Kilkanaście osób – w tym m.in. z Podhala – wzięło w sobotę udział w akcji rozdawania ulotek. Znalazły się na nich nie tylko treści zachęcające nowotarżan do pójścia na zaplanowane jesienią wybory parlamentarne, ale także edukacyjne – m.in. wyjaśniające ile kandydatów liczą listy wyborcze.

– My, jako obywatele, powinniśmy podejmować decyzje, kto zarządza naszym państwem, pieniędzmi z naszych podatków i powinniśmy podejmować decyzje świadomie, sprawdzić, czy ma do tego kompetencje i doświadczenie, z którego korzystać będziemy wszyscy. A od polityków konsekwencje możemy wyciągać tylko w jednym miejscu: przy urnach wyborczych w dniu wyborów – mówiła podczas rozpoczęcia akcji profrekwencyjnej w Nowym Targu Weronika Smarduch, wiceprzewodnicząca PO w Małopolsce.

Działaczom zależy, aby ich akcja dotarła przede wszystkim do młodych osób. W poprzednich wyborach frekwencja młodych Polaków pozostawała daleka od dobrej.

– Według analiz z ostatnich wyborów parlamentarnych osoby w wieku od 18 do 24 lat stanowią zaledwie kilkanaście procent wszystkich uprawnionych do głosowania. Jednym z powodów niskiej frekwencji może być brak zainteresowania polityką lub poczucie, że nasz głos nic nie znaczy. Trzeba jednak pamiętać, że decyzje podejmowane przez wybrane władze mają wpływ na każdego obywatela, niezależnie od wieku – wyjaśniał Szymon Zubrzycki, mieszkaniec Jabłonki.

W poprzednich wyborach parlamentarnych w 2019 r. frekwencja wyborcza w Nowym Targu wyniosła 44,2 proc. mieszkańców.