Piłkarze Podhala nie pomogli szczęściu, więc zamiast trzech punktów, jest jeden

Wiślanie Jaśkowice – NKP Podhale Nowy Targ 2:2 (0:1)
Bramki: 0:1 Dynarek 42 z karnego, 1:1 Witos 49, 1:2 Mrówka 81, 2:2 Kuliszewski 90.
Podhale: Niemira – Drobnak, Cyfert, Bedronka, Barbus – Mizia (70 Przybylski), Kobylarczyk, Dynarek, Borczyński (90 Tonia), Dziedzic (58 Mrówka) – Pląskowski.
Pierwsza połowa wyrównana, ale to Podhale na przerwę schodziło prowadząc 1:0. W 42 min po faulu na Arturze Pląskowskim, rzut karny wykorzystał Dawid Dynarek.
Już w pierwszej akcji drugiej połowy Podhale powinno podwyższyć prowadzenie, ale Pląskowski w sytuacji sam na sam z bramkarzem Wiślan trafił w jego nogi.
To błyskawicznie się zemściło, bo minutę później to zawodnik gospodarzy znalazł się sam przed golkiperem Podhala i wygrał ten pojedynek.
Od tej chwili to gospodarze przejęli inicjatywę, ale Podhalu dopisywało szczęście. M.in. dwukrotnie po strzałach zawodników z Jaśkowic, piłka trafiła w słupek nowotarskiej bramki.
Co więcej, w 81 min to nowotarżanie ponownie wyszli na prowadzenie. Damian Mrówka, który w trakcie drugiej połowy pojawił się na boisku, z siedmiu metrów trafił pod poprzeczkę.
W 91 minucie po faulu Daniela Barbusa, gospodarze mieli rzut karny. Niemira wyczuł jednak intencję Sikory. Limit szczęścia Podhalan wyczerpał się minutę później. Po wyrzucie z autu i zamieszaniu w polu karnym, do bramki Podhala piłkę wepchnął Kuliszewski.
– Biorąc pod uwagę tych wydarzeń z końcówki na pewno żal straconych punktów. Ale też nie mogę powiedzieć, że zasłużyliśmy na wygraną. Po dobrej pierwszej połowie, gdzie momentami widać było już zalążki tego czego oczekuje od zawodników, w drugiej nasza gra znów się kompletnie posypała. Co prawda nie przegrywamy 3 meczu z rzędu, ale dotychczasowe wyniki i styl nie spełnia aspiracji ani moich, ani samych zawodników – podkreślił trener Podhala, Dariusz Mrózek.
Komentarze
i tak nie ma co liczyc na podhale zostaną 3 lidze;[