Kamery live
prognoza pogody

Otwarcie dla “Szarotek”. Kluczowe cztery minuty

16 lutego 2019 22:07
Od wygranej 5:2 na własnym lodowisku hokeiści TatrySki Podhala Nowy Targ rozpoczęli ćwierćfinałową rywalizację z KH Energą Toruń. Łatwo jednak nowotarżanie nie mieli. Do połowy meczu wynik był „stykowy”. Kluczowy dla końcowych losów spotkania okazał się okres gry między 34, a 38 minutą.
Otwarcie dla

Pierwsza tercja zakończyła się prowadzeniem Podhala 1:0, choć wcale gospodarze nie dominowali w tej odsłonie. Gola w 8 min zdobył sprytnym strzałem po lodzie, wracający po kontuzji Krystian Dziubiński. Torunianie okazji na to by zdobyć wyrównującą bramkę mieli sporo, głównie z tego powodu ze blisko połowę czasy gry w tej tercji grali w liczebnej przewadze. Zatrzymał ich jednak świetnie dysponowany w bramce Podhala Przemysław Odrobny.

Co się jednak odwlecze to nie uciecze. Drugą tercję torunianie także rozpoczęli z przewagą jednego zawodnika i wtedy już do bramki Podhala trafił Denis Trachanow. Goście poczuli „krew” i przez kilka kolejnych minut to do nich należała inicjatywa. A gospodarze złapali kolejne wykluczenie (tym razem 2 min techniczne). Tym razem obyło się jednak dla nich bez konsekwencji, a po chwili świetną kontrę przeprowadził duet Eetu Koski – Filip Wielkiewicz i ten drugi przywrócił Podhalu prowadzenie. „Szarotki” poszły za ciosem i po kolejnych niespełna czterech minutach prowadziły już 4:1. Autorem obu goli był Bartłomiej Neupauer. Za pierwszym razem to Podhale grało z przewagą jednego zawodnika i Neupauer w dużym zamieszaniu z bliska wepchnął krążek za plecy Patrika Spesnego, a w drugiej sytuacji skrzydłowy 3 formacji efektownie trafił tuż pod poprzeczkę. 11 sekund przed końcem tej odsłony to goście cieszyli się ze swojej drugiej w meczu bramki, po tym jak Michał Kalinowski zmienił tor lotu krążka po strzale Tomasa Parizka.

Wydawało się, że ten gol przywróci wiarę gościom, w to że nie wszystko jeszcze stracone i w 3 tercji to oni będą stroną atakującą. Tymczasem ostatnie 20 minut to pełna dominacja gospodarzy, udokumentowana golem numer pięć, zdobytym w efektowny sposób przez Eetu Koski w 52 min.

Najważniejsze, że wygraliśmy, choć długo rywal stawiał zacięty opór. Ciężko nam było „wejść” w mecz. Potem też zdarzyło się nam kilka przestojów w grze. Sam nie wiem czym to było spowodowane. Być może za bardzo chcieliśmy. Na szczęście szybko zdobyte trzy gole, bardzo nam pomogły – przyznał jeden z bohaterów meczu, strzelec dwóch bramek dla Podhala, Bartłomiej Neupauer.

Graliśmy dobrze do połowy meczu i straty drugiego gola, który był konsekwencją indywidualnego błędu jednego z naszych obrońców. Potem kolejne szybkie dwie bramki, zrobiło się 4:1 i już ciężko było coś zdziałać, zwłaszcza że w 3 tercji Podhale nie pozwoliło nam na nic. Ten mecz pokazał że nie potrafimy grać w przewadze. Nie mamy obrońców, którzy potrafili by solidnie uderzyć z linii niebieskiej, a to w grze w przewadze jest bardzo istotne. Trudno, przegraliśmy, ale gramy dalej. Chciałbym tylko podkreślić, że dla większości moich zawodników był to pierwszy play-off w życiu. Jestem pewien że drugie spotkanie już będzie w ich wykonaniu lepsze, i w końcu uda się nam znaleźć sposób na Podhale – ocenił trener Torunia, Jurij Czuch.

Zaczęliśmy bardzo nerwowo. Spodziewał się tego. Ta idiotyczna trzy tygodniowa przerwa, dała się we znaki i odbiła się na dyspozycji zawodników. Sędziowie też nie pomagali. W play-off gra musi być twarda, męska. A przy tych arbitrach to dzisiaj ten mecz przypominał grę w unihokeja a nie hokeja. Nie byli też konsekwentni w swoich decyzjach. Za faul na Filipie Wielkiewiczu należała się kara 5 minut, ale że mój zawodnik nie płakał i nie leżał na lodzie, jak wielu w tej lidze, to sędziowie orzekli tylko 2 minuty. Podsumowując, cieszy mnie wygrana, ale w następnym meczu musimy zagrać dużo lepiej. Cieszy mnie to, ze gole zdobywali zawodnicy z 3 i 4 formacji. To pokazuje jak wyrównany mamy zespół. Filip Wielkiewicz zagrał najlepszy mecz w sezonie, ale nie wzięło się to z przypadku. Ostatnie tygodnie bardzo ciężko pracował – przyznał trener Podhala, Tomek Valtonen.

Meczu numer dwa, we wtorek w Toruniu. 

TatrySki Podhale Nowy Targ – KH Energa Toruń 5:2 (1:0, 3:2, 1:0)

Bramki: 1:0 Dziubiński (Wielkiewicz) 8, 1:1 Trachanow (Parizek, Orekhin) 41, 2:1 Wielkiewicz (Koski) 34, 3:1 Neupauer (Guzik, Różański) 37, 4:1 Neupauer (Zapala, Sammalmaa) 38, 4:2 Kalinowski (Parizek, Dołęga) 40, 5:2 Koski (Dziubiński, Hovinen) 52.

Podhale: Odrobny – Wajda, Tolvanen, Kolusz, Koski, Różański – Mrugała, Hovinen, Sammalmaa, Zapała, Michalski – Jaśkiewicz, Suominnen, Guzik, Neupauer, Siuty oraz Wielkiewicz, Dziubiński, Worwa.

Toruń: Spesny – Parizek, Walter, Kalinowski, Mianciuk, Dołęga – Kemienkow, Trachanow, Garszyn, Karczocha, Oriechin – Zieliński, A. Jaworski, Demjaniuk, J. Jaworski, Minge – Skómlowski, Lidtke, Naparło, Wiśniewski, Olszewski.

Sędziowali:  Zbigniew Wolas i Michał Baca z Oświęcimia. Kary: 12-8 min. Widzów: 3000

Stan rywalizacji do 4 zwycięstw: 1:0 

 

Maciej Zubek 16.02.2019
Komentarze

Napisz komentarz

Komentarze muszą najpierw zostać zaakceptowane przez administratora. Redakcja nowytarg24.tv nie odpowiada za treść komentarzy internautów.

Zobacz również