Krzyże Wolności i Solidarności za działalność opozycyjną – dla Tadeuszów Morawów: ojca i syna
KRAKÓW. W sali Urzędu Marszałkowskiego miała miejsce podniosła uroczystość – 17 osobom oraz 5 rodzinom odznaczonych pośmiertnie wiceprezes krakowskiego Oddziału Instytutu Pamięci narodowej Oddziału w Krakowie, dr Mateusz Szpytma rodem z Nowego Targu, wręczył prestiżowe Krzyże Wolności i Solidarności. Ewenementem jest sytuacja, w której Krzyżami zostały uhonorowane dwie osoby z jednej rodziny. A tak zdarzyło się w przypadku Tadeuszów Morawów – seniora i juniora.
Krzyż Wolności i Solidarności to odznaczenie cywilne, nadawane przez Prezydenta Rzeczypospolitej na wniosek prezesa IPN-u, za działalność opozycyjną poza strukturami legalnej „Solidarności”, w konkretnym okresie naszej narodowej historii: od 1956 do 1989 roku,. Obowiązek udokumentowania takiego zaangażowania wnioskowanych do odznaczenia osób spoczywa na IPN-ie.
Zacznijmy od Tadeusza Morawy seniora, ps. „44”, żołnierza Armii Krajowej, później zastępcy szefa „Brygad Wywiadowczych” organizacji Wolność i Niezawisłość na powiat nowotarski, w ’47 roku skazanego przez komunistyczny sąd na 10 lat więzienia. Wyrok odsiadywał m.in. w osławionych Wronkach. Zwolniony w 1956 roku, po odbyciu prawie całej kary, zajął się on propagowaniem dobrego imienia Armii Krajowej, organizowaniem Mszy za Ojczyznę i innych patriotycznych akcji. Podjął też inicjatywę odbudowy w Kopca Wolności w Nowym Targu. Większość odznaczeń nadał mu rząd londyński.
Pośmiertnie przyznany Krzyż Wolności i Solidarności w imieniu mamy, wdowy po Tadeuszu Morawie seniorze, odbierała córka, Krystyna Morawa-Fryźlewicz.
Razem z rodzeństwem Morawów Krzyże Wolności i Solidarności odbierali m.in. Jan Duda – poseł z Sądecczyzny oraz mieszkająca w Krakowie Jadwiga Rozalia Martyna z domu Ostafin, prawie 90-letnia dziś córka kpt. Józefa Ostafina, skazanego w procesie drugiego Zarządu organizacji WiN na karę śmierci. Wyrok wykonano 13. października ’47 roku.
W przypadku Tadeusza Morawy juniora IPN brał pod uwagę działalność prowadzoną podczas studiów w krakowskiej Akademii Rolniczej, czyli okres wprowadzenia stanu wojennego, następujących po nim wypadków i demonstracji ulicznych z okazji rocznic 3 Maja i 11. Listopada, także towarzyszących Mszom za Ojczyznę w Krakowie-Mistrzejowicach. Nielegalna działalność polegała na kolportażu ulotek drukowanych przez kolegów, często przywożonych do Nowego Targu i przekazywanych głównie środowisku nauczycielskiemu. W tę działalność zaangażowana była cała rodzina Morawów.
Demonstracji ulicznych na terenie Krakowa, w których brał udział ówczesny student, było w tym okresie około 100. Te najbardziej dramatyczne i odważne odbywały się w Nowej Hucie, ze względu na udział robotników. Nieraz – jak po zastrzelonego przez Służbę Bezpieczeństwa 20-letniego elektryka z Huty im. Lenina – Bogdana Włosika – rozruchy trwały i 3 dni. Zomowcy wybijali szyby, używali gazów łzawiących, polewali wodą. Kto ze studentów został złapany – musiał się liczyć z wyrzuceniem ze studiów.
Dla Tadeusza Morawy juniora najbardziej pamiętny był strajk głodowy w Krakowie-Biżanowie, zorganizowany 4 miesiące po zamordowaniu ks. Jerzego Popiełuszki. Tam poznał osobiście Annę Walentynowicz – Solidarność. Z tego strajku zachował on liczne pamiątki, dedykacje i dokumentację zdjęciową.
– Ale utkwiła mi też w pamięci postać szerzej nieznana: Edmund Bałuka – mówi Tadeusz Morawa. – Był to przywódca taki jak Wąłesa, tylko w roku 70-tym w Szczecinie. Później nielegalnie – czy w inny sposób – opuścił Polskę i z wyspy Bornholm prowadził na teren kraju akcje balonowe. Był też redaktorem pisma „Szerszeń”. W ’81 roku, znów nielegalnie, wrócił do Polski, a w ’85-tym przybył na ten strajk razem z Anną Walentynowicz i napisał mi taką dedykację: „Panu Tadeuszowi Morawie – ani jeden krok do tyłu. Żyć na klęczkach to hańba”. Do dziś staram się być wierny tym słowom.
Z nowotarskich działaczy Krzyżami Wolności i Solidarności wcześniej odznaczeni zostali śp. Władysław Skalski, Wojciech Szopiński i Krzysztof Owczarek. Na uroczyste wręczenie w Krakowie został również zaproszony wójt gminy Ochotnica Dolna, Tadeusz Królczyk, co wiąże się z zamysłem upamiętnienia „krwawej wigilii” 1944 roku.
Fot. IPN O. Kraków, Marek Zapała, asz
Komentarze