Kruszywowa recydywa – jednak będzie kosztowna…
NOWY TARG. Przez co najmniej kilka wieków pola gronkowskie pola między nowotarskim lotniskiem a wsią były użytkowane wyłącznie rolniczo, choć niektórzy może pamiętają jeszcze cegielnię przy drodze z lat dziewięćdziesiątych. Trzy lata temu jednak, akurat na przedłużeniu pasa startowego, zainstalowała się i rozwinęła działalność firma wytwarzająca kruszywo.
Taki rodzaj gospodarczej inicjatywy jest oczywiście niezgodny z zapisami planu miejscowego Nowy Targ 21, obejmującego lotnisko wraz z otoczeniem. Grunty zajęte pod zakład kruszywa przeznacza on bowiem tylko na działalność rolniczą i rozwój lotniska. Dlatego od razu zainterweniował gospodarz miasta.
Niezgodność z planem i nakaz rozbiórki
– W 2017 roku burmistrz Nowego Targu skierował do nas skargę dotyczącą prowadzenia właśnie działalności związanej ze składowaniem i kruszeniem materiału skalnego na działkach stanowiących przedłużenie pasa startowego – potwierdza Gabriela Przystał, Państwowy Powiatowy Inspektor Budowlany. – Przeprowadziliśmy dość solidne postępowanie wyjaśniające, bo to jest jednak teren powiązany z lotniskiem, czyli obowiązują na nim uzgodnienia z Urzędem Lotnictwa Cywilnego. Aeroklub Nowy Targ też składał do nas skargi na prowadzoną tam działalność. W postępowaniu wyjaśniającym ustaliliśmy, że teren ten ewidentnie powinien być przeznaczony wyłącznie do celów rolniczych i żadna tego typu działalność, związana z kruszywami, nie powinna tam być prowadzona.
W roku 2018 Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego wszczął postępowanie administracyjne w sprawie placu składowego kruszyw. Zakończyło się ono w roku ubiegłym, decyzją, która nakazywała przede wszystkim rozbiórkę budowli, na którą składały się żwiry, pospóły, kamienie.
– Nakazaliśmy usunięcie wszystkich urządzeń, które tam się znajdowały i służyły obróbce tego materiału oraz innych obiektów, jak kontenery itd. – mówi Gabriela Przystał. – Natomiast teren winien być przywrócony do stanu pierwotnego, czyli do łąki. Miała być wysiana trawa, czyli założona zieleń niska. I taka decyzja jest na dziś obowiązująca.
Odwoławcza gra na zwłokę
Przedsiębiorca jednak z samowolnej działalności zrezygnować nie zamierzał i w tym samym roku złożył odwołanie do Wojewódzkiego Inspektora Nadzoru Budowlanego w Krakowie. Ten jednak decyzję pierwszej instancji utrzymał w mocy. Właścicielowi zakładu kruszywa przysługiwało jeszcze prawo złożenia skargi do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Krakowie, co skwapliwie uczynił, lecz i ten organ skargę odrzucił. Decyzja się uprawomocniła i nabrała mocy wykonawczej. Nastąpiło to przed rokiem. Gdy akta sprawy wróciły do Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego w Nowym Targu, zaczął on przygotowywać postępowanie egzekucyjne. Równocześnie skierował do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa w związku z prowadzoną tam działalnością.
Na ścieżce karnej i egzekucyjnej
– W styczniu tego roku Prokuratura poinformowała nas o przekazaniu sprawy do rozpoznania przez Sąd Rejonowy w Nowym Targu i jest to ścieżka karna – mówi Gabriela Przystał. – Natomiast w stosunku do inwestora dział egzekucji Powiatowej Inspekcji Nadzoru Budowlanego, kierowany przez prawnika, rozpoczął czynności zmierzające do egzekucji naszej decyzji, która ma skutkować rozbiórką placu składowego i usunięciem wszelkich urządzeń oraz doprowadzeniem do stanu zgodnego z zapisami planu miejscowego, czyli do terenów zielonych wykorzystywanych rolniczo.
Problem w tym, że przedsiębiorca prowadzący działalność na przedłużeniu pasa startowego – nawet w zagrożeniu egzekucją – nadal nie likwidował działalności, choć oficjalnie deklarował zupełnie co innego.
– Ten inwestor już nam obiecywał parę razy, że dostosuje się do naszych ustaleń, ale jak wiemy, prowadzi swoją działalność i nie zlikwidował placu ani nie usunął kruszyw z tego terenu – relacjonuje szefowa nadzoru. – Dlatego egzekucja stała się faktem. Po upomnieniu, które skierowaliśmy do niego na początku roku, obiecał nam, że do końca maja teren zostanie doprowadzony do stanu pierwotnego. Teren nie został uprzątnięty, więc planujemy właśnie wykonać tam kontrolę i jeśli okaże się, że jest w stanie takim, jak w momencie wydania nakazu rozbiórki, to wdrażamy zasadnicze postępowanie egzekucyjne z nałożeniem kary finansowej celem przymuszenia. I dopiero, gdyby te kary nie poskutkowały, to doprowadzamy do tzw. wykonania zastępczego, czyli wykonujemy roboty z pomocą jakiejś wyłonionej po ogłoszeniu lub w przetargu firmy budowlanej.
Czemu tak długo?
Już sama nazwa przewidzianych egzekucyjną procedurą kar – „celem przymuszenia” – sugeruje, iż powinny one być skuteczne. Wysokość każdej jednej z sekwencji kar ustala prawnik, odpowiednio do wartości obiektów objętych rozbiórkową decyzją.
Mając w pamięci, że decyzja rozbiórkowa uprawomocniła się przed rokiem, można odnieść wrażenie, że egzekucja zgodności z prawem budowlanym i planem miejscowym jest nieskuteczna i idzie opieszale, jednak…
– Tutaj nie ma jakiejś przewlekłości, bo Wojewódzki Sąd Administracyjny daje możliwość złożenia skargi do Naczelnego Sądu Administracyjnego i zanim te wszystkie terminy – po utrzymaniu w mocy naszej decyzji przez drugą instancję, po zaskarżeniu do Sądu Wojewódzkiego oraz niewykorzystaniu ewentualnej ścieżki kasacyjnej Naczelnego Sądu Administracyjnego – nie miną i nie otrzymamy akt z powrotem, nie możemy wszczynać postępowania egzekucyjnego – tłumaczy Gabriela Przystał. – Pierwsze upomnienie skierowaliśmy na początku tego roku. Tak, że akurat w tym postępowaniu nie ma jakichś odstępstw od terminów administracyjnych. Są one zachowane. Czekaliśmy z kontrolą do końca maja, bo inwestor powoływał się na trudne warunki zimowe, niemożność sprzątnięcia, zasiania itd. W międzyczasie trafiła się nam sytuacja epidemiczna i wszystko się troszkę poślizgnęło, ale na dziś już nie ma żadnego usprawiedliwienia dla kontynuowania działalności tam prowadzonej, a jest to obszar ponad 2 hektarów, czyli niebagatelna powierzchnia na doprowadzenie jej do właściwego stanu. Tu przede wszystkim trzeba mieć na względzie sprawy bezpieczeństwa, bo jest to teren lotniska.
(asz)
Fot. pk
Komentarze