Karnawał na śniegu – grunt to tradycja i uciecha (z galerią)
NOWY TARG. Tego roku „Mali Śwarni” z terminem swojej dorocznej imprezy na śniegu nie zmieścili się w karnawale. Planowali zawody na nartach biegowych wkrótce po Biegu Podhalańskim. Deszcz i wiatr jednak zniszczyły śniegową pokrywę na lotnisku. Ale zawody i tak się odbyły. Trzeba było tylko zmienić miejsce.

W Borze Kombinackim, na trasie pośrodku lasu, śnieg utrzymał się znacznie dłużej niż w odsłoniętym terenie. Miasto pomogło przygotować trasę i przekonało maskotki, żeby mniejszym i większym sportowcom umiliły zabawę. Życzliwych i pomocnych było więcej: strażacy z nowotarskiej OSP zapewnili agregat, żeby można było podłączyć nagłośnienie, rodzice obstawili grill z kiełbaskami, robili herbatę i kawę; zaprzyjaźnione firmy sponsorowały nagrody. Sędziowanie wzięła w swoje ręce Katarzyna Maciążek – instruktorka narciarstwa biegowego. Wszystko dopinała niestrudzona i pełna energii szefowa „Małych Śwarnych” Bernadeta Szumal.
Mimo, że nie na stoku Zadziału jak zwykle, mimo, że nie na lotnisku, jak wcześniej planowano – zawody sportowe w narciarstwie biegowym i rodzinny wyścig na sankach udały się znakomicie. Trochę prószyło, nie brakowało też przebłysków słońca. Sympatycznej imprezie towarzyszył Wojciech Groń – prezes nowotarskiego Oddziału Związku Podhalan.
W narciarskiej rywalizacji i saneczkowym wyścigu, gdzie siłę pociągową stanowili dorośli, wystartowało ok. 40 mniejszych i większych zawodników – z różnych podhalańskich miejscowości, nawet i z Krakowa. Nie brakowało wśród nich regularnie trenujących klubowiczów. Żeby tradycji stało się zadość – za pełne góralskie odzienie zawodnicy zyskiwali bonifikatę czasową.
Do tanecznych pląsów przy muzyce porywały Owieczka i Yeti, zespołowe dziewczęta inicjowały góralski śpiew. Kilka godzin na rześkim powietrzu wprawiło gromadę „Małych Śwarnychy i ich gości w doskonałe humory. Reszty dopełniły nagrody, wybory Najśwarnijsych i wesołe harce. XXVI Karnawał na śniegu dla dzieci – mimo, że w zmienionej formule – kolejny raz przyniósł wszystkim wiele radości.
(asz)
Fot. Paweł Kos
Komentarze