Kamery live
prognoza pogody

Podhale znów wygrywa i przerywa imponującą serię drużyny z Ostrowca Świętokrzyskiego

30 maja 2018 20:58
W meczu 31 kolejki spotkań rozgrywek grupy 4 III ligi piłkarze Podhala Nowy Targ pokonali na własnym boisku drużynę KSZO 1929 Ostrowiec Świetokrzyski. Tym samym nowotarżanie przerwali imponującą serię gości, którzy przed przyjazdem do Nowego Targu, od 14 spotkań nosili miano niepokonanych.
Podhale znów wygrywa i przerywa imponującą serię drużyny z Ostrowca Świętokrzyskiego

NKP Podhale Nowy Targ – KSZO 1929 Ostrowiec Świętokrzyski 2:1 (1:1)

Bramki: 0:1 Mąka 20 z karnego, 1:1 Mrówka 30, 2:1 Pląskowski 79.

Podhale: Niemira ZK – Barbus (74 Borczyński), Cyfert ŻK, Dynarek, Drobnak – Mizia (83 Łukaszczyk), Ligienza, Nawrot, Świerzbiński (74 Dziedzic), Mrówka (81 Bedronka) – Pląskowski.

KSZO: Olszewski – Czajkowski, Kundraszew ŻK, Cheba, Mąka (81 Grunt) – Smuczyński, Łokieć, JanikKamiński – Jamróz ŻK (70 Puton), Mężyk.

Sędziował: Tomasz Mroczek z Mielca.

Widzów: 150

W pierwszej remisowej połowie zepsołem lepszym i to momentami zdecydowanie byli gospodarze.  To oni częściej utrzymywali się przy piłce, prowadzili grę i kreowali kolejne bramkowe okazje.

Od 20 min Podhalanie przegrywali jednak 0:1. Stracony gol był konsekwencją najpierw indywiudlanego błędu Błażeja Cyferta, a następnie artbira głównego, który dał się nabrać – mimo podpowiedzi jednego z sędziów liniowych – na rzekomy faul Eryka Niemiry na Łukaszu Jamrozie, po którym rzut karny wykorzystał Mateusz Mąka.

Stracony gol niespejclanie odbił się na grze nowotarżan, którzy w 30 min odpowiedzieli trafieniem na 1:1. Peter Drobnak ambitnie pogonił za piłką, z linii końcowej dograł ją w pole karne, gdzie głową do bramki KSZO trafił będący ostatnio w świetnej dyspozycji Damian Mrówka.

Mrówka wpisać się na listę strzelców mógł już w 5 min – po bliźniaczej niemal akcji – ale wtedy trafił w poprzeczkę. Z kolei w 42 min Michał Nawrot efektownym uderzeniem z blisko 30 metrów ostemplował słupek bamki KSZO.

W drugiej połowie obraz gry o tyle się zmienił, że to co prawda do Podhala dalej należała inicjatywa,  ale goście coraz lepiej czuli się w grze z kontrataku i już zdecydowanie częściej zagrażali bramce nowotarżan. Dwukrotnie z dystanus groźnie uderzał Jamróz, ale w obu przypakdach trafił tylko w boczną siatkę.

W 79 min to jednak Podhalanie przeprowadzili akcję, która jak się okazało rozstrzygnęła losy tego spotkania. Marek Mizia na 30 metrze przed bramką gości posłał świetne prostopadłe podanie do Artura Pląskowskiego, ten przyjął piłkę na linii pola karnego i uderzył nie do obrony.

Kolejny raz konsekwenta gra do samego końca przyniosła nam efekty. Cieszymy się. Mecz nie był łatwy, choc troszkę sami sobie go skomplikowaliśmy tym, że szczególnie w pierwszej połowie niewykorzystalismy kilku dobrych sytuacji. W drugiej połowie przeciwnik nieco skorygował swoje ustawienie i też zaczął stwarzać sobie okazje. Tak jak jednak powiedziałem my byliśmy cierpliwi, cały czas graliśmy swoją grę i to przyniosło efekt – oceinił strzelec zwycięskiego gola.

Szkoda że nasza passa, fajna passa została przerwana. Tego żałujemy najbardiej. Nie mam jednak do swoich zawodników  pretensji. Bardzo ciężko pracowali. Brakuje nam szybkości, to skutek nawału meczu w ostatnim czasie. Ligę łączymu z pucharami. Przy wąskiej kadrze robi się problem i to było dzisiaj widać. Dlatego też wiedzieliśmy, że nie stać na w tym mecu na gre wysokim pressingiem. Oddaliśmy incijatywę gospodarzom, szukając swoich szans w kontrataku. Szkoda że o przegranej zadecydował nas jeden jedyny błąd w drugiej połowie. Co tyczy się druzyny Podhala to na pewono ten mecz dowiódł, że to jeden z czołowych zespołów w lidzie. Drużyna o wysokiej kulturze, bardzo dobrze poukładana i zorganizowana – przyznał trener KSZO, Przemysław Cecherz.

Zgodze się, że KSZO robiło co mogło i dlatego ten mecz nie był dla nas łatwy. Już w pierwszej połowie mogliśmy wygrywać. W drugiej cały czas dążyliśmy do zwycięskiego gola i spotkała nas za to nargroda. Chylę czoła przed moją narzeczoną, która chyba już piąty raz w tej rundzie trafiła wynik meczu. Dziękuję wszystkim za wsparcie, za dobre słowo, które słyszę codziennie. Mam nadzieję, że na tej fali na której jesteśmy pójdziemy już do samego końca – ocenił trener Podhala, Janusz Niedźwiedź.

Maciej Zubek 30.05.2018
Komentarze

Napisz komentarz

Komentarze muszą najpierw zostać zaakceptowane przez administratora. Redakcja nowytarg24.tv nie odpowiada za treść komentarzy internautów.

Zobacz również