Koncert „Fryderyki” splótł klasykę z rozrywką
Państwowa Szkoła Muzyczna I i II stopnia w Nowym Targu im. Fryderyka Chopina już od ładnych paru lat nie miała okazji wystąpić na scenie Miejskiego Centrum Kultury z pełnowymiarowym, autorskim koncertem. „Fryderyki” to jej pierwszy muzyczno-wokalny i orkiestrowy popis w rozbudowanym, zmodernizowanym obiekcie MCK-u z profesjonalną sceną.

Repertuar zgrabnie łączący klasykę z muzyką filmową i rozrywkową przygotowała Szkoła Muzyczna wraz ze Stowarzyszeniem „Pro Musica”. Udział wzięli uczniowie, nauczyciele i absolwenci PSM.
– Opatrując nasz koncert tytułem „Fryderyki”, chcemy pokazać, że muzyka czerpie przede wszystkim z tej części klasycznej, stąd ” Fryde”. A „ryki” – bo nasze dzieci będą mogły też troszeczkę… „poryczeć” – grzecznie czy niegrzecznie – tak genezę tytułu przedstawiał prowadzący koncert nauczyciel fortepianu, Maciej Kiełpiński.
Artyści oraz uczniowie nowotarskiej Szkoły często ubogacali muzycznie występy na scenie MCK, inicjowane i organizowane przez kogoś innego. Tym razem jednak mieli szansę zaprezentować swoje talenty w całej okazałości, przed publiką zgromadzoną tylko dla nich.
– W koncercie chcemy zaprezentować państwu naszą wybitnie utalentowaną młodzież, która świetnie czuje się w muzyce poważnej, ale potrafi również zaprezentować wspaniale muzykę lżejszą, rozrywkową, big-bandową – mówiła Marta Łapczyńska, dyrektor Szkoły.
Przygotowanie koncertu to dzieło jej oraz wokalnie szkolącej uczestników Liliany Mamczur. W rozpoczynającej występy części klasycznej swoimi wykonaniami zachwycili publiczność Jakub Nowak – niewidomy chłopiec grający na pianinie „Sonatinę G-dur” Josepha Haydna i Tomasz Fatla – uczeń stopnia akademickiego. Z klawiszowym akompaniamentem nauczyciela Jarosława Olszewskiego iście po mistrzowsku zagrał on na skrzypcach „Sonatę skrzypcową” Johanessa Brahmsa.
Grą na gitarze mógł się popisać Sebastian Nawara. Miło było patrzeć, z jaką wprawą po klawiszach i przyciskach akordeonu biegają palce Łukasza Kościelniaka, gdy grał „La valse a Margaux” Richarda Galliano. Urok „Walca hiszpańskiego Los Gitanos” – w wykonaniu fortepianowego duetu Łukasz Nawara – Maciej Kiełpiński – zwieńczył pierwszą, klasyczną część koncertu.
Rozrywka weszła na scenę od razu mocnym akordem – za sprawą najmniejszej, ale najbardziej rezolutnej wykonawczyni – Oliwii Strączek. Odpowiedzią na jej śpiewane pytanie: „Kto ma tyle wdzięku co ja?” – z repertuaru Danuty Rinn – była burza braw i okrzyków podziwu. Maria Palider nadal kołysała publiczność – tym razem w klimatach starego kina – piosenką „Ach jak przyjemnie” z filmu „Zapomniana melodia”.
Tego, jak mały gwiazdor wielu już koncertów – Maksymilian Bubeła – śpiewał „Strangers in the Night”, nie powstydziłby się i Frank Sinatra w swoich dziecięcych latach.
Po liryczny repertuar Ewy Urygi sięgnęła Aleksandra Lichaj, bardzo osobiście interpretując „Jedno spojrzenie”.
Część rozrywkowa doczekała się też efektownego finału- za sprawą Malwiny Łaś, Julii Rapacz, Kingi Niemiec, Zuzanny Kamoń i Aleksandry Lichaj. Piosenkę „Sex appeal” z filmu „Piętro wyżej” wykonały one wręcz aktorsko.
Wisienką na koncertowym torcie był 30-osobowy skład Orkiestry PSM pod dyrekcją Marty Łapczyńskiej, występujący w eleganckiej czerni i blasku góralskich gorsetów. Instrumentalistom towarzyszyli soliści: Roman Fedusiv i Malwina Łaś. Dzięki nim zabrzmiały: kompilacja „The best of ABBA”, „New York” Johna Kandera, I dreamed a dream” z musicalu „Nędznicy”.
Warto było usłyszeć, z jakim powerem Anna Jarząbek pytała: „Gdzie ci mężczyźni?” i z jakim ogniem duet Wojciech Jabłoński – Anna Stasińska śpiewał przy orkiestrowym akompaniamencie „Trudne tango” Marcina Nierubieca.
Finał natomiast należał do zawsze gorąco przyjmowanego Big Bandu – szkolnej „brygady do zadań specjalnych”, również pod dyrekcją Marty Łapczyńskiej. Sekcje instrumentów dętych i perkusyjnych, z klawiszowym towarzyszeniem – ucieszyły uszy publiki także lubianymi motywami z muzyki filmowej.
Fot. Paweł Kos
Komentarze