Kamery live
prognoza pogody

Puchar Związku Podhalan – znowu w rękach łopusznian

19 lutego 2018 21:24

XXXV Zawody o Puchar Przechodni Związku Podhalan ograniczyły się do slalomu. Gdy bowiem ogłaszano doroczną, prestiżową narciarską imprezę na stoku Zadziału – warunki śniegowe nie pozwalały na rozegranie konkurencji biegowych. W punktacji generalnej znowuż zatriumfował oddział łopuszniański.

Puchar Związku Podhalan  – znowu w rękach łopusznian

Zmagania na świetnie przygotowanym stoku poprzedziła polowa Msza św., którą – jak i w ubiegłym roku – sprawował ks. prałat Władysław Nowobilski rodem z Białki Tatrzańskiej, jeden z kapelanów Związku Podhalan, budowniczy kościoła w Ciścu na Żywiecczyźnie i proboszcz tamtejszej parafii pod wezwaniem Św. Maksymiliana Kolbego przez 46 lat, teraz już ksiądz-emeryt.

W slalomie startowały w sumie 134 osoby, w sześciu kategoriach wiekowych kobiet i mężczyzn.

Stok był, jak zwykle, świetnie przygotowany, a zalodzenia pod warstwą śniegu tylko zwiększały prędkość śmigających między tyczkami. Kondycją zadziwiali seniorzy – jedyny startujący w kategorii księży 76-letni ks. Nowobilski i 87-letni goprowiec senior, Honorowy członek Związku Podhalan Józef Różański. Bardzo widowiskowy popis techniki dała instruktorka narciarstwa biegowego, Katarzyna Maciążek, pokonując trasę slalomu klasycznym telemarkiem.

Razem z ks. Nowobilskim przyjechała na pucharowe zawody kilkunastoosobowa ekipa z Oddziału Górali Żywieckich, pod wodzą prezesa Stanisława Lizaka.

– Tanio skóry nie oddamy! – zapowiadał przed startem Mateusz Buła, prezes oddziału łopuszniańskiego, który – rozochocony ubiegłorocznym sukcesem – tym razem wystawił reprezentację 47-osobową, z dzielnymi zawodniczkami w składzie. Godną ekipą przyjechali również rabczanie, wytrenowani na Polczakówce i na stoku U Żura.

Honory domu pełnili szefujący oddziałowi nowotarskiemu Józef Knap i Wojciech Groń – jednocześnie sędzia główny zawodów. Slalomistów dopingowali kibice z końskimi „zbyrcokami” i transparentami, jak np. Obidza. Na dole czekało zgłodniałych stoisko z góralskim jadłem i dymiąca kuchnia polowa.

Kolorytu zawodom dodawały góralskie ubiory narciarzy. Na trasie slalomu tylko migały parzenice bukowych portek zawodników i furkotały „tybetki” narciarek. Andrzej Rajski zafundował sobie tak grubą białą baranicę z czarnym kołnierzem, że ważyła ponad 15 kilo… Jeden z zawodników przyprawił sobie długą, rudą brodę.

Do rywalizacji stanęły reprezentacje 11 oddziałów Związku Podhalan: z Ochotnicy Górnej, Łopusznej, Żywiecczyzny, Rabki, Spytkowic, Obizy, Łącka, Poronina, Nowego Targu, Zakopanego, Lipnicy Wielkiej. Osobną grupę stanowili zawodnicy nie zrzeszeni w Związku Podhalan.

Rozpoczętą w ubiegłym roku serię zwycięstw kontynuowała Łopuszna, kolejny raz zdobywszy Puchar Przechodni. Do niej trafił też puchar za najliczniejszą reprezentację. Dużą liczbę zawodników wystawiły także oddziały Spytkowice i Nowy Targ.

Pucharami nagrodzone zostały również najlepsze czasy zawodów, które osiągnęli: Zuzanna Jakubowicz – 26,22 s – zawodniczka niezrzeszona, a wśród mężczyzn – Patryk Hornik – 24,36 s – z oddziału w Łopusznej. Najstarszy zawodnik – nagrodzony pucharem to Józef Różański (rocznik 1931) z oddziału Nowy Targ.

Najszybsze panie z różnych grup wiekowych, począwszy od najstarszej to: Ludwika Marczułajtis z Poronina, Zofia Rumińska z Poronina, Ewa Udziela – niezrzeszona, Aleksandra Pasoń-Misterka z Łącka, Katarzyna Pierwoła z Nowego Targu i Zuzanna Jakubowicz – niezrzeszona.

Najlepsi slalomiści to natomiast – również począwszy od najstarszych: Zbigniew Wójciak z Rabki, Tadeusz Bełtowski z Nowego Targu, Stanisław Trybuła ze Spytkowic, Sławomir Łukaszka ze Spytkowic, Przemysław Hornik z Łopusznej i Patryk Hornik, również z Łopusznej.

Oddziały najlepsze w klasyfikacji generalnej uplasowały się w kolejności: Łopuszna – 171 punktów, Spytkowice – 94 punkty, Nowy Targ – 93 punkty, Rabka – 64 punkty, Poronin – 39 punktów.

Mimo, że doroczne góralskie zawody to okazja do radosnych spotkań i pogwarek, o jak najlepsze czasy wszyscy startujący walczyli ostro. Warunki na stoku były świetne, mróz nie szczypał, wiatr nie dokuczał – do pełni szczęścia w niedzielę brakło tylko słońca.

/asz

os 19.02.2018
Komentarze

Napisz komentarz

Komentarze muszą najpierw zostać zaakceptowane przez administratora. Redakcja nowytarg24.tv nie odpowiada za treść komentarzy internautów.

Zobacz również