„Jeśli zapomnę o Nich – ty Boże na niebie zapomnij o mnie!”. Kaszyccy cz. 1
W maju br. opublikowaliśmy na naszej stronie apel do rodzin więźniów pierwszego transportu Polaków do Auschwitz, wystosowany przez pana Sebastiana Śmietanę – osobę aktywnie zaangażowaną w przywracanie pamięci więźniom i ofiarom niemieckich obozów koncentracyjnych, pochodzącym z terenu Podhala. Dramatyczne losy tych osób przedstawiane są przez niego w cyklu „Jeśli zapomnę o Nich – ty Boże na niebie zapomnij o mnie!”, publikowanym na łamach lokalnych mediów. Przedstawiona dziś historia to efekt opublikowanego przez nas Apelu, na który odpowiedziała osoba z najbliższej rodziny więźniów I transportu Polaków do KL Auschwitz, uzupełniając biografię swojego dziadka Ludwika Kaszyckiego, profesora Gimnazjum w Nowym Targu, oraz taty Zbigniewa Kaszyckiego, wtedy zaledwie 18-letniego ucznia tegoż Gimnazjum…

na zdj. Ludwik Kaszycki z synami Zbyszkiem i Jurkiem, wrzesień 1939 (rodzinne zbiory)
Tekst: Sebastian Śmietana
Przypomnijmy, że niemiecki obóz koncentracyjny Auschwitz został założony w celu eksterminacji narodu polskiego. Za moment rozpoczęcia jego „działalności” przyjmuje się przybycie pierwszego transportu 728 Polaków przywiezionych z więzienia w Tarnowie, dnia 14 czerwca 1940 roku. Sprowadzano ich z różnych więzień, w tym również ze słynnej katowni Podhala – Palace, która mieściła się w Zakopanem.
na zdjęciu: budynek Palace – katowni Podhala
Transport ten stanowili w znacznej części uczniowie gimnazjum, studenci i wojskowi. Znajdowali się również nauczyciele, architekci, artyści malarze, rzeźbiarze, przewodnicy górscy, czy też sportowcy.
W I transporcie do KL Auschwitz znalazł się Ludwik Kaszycki wraz ze swoim synem Zbigniewem.
Ludwik Kaszycki urodził się 30 lipca 1883 roku w Pilźnie. Syn Piotra i Wiktorii z d. Urbanek. Był absolwentem gimnazjum Nowodworskiego – św. Anny w Krakowie. Ukończył studia na Uniwersytecie Jagiellońskim na Wydziale Filozofii w zakresie matematyki, fizyki i chemii. Współzałożyciel i członek Polskiego Towarzystwa Matematycznego. Od 1932 roku uczył w Państwowym Gimnazjum im. Seweryna Goszczyńskiego w Nowym Targu na Podhalu.
Aresztowany wraz z synem Zbigniewem uczniem gimnazjum przez Gestapo 1 maja 1940 r. Został osadzony w więzieniu w Tarnowie. W przeddzień transportu wywołano z cel więźniów z przygotowanej wcześniej listy. Z tarnowskiego więzienia zostali przewiezieni samochodami ciężarowymi do budynku łaźni w celu dezynfekcji i kąpieli. O świcie następnego dnia przeprowadzono więźniów ulicami miasta, by wtłoczyć ich następnie do przygotowanych wcześniej wagonów.
14 czerwca 1940 roku Ludwik Kaszycki został przywieziony wraz z synem Zbigniewem do KL Auschwitz w pierwszym transporcie Polaków. Od tamtej chwili stał się numerem 242.
zdjęcie obozowe – Ludwik Kaszycki
28 lipca 1941 roku został wywieziony wraz z innymi więźniami z KL Auschwitz do zakładu eutanazyjnego, który znajdował się w zamku Sonnenstein w Pirnie. Został zagazowany 29 lipca 1941 roku. Jego ciało zostało spalone…
Był ojcem trzech synów: Zbigniewa – nauczyciela, Jerzego – kompozytora, redaktora muzycznego, Lucjana – profesora nauk muzycznych, kompozytora, pedagoga.
Ludwik Kaszycki (rodzinne zbiory)
Z kolei Jego syn Zbigniew Kaszycki urodził się 24 czerwca 1922 roku w Krakowie. Był uczniem nowotarskiego gimnazjum.
na zdj. I klasa Liceum w Nowym Targu – Zbigniew Kaszycki trzeci od prawej (rodzinne zbiory)
Aresztowany przez Gestapo 1 maja 1940 r. zostaje wywieziony do Tarnowa. Tam zostaje osadzony w miejscowym więzieniu.
“Wieczorem 13 czerwca 1940 roku opróżniono wszystkie cele więzienia tarnowskiego, więźniom wydano depozyty, a następnie skierowano do łaźni miejskiej, gdzie zostali poddani kąpieli i dezynfekcji. Kąpiel i otrzymane depozyty utwierdziły niektórych w przekonaniu, iż następny dzień przyniesie im wolność.
14 czerwca o świcie wyprowadzono więźniów przed łaźnię i po kilkakrotnym przeliczeniu uformowano w 100-osobowe kolumny, po czym poprowadzono w kierunku dworca kolejowego, pod liczną i dobrze uzbrojoną eskortą policji niemieckiej. Ulice Tarnowa były puste, gdyż już wcześniej przygotowano je do przemarszu transportu. Nielicznych przechodniów, wśród których nie zabrakło rodziców niektórych eskortowanych więźniów, powiadomionych o terminie wyjazdu przez strażników więziennych, policjanci niemieccy zapędzali do bram pobliskich domów. W celu zastraszenia mieszkańców Tarnowa, policjanci strzelali do okien, w których dostrzegli ukryte za firankami twarze.Na dworcu kolejowym więźniów załadowano do podstawionego już wcześniej pociągu osobowego, składającego się z wagonów trzeciej klasy. Strażnicy z eskorty zajęli miejsca w korytarzach, skąd obserwowali więźniów ulokowanych w poszczególnych przedziałach. Około godziny 9 pociąg ruszył w kierunku Krakowa. (…)
Po kilku godzinach znaleźli się na dworcu kolejowym w Oświęcimiu.” (KSIĘGA PAMIĘCI Tom I, Franciszek Piper, Irena Strzelecka)
14 czerwca 1940 roku Zbigniew Kaszycki został przywieziony do KL Auschwitz w pierwszym transporcie Polaków. Od tamtej chwili stał się numerem 732. 10 października 1941 roku zostaje wywieziony z niemieckiego obozu koncentracyjnego Auschwitz pod Hanower do pracy przymusowej. Przeżył piekło niemieckiego obozu koncentracyjnego…
18-letni Zbigniew Kaszycki – zdjęcie obozowe
W kolejnej części cyklu „Jeśli zapomnę o Nich – ty Boże na niebie zapomnij o mnie!” Pani Anna Zawiła opisze szerzej losy swojej rodziny – Ludwika i Zbigniewa Kaszyckich, więźniów I transportu Polaków do KL Auschwitz.
Zwracam się z apelem do wszystkich rodzin więźniów niemieckich i austriackich obozów koncentracyjnych z terenu Podhala z prośbą o przesyłanie wszelkich informacji dotyczących losów ich bliskich – apeluje Sebastian Śmietana.
Kontakt: [email protected] lub za pośrednictwem redakcji
Ludwik Kaszycki ze swoją klasą
Szkolna lista obecności
Apel do rodzin więźniów pierwszego transportu Polaków do Auschwitz
Komentarze