Klub Przyjaciół Serca – doczekał 20-lecia
Nowotarski Klub Przyjaciół Serca świętował swoje dwudziestolecie. To ewenement długowieczności wśród podobnych stowarzyszeń. Okrągła rocznica zbiegła się z innym zacnym jubileuszem – 60-leciem pracy zawodowej założyciela Klubu, znanego w mieście i na Podhalu lekarza kardiologa Stanisława Snopka.
Liczba członków w momencie rejestracji stowarzyszenia – 152 osoby – była imponująca. Ponieważ jednak większość mieszkała poza Nowym Targiem, a dojazdy sprawiały im kłopot – wielu zrezygnowało z udziału w spotkaniach. Z 19-osobowego Komitetu Założycielskiego do jubileuszu dotrwało w Klubie 11 osób. Na wspólnym obiedzie w „Kaprysie” miało się pojawić 30 klubowiczów. Niestety, nie wszystkim pozwoliło zdrowie.
Od zaistnienia Klubu Przyjaciół Serca lokalu użyczał mu Polski Komitet Pomocy Społecznej w swojej siedzibie przy ul. Kościuszki. Na dwudziestoleciu pojawiła się kierująca nowotarskim PKPS-em Małgorzata Morajko, z życzeniami i uroczystym zapewnieniem, że Klub założony przez dr Snopka, wspomaganego od kilku lat przed dra Ryszarda Jasińskiego, może nadal korzystać z dotychczasowego pomieszczenia.
A teraz ciut historii. Impulsem do myślenia o działalności społecznej, która zgromadzi dotkniętych nieszczęściem nagłej choroby serca, dostarczy im kardiologicznej wiedzy, pomoże żyć z tym problemem, zmienić niezdrowe nawyki i styl żywienia – była dla dra Snopka wieść o dwóch aktywistach z Nowego Sącza.
Jeśli jednak nowosądeczanie nieśli pomoc głównie w formie informacyjnych ulotek, tak nowotarski Klub – kierujący swoją pomoc przede wszystkim do pacjentów poradni kardiologicznej – od początku przybrał formę grupy wsparcia.
W powołaniu i zarejestrowaniu stowarzyszenia pomogły doktorowi licealne koleżanki. Przez mnóstwo spotkań towarzyskich, wycieczek, kulturalnych wydarzeń, posiadów, rozmów o problemach towarzyszących chorobie, ale też dotykających ludzi w codzienności – udało się zintegrować grupę i wytworzyć w niej mocne więzi, bliskie, serdeczne relacje. Sprzyjały temu atmosfera koleżeńskiej życzliwości i wspólne doświadczenie groźnej dla życia choroby. Mimo, że część członków i uczestników spotkań przeniosła się na „niebieskie polany” – te właśnie więzi stanowiły o sile Klubu, którego serce wciąż bije.
Spotkania odbywały się nie tylko siedzibie przy Kościuszki, ale w domach i ogrodach klubowiczów, często – w ogrodzie cukierni wieloletniego prezesa Klubu – Bronisława Dudy. Wszystkie wydarzenia skrupulatnie i z artyzmem opisywała pani Olga Nosiewicz w kronice, która przez 20 lat rozrosła się już do potężnych rozmiarów.
Celem Klubu wciąż jest propagowanie wiedzy o chorobach serca i ich przyczynach, objawach i sposobach leczenia, także metodach postępowania po kardiologicznych epizodach i zalecanej diecie. Klubowicze przekazują sobie przepisy dietetyczne, lekarze dzielą się doświadczeniem zdobytym przez wiele lat zawodowej praktyki i wiedzą czerpaną z literatury fachowej. Panie wyszukują w prasie medyczne ciekawostki. Dzięki tym wszystkim formom edukacji, aktywności i integracji – 20 klubowych lat było przeżytych owocnie i zdrowiej. A pamięć o tych, którym nie dane było dożyć jubileuszu – uczciła minuta ciszy.
20-letni Klub oczywiście ucieszy się z dopływu nowych członków.
/asz
Komentarze