Kamery live
prognoza pogody

Koniec marzeń o finale (VIDEO)

12 marca 2017 21:52
Wyciszenie Włącz dźwięk

Niestety hokeiści TatrySki Podhala Nowy Targ odpadli z walki o finał. „Szarotki” po raz czwarty - a po raz drugi we własnej hali - uległy Comarch Cracovii, tym razem 1:3.

Szukając sposobu na przerwanie „czarnej” serii meczów z Cracovią, trener Podhala Marek Rączka dokonał istnej rewolucji w składzie. Przemeblowaniu uległa każda z formacji ofensywnych. Niestety na nic to się stało. W grze „Szarotek” trudno było dostrzec jakąkolwiek poprawę. Determinacji w poczynaniach nowotarżan było jak zwykle bardzo dużo, ale w grze niestety więcej „dymu niż ognia”.

W składzie Cracovii jedyną niespodzianką był brak bohatera sobotniego spotkania Lukasa Ziba, który narzekał na ból w pachwinie. W trzeciej formacji zastąpił go Rafał Dutka.

Pierwsza tercja pod wyraźne dyktando Cracovii. Co prawda „Pasy” nie wykorzystały dwukrotnie okresów gry w liczebnej przewadze, ale w 17 min, kiedy obie drużyny grały w komplecie, goście dopięli swego i objęli prowadzenie. Mateusz Rompkowski spod bandy dograł krążek do stojącego przed bramką Podhala Damiana Kapicy, który takich sytuacji zwykł nie marnować.

W drugiej tercji długo nie zapowiadało się aby coś miało się zmienić. Cracovia kontrolowała mecz i stwarzała sobie kolejne bramkowe okazje. Najlepszą z nich miał Andrew McPherson, który jednak przegrał starcie sam na sam z Marisem Jucersem. Ataki Podhala z kolei przypominały bicie głową w mur. „Szarotki” sporadycznie stwarzały zagrożenie pod bramką Cracovii. A jednak w 36 min gospodarze – gając w liczebnej przewadze – zdołali wyrównać. Kasper Bryniczka mocnym strzałem trafił między parkany Rafała Radziszewskiego.

Losy spotkania i tym samym półfinału rozstrzygnęły się w tercji trzeciej. W 46 min „Pasy” wyprowadziły zabójczą kontrę, którą celnym strzałem sfinalizował Adam Domogała. Wygraną krakowian przypieczętował w 59 min Damian Słaboń, który zaraz po wyjściu z kar,, trafił do pustej już bramki Podhala po tym jak chwilę wcześniej zjechał z nich Jucers.

Myślę, że to była kopia wczorajszego meczu. Gole można powiedzieć padały niemal że w tych samych minutach. Cały czas wierzyliśmy w zwycięstwo i udało się nam to osiągnąć. Cieszymy się z awansu do finału. Patrząc na końcowy wynik można sugerować że było łatwo, a jednak w każdym meczu musieliśmy mocno zapracować na zwycięstwo. Podhale wyjątkowo nam w tym sezonie „leży” i to się potwierdziło w tym półfinale. Może nie wygrywamy w jakiś przekonujących rozmiarach, ale zawsze tą jedną, czy dwiema bramkami byliśmy lepsi. Jestem dobrej myśli przed finałem – powiedział po meczu jeden z bohaterów półfinałowej rywalizacji,  bramkarz Cracovii, Rafał Radziszewski.

Czujemy przede wszystkim żal, bo wydawało się że w trzeciej tercji powoli przejmowaliśmy inicjatywę i jesteśmy w stanie „złamać” to spotkanie. Niestety w prosty sposób daliśmy się skontrować. Po raz kolejny potwierdziło się, że play-off nie wybacza błędów. My go popełniliśmy, a jego konsekwencje były bardzo surowe. Powiem szczerze, że jestem rozczarowany takim przebiegiem tych półfinałów. Liczyłem, że mocniej postawimy się Cracovii. Niestety stało się inaczej. Taki jest sport – ocenił kapitan Podhala, Jarosław Różański.

Kolejny ciężki mecz za nami. Na pewno musimy podziękować Rafałowi Radziszewskiemu bo miał bardzo duży udział w tej wygranej. W trzeciej tercji wiedzieliśmy że ten który popełni pierwszy błąd, przegra to spotkanie. Przytrafił się on Podhalu, a my potrafiliśmy go wykorzystać. Dziękuje zawodnikom za tę serię i awans do finału, co było naszym głównym celem. Teraz już koncertujemy się na meczach z GKS Tychy – powiedział po spotkaniu trener Cracovii, Rudolf Rohaczek.

Przede wszystkim chciałem pogratulować Cracovii awansu do finału. Postawiliśmy dzisiaj wszystko na jedną kartę. Powiedzieliśmy sobie, że musimy zrobić wszystko by wygrać chociaż to jedno spotkanie. Niestety znów się nie udało. Znów czegoś zabrakło. Przegraliśmy serię 0:4, ale większych pretensji do zespołu nie mam. Teraz można już zdradzić, że część z nich grała z dosyć poważnymi kontuzjami. Mimo to walczyli, na tyle na ile było ich stać. Teraz musimy troszkę odpocząć i popracować nad motywacją do meczów o trzecie miejsce. Zrobimy wszystko by sięgnąć po ten medal – podsumował trener Podhala, Marek Rączka.

Rywalem „Szarotek” w walce o brąz będzie Polonia Bytom, która w półfinale także w czterech meczach uległa GKS Tychy.

TatrySki Podhale – Comarch Cracovia 1:3 (0:1, 1:0, 0:1)

Bramki: 0:1 Damian Kapica (Rompkowski, Sinagl) 18, 1:1 Bryniczka (Jokila, Iossafov) 35, 1:2 Domogała (McPherson) 47, 1:3 Słaboń 59.

Sędziowali: Tomasz Radzik z Krynicy i Zbigniew Wolas z Oświęcimia. Kary: 12 – 6 min.  Widzów: 1800

Podhale: Jucers – Haverinen, Jaśkiewicz, Wielkiewicz, Zapała, Różański – Tomasik, Radziński, Jokila, Bryniczka, Hattunen – K. Kapica, Sulka, M. Michalski, Neupauer, Iossafov – Wojdyła, Mrugała, P. Michalski, Daniel Kapica, Siuty.

Cracovia: Radziszewski – Novojovsky, Rompkowski, Sinagl, Dziubiński, Damian Kapica – Kruczek, Wajda, Urabnowicz, Słaboń, Drzewiecki – Dutka, Dąbkowski, Sykora, McPherson, Domogła – Maciejewski, Noworyta, Kisielewski, Chovan, Paczkowski.

NT24TV 12.03.2017
Komentarze

Napisz komentarz

Komentarze muszą najpierw zostać zaakceptowane przez administratora. Redakcja nowytarg24.tv nie odpowiada za treść komentarzy internautów.

Zobacz również