Koncert „Quiet Quiet Quiet” oraz „One Girl 43 horses” w SDK
Młoda scena alternatywna kolejny raz pokazała, że nie brakuje jej talentu ani scenicznej prezencji. Sobotni koncert w Spółdzielczym Domu Kultury zebrał pod swoim dachem dużą grupę nowotarskich fanów ciężkich brzmień.
W sobotni wieczór sala widowiskowa nowotarskiego Spółdzielczego Domu Kultury zamieniła się w scenę goszczącą młode talenty sceny alternatywnej. Licznie zebrana publiczność mogła zapoznać się z wirtuozerią nowotarskiego zespołu „Quiet Quiet Quiet”, który na swojej stronie Spotify opisuje wykonywane gatunki jako ” Post-hardcore, Swancore, z nutą Math Rocku”. Zgranie, prezencja i przede wszystkim świetne opanowanie instrumentów to cechy, które dają się zauważyć już po pierwszym wykonanym utworze. Repertuar podczas sobotniego koncertu stanowiły głównie kompozycje własne zespołu, z jednym wyjątkiem w postaci coveru. Melancholijne brzmienia przeplatały się z tymi bardziej energetycznymi, a wraz z nimi podążały wokale – czyste – u perkusistki oraz „brudne” tzw. „growl” i „scream” zaprezentowane przez gitarzystę oraz basistę. Po każdej wykonanej piosence dało się słyszeć gromkie brawa i okrzyki zadowolonej z występów publiczności. Młodzi muzycy planują wydanie pierwszego albumu, zanim to jednak nastąpi, dwoje z nich (perkusistka i jeden z gitarzystów przyp. red.) musi najpierw skończyć szkołę.
Kolejnym występem, niestety w okrojonym składzie był ten zespołu „One Girl 43 horses”. Dwóch gitarzystów oraz perkusistka z „Quiet Quiet Quiet” wsparli holenderską grupę reprezentowaną przez basistkę i wokalistkę. Zespół zaprezentował miks gatunkowy – dało się słyszeć wpływy post hardcore, punku, ale także reggae czy country. Poziom energii wśród publiczności na sali był bardzo wysoki już od pierwszego wykonanego utworu i nie opadł do samego końca, gdzie dało się słyszeć:
– one more song (jeszcze jedna piosenka przyp. red.) – na które gitarzysta zespołu odpowiedział dając publiczności możliwość wyboru ostatniego utworu.
Nie był to jedyny przejaw interakcji członków zespołu z zebraną publiką. Podczas wcześniejszych utworów wokalistka dołączała do bawiącej się publiczności, śpiewając wśród nich z pełną ekspresją.
/fot. Andrzej Lach/
Komentarze
brawo! grajcie dalej, chodźcie na koncerty, robicie świetną robote