Prócz prowadzącej spotkanie posłanki Anny Paluch ministrowi towarzyszyli wiceminister klimatu i środowiska Edward Siarka, posłanka Barbara Bartuś, senatorowie Jan Hamerski i Andrzej Pająk. Wśród zgromadzonych byli też przedstawiciele Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Liczną grupą przybyli uczniowie Zespołu Szkół Centrum Kształcenia Rolniczego. Mowa była o środkach dla rolników w nowej perspektywie finansowej 2023 – 2027, polskim planie strategicznym dla Wspólnej Polityki Rolnej na lata 2023 – 27, ale nie tylko.

– Nasi rolnicy będą mieli dopłaty nie niższe niż te, które są w Unii Europejskiej – oznajmił wicepremier i minister. – Uchwalone zostały ustawy, przyjęte programy. I to jest czas, kiedy startujemy ze wszystkimi rozwiązaniami dla rolników. (…) Za dwa tygodnie zaczniemy składać wnioski o płatności bezpośrednie w ramach wspólnej polityki rolnej na lata 2023 – 27. Warto podkreślić jedną rzecz – stawka redystrybucyjna wspiera małe gospodarstwa. To jest stawka 60 euro do hektara. W przypadku gospodarstw mniejszych, do 50 hektarów – osiągają one dokładnie 102 procent średniej europejskiej.

Minister Kowalczyk zachęcał do skorzystania ze środków przeznaczonych na tzw. ekoschematy, polecał też usługi szkoleniowców i doradców, którzy – opłacani z ministerialnej puli – odtąd będą pomagać rolnikom w wypełnianiu wniosków. Przygotowanych do tej roli doradców mamy w Polsce ok. trzech tysięcy, czyli co najmniej jednego na każdą gminę. Zapowiadał też szef resortu wielokrotnie większe pieniądze na dobrostan zwierząt. 200 tys. zł jako premia dla młodego rolnika plus dopłaty bezpośrednie – to wygląda obiecująco.

Czas na pytania i postulaty uczestnicy spotkania wykorzystali intensywnie, upominając się o Ustawę górską, dopłaty do paliwa dla hodowców owiec, utyskując na biurokratyczny sposób rejestrowania i wyrejestrowywania jagniąt i owiec.

Absurdy w obszarze rolnictwa to jednak dzieło nie tylko rodzimych biurokratów. Radosna twórczość przenosi się w dół i z unijnego poziomu.

– Jest tyle zideologizowanych pomysłów, które niewiele mają wspólnego z racjonalnością – a celuje w tym wiceszef Komisji Europejskiej, Frans Tiemmmermans – że wiele razy musimy ogromne wysiłki wkładać, żeby hamować jego zapędy – oświadczył minister.

Postulaty hodowców dotyczyły m.in. uproszczenia sposobu rejestracji i czipowania jagniąt, zwłaszcza gdy w grę wchodzi wysyłanie ich na eksport, tym bardziej, że w sąsiednich krajach jest już taka praktyka. Głos zabierali również samorządowcy.

Wójt Szaflar, Rafał Szkaradziński, prosił o uwzględnienie przy rozdzielaniu subwencji zwiększonych kosztów funkcjonowania gmin górskich. Burmistrz Nowego Targu, Grzegorz Watycha, postanowił natomiast wesprzeć starania szkoły rolniczej – z 700 uczniami – o budowę internatu. Andrzej Dziwisz, wójt Raby Wyżnej, przyjechał, by osobiście i do rąk własnych wręczyć wicepremierowi pismo ze sprzeciwem wobec planów budowy biogazowni na terenie rolnym – sąsiadującym z wieloma obiektami użyteczności publicznej – oraz ponowioną prośbę o przekazanie części tych gruntów na cele statutowe gminy.

Wicepremier Kowalczyk żegnany był kwiatami przez góralską delegację, a młodzież ze szkoły rolniczej chciała mieć pamiątkowa fotkę z szefem resortu, który przejął placówkę do prowadzenia, co więcej – w niedalekiej przyszłości obiecuje również internat.

(asz)