Wiele osób prywatnych i firm chciało od razu, w odruchu serca, pospieszyć z ofiarnością dla poszkodowanych w katastrofalnym pożarze. Niezwykle trudna sytuacja wymaga jednak wprowadzenia koniecznej metodyki działań. Tego koordynacyjnego zadania podjął się Urząd Gminy Nowy Targ, dziękując równocześnie wszystkim służbom, które w ogniu, żarze i dymie ratowały ludzki dobytek, czyli przede wszystkim jednostkom ochotniczym i strażakom zawodowym; także służbom wojewody i premiera.

– Chciałem w imieniu mieszkańców podziękować wszystkim ludziom dobrej woli. Jesteśmy zaskoczeni ogromnie i pozytywnie, dziękujemy z całego serca za to wielkie wsparcie, które spływa z terenu całej Polski – mówił przedstawiciel gminy. – Ale musimy trochę opanować chaos, który wkradł się w tę pomoc.

Od darów rzeczowych puchnie w tej chwili sala gimnastyczna Szkoły Podstawowej, a darowizny dla pogorzelców (przekazywane głównie za pośrednictwem portalu zrzutka.pl) przekroczyły kwotę 650 tys. zł.

Na stronie Urzędu Gminy pojawiła się informacja o infolinii dla osób, firm, instytucji, które są chętne i gotowe do udzielenia pomocy rzeczowej, ale w też w postaci sprzętu, materiałów i rąk do pracy. Zamieszczony tam formularz elektroniczny pozwala deklarować rodzaj i zakres wsparcia. A to posłuży do stworzenia bazy danych i uruchamiania określonych działań także za dwa, trzy tygodnie, bo proces odbudowy nie będzie szybki.

Na dwa numery telefonów tej infolinii można dzwonić od godz. 8.00 do 18.00.

Gminna strona podaje również numer konta, na które można przekazywać darowizny dla poszkodowanych.

– To konto jest obsługiwane przez służby gminy i bezpieczne – zapewnia wicewójt.

Szkoła Podstawowa (ul. Główna 13 w Nowej Białej) pełni natomiast rolę punktu pomocy rzeczowej, czynnego od godz. 8.00 – 18.00.

Teraz potrzebne są:

– środki czystości

– środki higieny osobistej

– nowa bielizna

– akcesoria do sprzątania

– żywność długoterminowa

– zafoliowane siano i kiszonki dla zwierząt

– pasza dla zwierząt, najlepiej w workach

– rękawice robocze, łopaty, miotły wiaderka, gumofilce – wszystko, co może być pomocne w porządkowaniu miejsca tragedii

– nowy sprzęt AGD.

Gmina ma już magazyn odpowiedni do składowania takiego sprzętu. Przed przekazaniem jakichkolwiek darów najlepiej kontaktować się przez infolinię lub elektroniczny formularz. To samo dotyczy osób i firm chętnych do pomocy w pierwszym etapie, czyli przy porządkowaniu terenu. Im polecany jest punkt koordynacyjny przy OSP w Nowej Białej.

Na infolinii lub przez formularz należy też zgłaszać chęć ofiarowania materiałów budowlanych.

– Teraz nie trzeba ich przywozić, bo musi jeszcze zostać przeprowadzony proces inwentaryzacji, żeby te rzeczy się nie marnowały – zastrzega wicewójt. 

Pomoc finansowa, którą – z pomocą portalu zrzutka.pl – nie pierwszy raz koordynuje nowobielanin Stanisław Krzysztofek, to akcja również zweryfikowana i godna zaufania. A darowizny płyną i z zagranicy. Można je oczywiście przekazywać także na konto gminne.

Pierwsza pomoc w postaci 6 tys. zł, o których mówił wojewoda, trafia już na konta mieszkańców. Po 5 tys. każdemu z poszkodowanych właścicieli już w niedzielę wypłaciła natomiast najszybsza w tym dziele Caritas Archidiecezji Krakowskiej, której dyrektor osobiście był na wielkim pogorzelisku. Niebawem będą uruchomione kolejne, większe środki. Informacje o nich ma przekazać wojewoda. 

Samorząd gminny, za którego pośrednictwem musi się to odbywać, składa już wnioski do wojewody o pomoc do wysokości 200 tys. zł.

– To dotyczy praktycznie wszystkich nieruchomości uszkodzonych w pożarze, czyli ponad dwudziestu obiektów mieszkalnych plus zabudowania gospodarcze – precyzuje Marcin Kolasa. Kwoty są zależne od zakresu zniszczeń. To zostało wczoraj zweryfikowane przez komisję gminą.

Pierwsi „terytorialsi” dotarli do Nowej Białej już w sobotę w nocy, a najpóźniej jutro żołnierze oraz strażacy ochotnicy stawią się, by pomóc w odbudowie. 

– Ludzie stracili dobytek całego życia – mówi pani sołtys, Krystyna Węglarz. – Wczoraj byli w szoku, dziś emocja może trochę opadły. Są zrozpaczeni. Mam nadzieję, że na przyszłość ktoś nas przed taką tragedią ustrzeże, bo to już któryś z kolei pożar…

Jego przyczyna wciąż pozostaje nieustalona. Wcześniejsze bardzo duże pożary trawiły wieś w latach 2010 i 2018.

Pomoc psychologiczna dla ofiar żywiołu jest zapewniona, jednak do tej pory nie zgłosił się do pani sołtys nikt, kto chciałby z niej skorzystać.

– Zaskoczył nas efekt zrzutek – mówi koordynator tych akcji Stanisław Krzysztofek. – Na bieżąco analizujemy sytuację, weryfikujemy, czy wszystkie zbiórki są organizowane z dobrą intencją. Są to bardzo duże środki i dzięki nim będziemy mogli przygotować pomoc dopasowaną do potrzeb pogorzelców. 

Czynności śledcze związane z pożarem zostały zakończone, jest więc zielone światło dla wstępnych prac porządkowych, które dziś de facto już się zaczęły. Jedne budynki są uszkodzone tylko fragmentarycznie, inne nadają się wyłącznie do rozbiórki. W chęci pomocy i spontanicznych działaniach widać już lokalną solidarność i samopomoc, z których – w trudnych momentach – słynie Podhale.

Niektórzy gospodarze mają za sobą dwie nieprzespane noce, gdyż – zrozpaczeni i w szoku – czuwali przy zgliszczach i próbowali zabezpieczać mienie.

Ostatnia wiadomość jest taka, że starania wiceministra Edwarda Siarki skłoniły Lasy Państwowe do sukcesywnego przekazywania drewna na odbudowę. Wkrótce dotrą do rolniczej wsi – jako artykuł pierwszej potrzeby – załatwione przez niego dojarki.

Przed Szkołę co 2 – 3 minuty zajeżdża teraz kolejny samochód z darami. A wszystkie ręce chętne do pracy przy porządkowaniu – zgłaszajmy w remizie OSP.   

(asz)