Samorządowa Karta Praw Rodzin w Nowym Targu?
Trzy godziny trwała dyskusja nad Samorządową Kartą Praw Rodzin podczas piątkowego posiedzenia Komisji Oświaty i Kultury. W sali obrad zgromadziła się spora grupa miejscowych zwolenników tej obywatelskiej inicjatywy, koordynatorzy projektu z ramienia Ordo Iuris, dyrektorzy wszystkich miejskich szkół podstawowych. Aktywny udział w dyskusji brała małopolska kurator oświaty. Nie pojawili się żadni przedstawiciele środowisk przeciwnych wprowadzeniu dokumentu. .

Zbieranie podpisów w Nowym targu: „Ogromny, spontaniczny odzew”
Projekt w sprawie przyjęcia przez Radę Miasta Nowy Targ Samorządowej Karty Praw Rodzin powstał w ramach uchwałodawczej inicjatywy obywatelskiej. W Nowym Targu projekt uchwały podpisały 1562 osoby – po weryfikacji stwierdzono jednak 1391 ważnych podpisów. Podkreślano, że inicjatywa spotkała się w Nowym Targu z „ogromnym, spontanicznym odzewem”, wymagane podpisy zostały zebrane w ciągu zaledwie 4 dni, pomimo „trudnego czasu pandemii”.
Przypomnijmy, że karta jest dokumentem powstałym z inicjatywy organizacji Ordo Iuris, zawierającym – najszerzej rzecz ujmując – kompleksowy program działań na rzecz wzmocnienia i ochrony rodziny. Zawiera postulat powołania w każdym samorządzie rzecznika praw rodzin.
-Karta jest dokumentem kierunkowym. Tekst karty jest uniwersalny, można go konkretyzować w zależności od warunków tutejszych – tłumaczył na spotkaniu z radnymi Nikodem Bernaciak, przedstawiciel organizacji Ordo Iuris. Podkreślano, że karta nie jest „przeciwko” nikomu, ale „za” określonymi wartościami.
Samorządowa karta budzi jednak kontrowersje. Niedawno dokument przyjął powiat nowotarski. Radni miejscy zdecydowali się temat szczegółowo omówić i spotkać się z twórcami projektu uchwały, jeszcze przed przystąpieniem do głosowania.
Konkretne przykłady „demoralizujących zdarzeń”
Większość pytań radnych wywoływała emocje wśród zgromadzonych, w toku dyskusji zdarzały się próby przekrzykiwania się, a zadawane pytania odbierane były czasem jak atak. Podejmując dyskusję, radni zastanawiali się m.in. nad tym, czy wprowadzenie karty przez nowotarski samorząd cokolwiek zmieni oraz czy zawarte w karcie postulaty w ogóle dotyczą Nowego Targu.
– Piszecie państwo tu w uzasadnieniu, że stanowczo sprzeciwiacie się podważaniu gwarantowanych konstytucyjnie praw rodzin, rodziców, dzieci. Czy macie państwo jakiś przykład, że w naszym samorządzie takie zagrożenia się pojawiały? Jestem 20 lat radnym i nie spotkałem się z przypadkiem, żeby ktoś podważał na poziomie naszego samorządu konstytucyjne prawa rodziny. Nie wiem, skąd się bierze taka obawa? – zastanawiał się radny Lesław Mikołajski.
-Nie mamy takiej wiedzy, że takie zdarzenia w Nowym Targu miały miejsce, czy nie – odpowiedział Paweł Kwaśniak, koordynator projektu – Być może nie, natomiast nie jesteśmy samotną wyspą i to, co możemy zaobserwować w krajach zachodnich i coraz częściej w Polsce to działania różnych organizacji zewnętrznych, pozarządowych, które tu i ówdzie przychodzą do szkół, oferując różnego rodzaju zajęcia, warsztaty, lekcje, które bardzo często zatytułowane są w sposób enigmatyczny. Bardzo często o takich projektach edukacyjnych rodzice dowiadują się post factum
Radna Katarzyna Wójcik prosiła o konkretne przykłady demoralizujących zdarzeń, tak, by „nazwać rzecz po imieniu”. Przedstawiciel Ordo Iuris podał dwa przykłady ze szkół w północnej Polsce:
-W Poznaniu zadanie przedstawione jako szkolenie z pierwszej pomocy było prowadzone przez transseksualistę i dopiero pod koniec zajęć dzieci dowiadywały się, że osoba nie jest biologicznie kobietą, było to zaskoczenie – opowiadał Nikodem Bernaciak – W Słupsku prowadzono działania przedstawiane jako prozdrowotne i antydyskryminacyjne, a uczniowie również bez wiedzy rodziców otrzymywali aplikację na smartfony „Twój edukator seksualny”, gdzie mogli przeczytać o technikach seksualnych, o genderyzmie, o transseksualizmie.
-Jeżeli dzieci dostają aplikację na smartfony, to rodzice mają również kontakt, co te dzieci robią – odpowiadała radna Wójcik – To rola rodziców, nie możemy odpowiadać, należałoby uświadamiać również rodziców, natomiast uważam, że jeżeli ktoś posiada jakiś tytuł i uczy to nie ma znaczenia jego orientacja seksualna. Chodzi o treść przekazywanej dzieciom wiedzy. Ja nie będę dyskryminować osoby otyłej, szczupłej, czy wysokiej poprzez jej inność.
„Już na trzyletnich dzieciach robi się operacje zmiany płci „
Wątek podjęty przez radną kontynuowała bardzo obszernie małopolska kurator oświaty, Barbara Nowak, której emocjonalne wystąpienie zostało nagrodzone brawami przez przybyłych na komisję gości.
-To, o czym my dzisiaj rozmawiamy, czego się ludzie obawiają, jest związane z czymś, co przychodzi z zewnątrz spoza naszego systemu prawnego i to jest tzw. wychowanie seksualne typu B. Polega to na tym, że mówi się bardzo wyraźnie: „Kochane dzieci, nie przywiązujcie się do swoich płci. Płci w tej chwili mamy co najmniej 56. Rano możesz czuć się kobietą, w południe mężczyzną, a na wieczór np. transseksualistą.” Czy państwo chcecie takiego przekazu do swoich dzieci? Myślę, że nie. Dlaczego to jest takie groźne? Bardzo często pod przykrywką niewinnych lekcji darmowych z języka angielskiego przychodzą nauczyciele, którzy nie wyciągają od razu spraw bulwersujących, ale zaczynają od prostych przekazów. Mówią do dzieci, mocno je segregując i opowiadając o tym, że te rodziny, z których się wywodzą to rodziny, które mają w swoim podłożu patologię. Że rodzina, ta szczęśliwa to tylko taka, gdzie jest dwóch tatusiów, którzy się bardzo kochają, a jeżeli przestaną się kochać, są wolnymi ludźmi, mogą sobie iść do mężczyzny, kobiety, a ty dziecko będziesz miał coraz większą rodzinę, super będziesz miał. Wiemy dzisiaj i mamy takie dane, zwłaszcza z Anglii, że ogromna rzesza młodych ludzi została poszkodowana, że jest zniszczona, bo już na trzyletnich dzieciach robi się operacje zmiany płci – argumentowała pani kurator – Działanie, które rozpoczyna Ordo Iuris, mam nadzieję, że skończy się tym, że wreszcie ktoś w państwie polskim spowoduje zablokowanie treści pornograficznych w każdym smartfonie, nośniku dostępnym dla dzieci. Plan i możliwość jest. Dla mnie ta karta rodzin to jest coś nie do przecenienia, bo to państwo tutaj na dole mówicie, czego sobie życzycie: bezpieczeństwa dzieci. Wierzę, że uratujecie Polskę i że nie będzie tak, jak na zachodzie.
„Karta uderza w funkcjonowanie szkół”
Radna Ewa Garbacz – z zawodu nauczycielka – dzieliła się wątpliwościami co do niektórych zapisów.
-Ta karta uderza trochę w funkcjonowanie szkół – stwierdziła, ku zaskoczeniu obecnych – Bo sugeruje, że szkoły nie funkcjonują prawidłowo i nie respektują prawa oświatowego. Jest kilka zapisów, które mnie zaniepokoiły, np. że w szkołach samorządowych muszą być respektowane prawa rodziców. Rozumiem, że nie są respektowane? Co wniesie ta karta, skoro mówicie, że respektowane są prawa rodziców w szkołach, tylko profilaktycznie tutaj piszecie. Przecież rada rodziców w szkole, każdej, porozumiewa się z radą pedagogiczną w sprawie programów profilaktyczno-wychowawczych, żaden taki program nie jest uchwalany bez zgody rodziców, no to ja nie rozumiem w ogóle sensu tego zapisu.
Podobne argumenty przytaczał dyrektor Szkoły Podstawowej nr 4 na Niwie, Paweł Zych, który jednocześnie przyznał, że zgadza się z panią kurator:
-Niektórzy tutaj, mam wrażenie, nie znają prawa oświatowego. To rodzice decydują o programie profilaktyczno-wychowawczym, w porozumieniu z radą pedagogiczną. To oni ustalają, a nie my, jako rada pedagogiczna. Każdy wyjazd, każda wycieczka, na którą rodzic nie wyrazi zgody, też uczeń nie pojedzie. My, jako dyrektorzy wiemy, jak mamy pracować, edukować. Nie nakładajcie na dyrektorów kolejnych działań, bo nasi dyrektorzy pracują tu uczciwie – mówił dyrektor Zych.
„Na dzieciach odbijają się tęczowe piątki”
Dyrektor Szkoły Podstawowej nr 5 Krzysztof Kuranda, jakkolwiek zgodził się z przedmówcą, podał jednak swoje argumenty za przyjęciem Karty Praw Rodzin:
-Gdyby świat się teraz zatrzymał to podejrzewam, że ta Samorządowa Karta Praw Rodzin nie byłaby w ogóle potrzebna, ale tak szybko zmieniają się czasy, tak szybko dochodzi do zmian, że coś, co ja mógłbym sobie głowę, rękę oddać, że w naszej szkole nie jest, ja wielu rzeczy nie jestem już pewien. Więc jest to takie danie nam również, np. mnie, jako dyrektorowi takiego świadectwa, że ta samorządowa karta podkreśla znaczenie rodziny.
Dyrektor Szkoły Podstawowej nr 6, Barbara Sukiennik również zdecydowanie poparła Kartę, jako ważny głos lokalnej społeczności. Jej wypowiedź również spodobała się zgromadzonym gościom tak bardzo, że na sali rozbrzmiały oklaski.
-Ta karta mnie, jako dyrektorowi o tyle daje możliwość dopowiedzenia osobom, które przychodzą i żądają ode mnie pewnych działań, że jest to wola tego społeczeństwa. Widzę, że my się z tymi problemami zmagamy. Na dzieciach odbijają się tęczowe piątki, mamy bardzo duże działania wychowawcze podejmowane z tymi uczniami, którzy bardzo przeżywają, że należy zmyć malowane w tęczowy piątek twarze. My się naprawdę z tym zmagamy. Nasze pokolenia bardzo szybko mijają, przychodzą nowi, a młode pokolenia, nie jestem przekonana, czy żyjąc na tym świecie, nie nasiąkają nim. Dla mnie to jest głos tego społeczeństwa, tutaj, nowotarskiego, że ma wolę, by jednak pilnować i stać na straży państwa dzieci i zabezpieczać te dzieci przed tym, co świat niesie.
Dyrektor Szkoły Podstawowej nr 3, Dominika Snakowska poprosiła o to, by karta nie nakładała na dyrektorów dodatkowych obowiązków:
-Miałabym gorącą prośbę. Jeżeli ta karta zostanie podpisana, życzyłabym sobie, żeby na dyrektora nie nakładała ona dodatkowych zadań, bo tych zadań i obowiązków mamy i tak dużo. Dyrektor szkoły zamiast zajmować się dziećmi, siedzi w dokumentacji. Mam tylko ten jeden wniosek.
„Nie będzie dyskryminacji względem mniejszości seksualnych”
Radna Katarzyna Wójcik próbowała też dowiedzieć się, jakie przełożenie może mieć przyjęcie przez Nowy Targ Karty Praw Rodzin na zdobywanie funduszy unijnych, czy relacje z miastami partnerskimi na zachodzie.
-Jako członkowie UE mamy obowiązek przeciwdziałania dyskryminacji. Niech państwo rozwieją moje obawy, bo gdzieś to mamy w rozporządzeniu zapisane. Bardzo duże środki pobieramy z Unii na różne sprawy. Mam obawy, że w momencie, kiedy my podpiszemy taką kartę to stracimy miasta partnerskie, które mamy, stracimy środki unijne, jak również staramy się o pozyskiwanie innych funduszy. Proszę nie traktować mnie jak ostrą opozycję, ale pewne pytania muszą być zadane – prosiła.
-Pani wątpliwości są absolutnie zasadne, ale nie ma żadnych podstaw do powiedzenia tego, że zostaną nam cofnięte środki, bo to nie jest ta sfera – odpowiadała kurator Barbara Nowak.
-Samorządy nie są oceniane całościowo, czy na terenie danego samorządu ktoś dyskryminuje i karę za to ma ponosić cały samorząd. Nie ma czegoś takiego. Dyskryminacja jest sprzeczna z polskim prawem, więc gdyby taki przypadek został dostrzeżony, byłby sprzeczny z prawem, a samorządowa karta nikogo nie dyskryminuje, więc tutaj te obawy są fake newsami – odpowiadał Nikodem Bernaciak. Podał też przykład miasta partnerskiego Radevormwald, które na swojej stronie „chwali się” prorodzinnymi działaniami, które wpisywałyby się w postulaty Karty – czyli budowę kompleksu sportowego dla rodzin.
-Czy pan mi może zapewnić, czy ta karta będzie świadczyła, że nie będzie dyskryminacji względem mniejszości seksualnych? – zapytała konkretnie radna Wójcik.
-Nie będzie – zapewnił Nikodem Bernaciak.
-Mamy 1391 podpisów w okresie pandemii. Społeczeństwo czuje zagrożenie, mieszkańcy Nowego Targu chcą tej karty – zabrał głos radny Krzysztof Sroka w odniesieniu do obaw o utratę kontaktów z miastami partnerskimi – Można się zastanawiać, czy to jest bardziej zgodne z tym, co myśli jedno, czy drugie miasto partnerskie, natomiast my mamy jakąś tam kulturę, pewne wartości i tego chcemy pilnować i po prostu albo ktoś się dostosuje do nas albo – no cóż, jak ja wchodzę do meczetu to buty ściągam. Niezrozumiałe dla mnie jest, że mamy się do kogoś dostosowywać.
„Ta rozmowa jest bardzo potrzebna dla zrozumienia co ten dokument tak naprawdę zawiera”
Przysłuchujący się całej dyskusji burmistrz Grzegorz Watycha wyraził żal, że podczas omawiania projektu uchwały nie uczestniczyła większa ilość radnych, ale i zadowolenie, że temat został szeroko omówiony.
-Ta rozmowa jest bardzo potrzebna dla zrozumienia co ten dokument tak naprawdę zawiera. Słuchałem sesji rady powiatu nowotarskiego i tam ewidentnie miałem wrażenie, że brakło dyskusji przed uchwaleniem, takiej dogłębnej, jak jest tutaj. Spływają do nas zapytania w trybie dostępu do informacji publicznej, czy samorząd uchwalił kartę, pytania od osób zaniepokojonych tym, ze jest to dokument dyskryminujący kogoś lub jakieś grupy społeczne. Moja propozycja jest taka, żeby przedyskutować to dogłębnie, dać sobie czas na przemyślenie, te materiały zamieścić do dostępu dla szerzej grupy mieszkańców. Ta dyskusja, która dzisiaj odbyła się na komisji jest rejestrowana, więc jeśli będzie wola i decyzja, możemy dać możliwość odsłuchania tej dyskusji. Zgłaszałem projektodawcom tej uchwały wątpliwość, czy zapis, że wykonanie uchwały powierza się burmistrzowi miasta, jest właściwy, skoro sama uchwała nie jest prawem lokalnym, tylko jest pewnym zobowiązaniem moralnym, więc wykonawcami powinni być wszyscy, którzy uczestniczą w samorządzie – radni, dyrektorzy jednostek oświatowych i innych. Nie chcę uchylać się od odpowiedzialności, ale jeżeli mam być wykonawcą, chciałbym, żeby mi rada jasno nakreśliła, czy powołujemy rzecznika, czy nie powołujemy, czy coś jeszcze od siebie tutaj dodamy, skonkretyzujemy, żeby ją skroić na miarę nowotarskiej karty praw rodzin – zaproponował burmistrz – Wiele osób ma pojęcie takie, że to jest zamach na czyjąś wolność albo że jest to uchwała strefy wolnej od lgbt, bo też takie informacje są w mediach powielane. Teraz mamy jasność, co w tej samorządowej karcie praw rodzin jest zapisane.
Paweł Kwaśniak poprosił o to, by ewentualne poprawki konsultować z twórcami, choć przyznał, że lepiej, by karta została w formie niezmienionej. Zaoferował pomoc merytoryczną i prawną przy wprowadzaniu zmian.
Karta dotyczy, czy nie dotyczy LGBT?
Pod koniec dyskusji, już bez udziału dyrektorów i pani kurator, głos zabrała osoba zaangażowana w zbiórkę podpisów pod projektem uchwały w Nowym Targu.
-Cała fala tego, co dzieje się na zachodzie to już się dzieje, to idzie do nas. Jeżeli my nie postawimy się jasno, konkretnie, to to nas zaleje. Czy my tego chcemy? Czy my chcemy seksedukacji w szkole, czy my chcemy, żeby lgbt miało wejście do naszych szkół, rodzin domów? No ja myślę, że nie. Tutaj potrzeba takich podstaw wartości, Jan Paweł II, miliony osób na całym świecie go słuchało. Jeżeli jedno miasto zamknie nam drzwi to drugie nam otworzy okna. Nie bójmy się walczyć o dobro naszych dzieci. Teraz jeszcze mamy na to wpływ. To, co się dzieje, to było mówione: 3-letnie dziecko ma prawo do zmiany płci. Ja sobie nie wyobrażam. Ludzie, obudźmy się. Jeżeli nie będziemy walczyć, oni nas zaleją. Co powiemy naszym dzieciom, jeżeli to lgbt i seksedukacja wejdzie do naszych szkół? Przyjdzie mój syn i będzie mi mówił: „mamo, ja się boję”, a dyrektorzy nie będą mieli wsparcia. To ja się pytam, gdzie my byliśmy.
W reakcji m.in. na oklaskiwane wystąpienie mieszkanki, radna Ewa Garbacz zadała tylko jedno pytanie:
-Podsumowując kilka ostatnich wypowiedzi, karta dotyczy lgbt – dobrze rozumiem, czy jestem w błędzie?
Radny Artur Kret uznał z kolei, że karta to „kolejny rodzaj dzielenia społeczeństwa, wzbudzania niepotrzebnej dyskusji”.
Nadzór nad problemami to domena kuratorium, a nie samorządu
Podczas dyskusji nie zabrakło głosu naczelnika Wydziału Oświaty Urzędu Miasta, który próbował przekazać zgromadzonym informacje na temat bardzo precyzyjnego podziału kompetencji w systemie oświaty.
-Moim zdaniem powinna to być rezolucja, a nie uchwała – rozpoczął naczelnik Janusz Stopka – Musicie państwo wiedzieć, że system polskiej oświaty jest tak podzielony, że w zakresie tym, gdzie mogą pojawić się te spory i obawy to są obszary, gdzie nadzór przede wszystkim ma kurator. My, jako samorząd możemy inicjować różne organy wsparcia szkół, natomiast rola samorządu sprowadza się do zabezpieczenia infrastruktury, a nadzór nad problemami, które mogą się pojawić to jest domena kuratorium. I muszę powiedzieć, że jest różnie. Ja mam sprawę, która w kuratorium trwa już lata i my płacimy. Nauczyciel jest zawieszony, a oni mają czas. Myślę, że gmina musi podjąć wiele działań prorodzinnych, a tam było napisane tak frywolnie, że wystarczy podjąć uchwałę i cel zrealizowany. Nie, jako praktyk wiem, że trzeba będzie długo jeszcze popracować. Musi być tutaj współdziałanie organu prowadzącego i organu nadzorującego, który w wielu przypadkach będzie musiał rozstrzygać problemy, bo my nie będziemy mieli uprawnień.
Dyskusję podczas komisji moderował jej przewodniczący, Leszek Pustówka, który zasadniczo nie brał w niej czynnego udziału, nie licząc wymownego cytatu, który zostawił na sam koniec, a było to przykazanie miłości: „Miłuj bliźniego swego, jak siebie samego”.
Uchwała w sprawie wprowadzenia Samorządowej Karty Praw Rodzin w Nowym Targu będzie procedowana najpewniej po wakacjach.
Treść Samorządowej Karty Praw Rodzin znaleźć można pod linkiem.
Komentarze
Mam nadzieje , ze radni Miasta Nowy Targ nie przyjmą tej karty.
Ciekawe co powiecie jak się zamkną drzwi dla pieniędzy z Unii Europejskiej ! Naprawdę chcecie wrócić do epoki kamienia łupanego ????????
Pani Kasiu brawo ! Trzeba mieć j...a żeby zadawać trudne pytania i prezentować swoje zdanie. Nie może tak być ze dyrektorzy szkół jadą pod dyktando kuratorium... a jak by mieli ? Ta dyskusja była wg mojej oceny zmanipulowana. Nie można otwarcie rozmawiać mając nóż na gardle. Współczuje Wam naprawdę :(
Może trzeba uczyć nastolatków (dorosłych też)jak się zabezpieczać przed niechcianą ciąża;i hivem a nie bać się biednych gejów?
Ja nie wiem z czym problem? Może zajmijmy się faktycznymi problemami zamiast szukać sobie zajęcia
Jak radni to uchwała czeka nas zaścianek i fala hejtu. Trzeba oddzielić ten swój katolicyzm i niby ochronę rodzin. Wiadomo że to jest działanie po linii PiS. Najgorsze że kasę z UE stracimy.
Nie no czytam te wypowiedzi i stwierdzam ze to jakiś dramat! Jak można być tak zaszufladkowanym i biernym na równość społeczna. Ja Was proszę nie wprowadzajcie nas z powrotem do czasów średniowiecza ...