Czyli o tym, że człowiek – by prawdziwie być szczęśliwym – musi stać się świętym. Ale nikt się świętym nie rodzi – świętymi stajemy każdego dnia, wybierając Jezusa Chrystusa. O tym, że to możliwe w każdym miejscu i czasie, świadczy cała rzesza świętych i błogosławionych.

Orszak Wszystkich Świętych w Nowym Targu był wspólną inicjatywą parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa i św. Katarzyny. Do zabezpieczenia przemarszu przez miasto, między jednym kościołem a drugim, czekały w gotowości trzy policyjne radiowozy. Huraganowy wiatr z deszczem po Mszy św. w samo południe zmusił jednak proboszczów do odwołania pochodu.

Kilkadziesiąt dzieci przebranych za Marię, Magdalenę, Teresę, Jana Pawła II, archanioła Michała, Floriana, Franciszka, Mikołaja, Jana od Krzyża, Trzech Króli, Brata Alberta, Matkę Teresę z Kalkuty, Joannę Berettę Mollę, dzieci z Fatimy i wielu innych z grona świętych – pozostało w murach „nowego” kościoła, by odebrać nagrody z rąk proboszczów – ks. Stanisława Strojka i ks. Zbigniewa Płachty oraz zaangażowanego w zorganizowanie Orszaku ks. Józefa Urbańczyka. Kreacje były efektowne, więc i pracochłonne, a żeby wykonać przebrania, potrzebna była wiedza o patronach: znajomość żywotów, ikonografii i atrybutów.

Do najmłodszych i nieco starszych uczestników Orszaku dołączyło i kilkoro dorosłych, w strojach np. św. Katarzyny Aleksandryjskiej czy bł. O. Jana Beyzyma – pioniera w pracy misyjnej wśród trędowatych na Madagaskarze. Wyjątkowo przykra aura udaremniła tym razem przemarsz przez centrum miasta i cieszenie się wspólnotą wiary, ale idea Orszaku została zaszczepiona i – jak widać – spotkała się z dużym odzewem.

/asz