Miejski System Ostrzegania o zagrożeniach doczeka się modernizacji
Miejski System Ostrzegania o zagrożeniach doczeka się modernizacji – potwierdził burmistrz Nowego Targu, Grzegorz Watycha. Aktualnie działa system oparty na siedmiu analogowych syrenach i centrali, który pochodzi jeszcze z lat 70-tych.
Zdjęcie wykonane w Izbie Zimnej Wojny i Socjalizmu – dawnym schronie pod budynkiem Urzędu Miasta.
-Zawsze było to odstawiane na półkę, nie było ujmowane w budżecie, choć moi poprzednicy wnioskowali i mówili o tym, że należy to zrobić, ale nigdy nie było takiej pierwszej potrzeby, natomiast musimy to zrobić, aby ten system nas nie zawiódł – mówi Łukasz Knurowski, naczelnik Wydziału Zarządzania Kryzysowego i Bezpieczeństwa w Urzędzie Miasta Nowy Targ.
Syreny alarmowe rozlokowane są na terenie całego miasta, a ich sygnał jest dobrze słyszalny we wszystkich częściach Nowego Targu. Jak mówi pan naczelnik, dodatkowa syrena, przydałaby się jedynie ewentualnie w południowej części miasta (rejon os. Polana Szaflarska). Punkty, w których znajdują się syreny to m.in. Kowaniec, Poczta Główna, budynek elektrowni, czy Szkoły Podstawowej nr 5.
O system ostrzegania ludności o zagrożeniach pytała radna Ewa Pawlikowska – zarówno w interpelacji, jak i podczas Sesji Rady Miasta. Drugi poruszony przez nią wątek dotyczył miejsc, w których mieszkańcy mogliby się schronić na wypadek nalotu.
-Na terenie Nowego Targu znajdują się dwa schrony, ale są to schrony z poprzedniej epoki. Jeden znajduje się w Urzędzie Miasta, a drugi na os. Topolowe, ale tak naprawdę przy naszej strukturze budowlanej, rekomendacje zasadniczo są takie, żeby chować się w piwnicach, bo jednak mamy takie budownictwo, że pod każdym domem jest piwnica – odpowiedział naczelnik.
Komentarze
No i nastał czas powrót do zimnej wojny A tak niby miało być pięknie.