– Mamy w tym celu – choć może nie w stu procentach – skompletowaną kadrę, zarówno medyczną, jak i inną niezbędną przy tych procedurach – mówi Marek Wierzba, dyrektor Podhalańskiego Szpitala Specjalistycznego. – Mamy też ostatecznie wybrane miejsce, gdzie będziemy to realizować. W tej chwili przygotowujemy dokumentację techniczną i chcielibyśmy, aby do końca roku na jej podstawie dokonać przebudowy przeznaczonych na to pomieszczeń i rozpocząć udzielanie tych świadczeń. Nie mamy jeszcze na tę okoliczność podpisanych żadnych umów z Narodowym Funduszem Zdrowia, ale jesteśmy w stałym kontakcie i te rozmowy są prowadzone. To są akurat świadczenia nielimitowane, więc liczymy na to, że – podobnie, jak w innych szpitalach, które w tym kierunku przemodelowują swoją działalność – u nas też będzie to możliwe do realizacji.

Ulokowanie tak zwanej onkologii w trybie dziennym wymaga oczywiście pewnych wewnątrzszpitalnych przemieszczeń. Na ten cel zostały przewidziane pomieszczenia w pawilonie H, gdzie w tej chwili znajduje się część Zakładu Opiekuńczo-Leczniczego. ZOL jest zlokalizowany na dwóch kondygnacjach: na poziomie – 1 i poziomie 0. Na poziomie 0 właśnie znalazłby się oddział chemioterapii, a dodatkowa przestrzeń dla ZOL-u, w rekompensacie za utraconą powierzchnię, zostanie wydzielona z Powiatowego Urzędu Pracy.

– Pani dyrektor PUP znalazła sposób na to, by trochę tej przestrzeni zwolnić dla potrzeb szpitala i bardzo jej jestem za to wdzięczny, bo będziemy tam w stanie urządzić co najmniej cztery sale dla pacjentów ZOL-u – dodaje dyrektor. – To nam pozwoli utrzymać kontrakt na tę ilość łóżek, jaką w tej chwili mamy, czyli 85. Bardzo byśmy chcieli, aby od stycznia przyszłego roku było już możliwe udzielanie tych świadczeń w naszym Szpitalu. 

(asz)