odczuwają trudny ostatnich, ciężkich treningów –  dodał trener Podhala. 

TatrySki Podhale – JKH Jastrzębie 7:6 po rzutach karnych (2:1, 2:2, 2:3, d. 0:0, k. 2:1)

Bramki: 1:0 Iossafov (Jokila, Haverinen) 3, 2:0 P. Michalski (D. Kapica, Svitac) 5, 2:1 Kubes (R. Nalewajka, Lendak) 18, 2:2 R. Nalewajka (Laszkiewicz, Michałowski) 29, 3:2 Iossafov (Wielkiewicz, Jaśkiewicz) 29, 3:3 Paś (Kulas, Kominek) 35, 4:3 Haverinen (Jokila) 39, 4:4 Kominek (Latal) 45,  5:4 Wielkiewicz (Iossafov) 50, 6:4 Różański 51, 6:5 Wróbel (Gimiński, Kominek) 54, 6:6 Kulas (Latal, Bryk) 57. 

Sędziował: Michał Baca z Oświęcimia. Widzów: 500

Podhale: B. Kapica – Jaśkiewicz, Haverinen, Jokila, Iossafof, Wielkiewicz – Sulka, Wojdyła, Hattunen, Bryniczka, Gruszka – Łabuz, K. Kapica, M. Michalski, Neupauer, Różański oraz Tomasik, P. Michalski D. Kapica, Svitac. 

 

NT24TV 03.02.2017
Komentarze

Napisz komentarz

Komentarze muszą najpierw zostać zaakceptowane przez administratora. Redakcja nowytarg24.tv nie odpowiada za treść komentarzy internautów.

Zobacz również