Pochód w rytm muzyki i stukotu końskich kopyt, z młodzieżą i góralami, aż rwał oczy. Banderii przewodził doktor Maciej Baraniak, wierzchem jechały też urodziwe amazonki i najmłodsi w góralskim odzieniu. Przed ratuszem stanął cały las sztandarów i reprezentacji obu samorządów, instytucji, służb mundurowych, harcerzy, leśników, szkół, związków i stowarzyszeń społecznych. Mimo zimna i siąpiącego deszczu, na rynku zgromadziła się też dość pokaźna grupa mieszkańców.

– Niech nowa władza ustawodawcza i przyszły rząd przekładają ponad wszystko dobro naszego kraju i jego obywateli – życzył w swoim przemówieniu nowo wybranym parlamentarzystom i przyszłemu rządowi burmistrz Grzegorz Watycha. – By każdy z nas odczuwał dumę i radość z bycia Polakiem. Nie zmarnujmy naszego dorobku przez kłótnie i podziały. Potrzeba zgody i jedności pod biało-czerwonym sztandarem – temu służy dzisiejsze świętowanie.

Nie brakło w tym przemówieniu również przestrogi przed skutkami politycznych porachunków, jakich areną – mimo entuzjazmu wolności odzyskanej za cenę krwi i wielu istnień – stała się II Rzeczpospolita.

Nowy parlamentarny garnitur reprezentowała posłanka Weronika Smarduch. I ona podkreślała wagę budowania wspólnoty mimo poglądowych różnic:

– Stoimy przed kolejnymi wyzwaniami – niepokój na arenie międzynarodowej, wojna za wschodnią granicą, kiepska sytuacja gospodarcza kraju. Dlatego dziś powinniśmy szukać tego, co nas łączy, by takie wartości, jak poczucie wspólnoty, pokój i stabilny rozwój stały się gwarantem naszego bezpieczeństwa w Polsce, w Europie i na świecie. Powinniśmy wrócić do tych wartości, które były podstawą stworzenia takich instytucji jak Unia Europejska czy NATO. Uwierzenie w nie na nowo jest gwarantem naszego bezpieczeństwa – uwierzenie w solidarność, w siłę wspólnoty i współpracę ponad podziałami.

Całkiem liczna delegacja ludności ukraińskiej ustami Zoi Martynenko dziękowała za pomoc, składając mieszkańcom miasta i powiatu życzenia przy Święcie Niepodległości – tak upragnionej przez cierpiący od wojny naród.

„Rota” odśpiewana przez dyrektora MCK-u, Andrzeja Lichosyta, przy akompaniamencie Orkiestry Miejskiej, wzmocniona głosami zgromadzonych przed ratuszem, brzmiała porywająco.  

Pod tablicą na ratuszowej ścianie, ufundowaną przez naszych przodków dziesięć lat po wojnie polsko-bolszewickiej, dla upamiętnienia historycznego zwycięstwa, piętrzyły się wiązanki składane przez delegacje reprezentantów lokalnej społeczności.

Mimo zimna i wilgoci, serca rozgrzały patriotyczne pieśni w wykonaniu chórów „Gorce” i „Srebrne Nuty” pod dyrekcją Zbigniewa Huptysia. Śpiewniki można było zabrać do domu, żeby do tych krzepiących strof i melodii wrócić w rodzinnym gronie.

(asz)

Fot. Paweł Kos