Kamery live
prognoza pogody

Hitchcock by tego lepiej nie wymyślił. Podhale wciąż w grze o medale!

6 marca 2018 21:03
Hokeiści TatrySki Podhala Nowy Targ pozostają w walce o półfinał! Mając „nóż na gardle” nowotarżanie po heroicznym boju, wygrali 4:3 szóste, wyjazdowe spotkanie ćwierćfinałowe z JKH Jastrzębiem. Wgraną Podhalu zapewnił gol Elvijsa Biezaisa zdobyty równo z końcową syreną!
Hitchcock by tego lepiej nie wymyślił. Podhale wciąż w grze o medale!

W składzie Podhala brakowało Dariusza Gruszki (kontuzja) i Bartłomieja Neupauera (pokutował za karę meczu). To wymusiło kolejne korekty w formacjach. W takich zestawieniach jak w tym spotkaniu, w tym sezonie nowotarżanie jeszcze nie grali. Trzeba jednak oddać nowotarskim szkoleniowcom, że tym razem trafili ze zmianami.

Zaczęło się po myśli nowotarżan, którzy w 6 min grając w liczebnej przewadze (najpierw pięciu na trzech, a potem pięciu na czterech) objęli prowadzenie za sprawą strzału Siergieja Ogorodnikowa. Rosjanin chwilę później miał kolejną bramkową okazję, ale tym razem już jej nie wykorzystał. A potem z każdą kolejną minutą rósł napór gospodarzy, którzy jeszcze przed końcem pierwszej tercji odrobili straty i to z nawiązką. Oba gole dla jastrzębian zdobył ich kapitan Łukasza Nalewajka. W pierwszym przypadku – w 10 min – wykorzystał on świetne podanie Tomasa Kominka, ale i też bierną postawę nowotarskich defensorów, a za drugim razem, w 19 min, w momencie kiedy gospodarze mieli przewagę jednego zawodnika, dobił z najbliżej odległości – mimo asysty Mateusza Wojdyły – strzał Jakuba Gimińskiego.

Druga tercja to już zdecydowanie bardziej odpowiedzialna gra nowotarżan w defensywie i w efekcie,  w tej odsłonie gola Podhalanie wbić sobie nie pozwolili. Sami za to w 29 min po raz drugi wykorzystali liczebną przewagę. Ponownie na listę strzelców wpisał się Ogorodnikow. Tym razem miał przy tym dużo szczęścia, bowiem krążek po zagraniu Macieja Sulki i olbrzymi zamieszaniu przed bramką JKH, dosyć przypadkowo odbił się od Rosjanina i wpadł za plecy Raszki.

Trzecia tercja zaczęła się od kolejnej kary dla gospodarzy. Tym razem „Szarotki” wykorzystać jednak tego nie zdołały. Ale czego nie udało się w przewadze, udało się w … osłabieniu. W 48 min podczas kary Sulki, Mateusz Michalski po kontraktu zaskoczył spóźnionego z interwencją Raszkę. W 52 min nowotarżanom znów jednak przyszło grać w osłabieniu i to w dodatku podwójnym. I w tym przypadku już nie obyło się bez konsekwencji. Gospodarze za sprawą Kominka, wyrównali na 3:3.

Kiedy wydawało się że regulaminowy czasy gry nie przyniesie rozstrzygnięcia, dosłownie w równo z syreną końcowa, nowotarżan w euforię wprawił Biezais. Arbiter jeszcze posiłkował się analizą video, ale wcześniejszej decyzji o uznaniu bramko nie zmienił.

JKH GKS Jastrzębie – TatrySki Podhale Nowy Targ 3:4 (2:1, 0:1, 1:2)

Bramki: 0:1 Ogorodnikow (M. Michalski, Samarin) 6, 1:1 Ł. Nalewajka (Gimiński, Kominek) 11, 1:2 Ł. Nalewajka (Gimiński, Paś) 19, 2:2 Ogorodnikow (Biezais) 29, 2:3 M. Michalski (Jaśkiewicz) 48, 3:3 Kominek (Homer, Laszkiewicz) 53, 3:4 Biezais (Kolusz, Ogorodnikow) 60.

Sędziowali: Michał Baca, Zbigniew Wolas z Oświęcimia.

Kary: 12-14 min. Stan rywalizacji 3:3.

JKH: Raszka – Horzelski, Jankovic, Bordowski, Paś, Laszkiewicz – Lukacik, Homer, Kominek, Kulas, Świerski – Kubes, Gimiński, Nahunko, Wróbel, Ł. Nalewajka – Bigos, Michałowski, Pelaczyk, Jarosz, Matusik.

Podhale: Odrobny – Jaśkiewicz, Tomasik, Kolusz, Ogorodnikow, Biezais – Sulka, Samarin, M. Michalski, Zapała, Różański – K. Kapica, Pichnarcik, Kondraszow, Siuty, Wielkiewicz – Wojdyła, Mrugała, Podlipni, Svitac, Wolski.

Maciej Zubek 06.03.2018
Komentarze

Napisz komentarz

Komentarze muszą najpierw zostać zaakceptowane przez administratora. Redakcja nowytarg24.tv nie odpowiada za treść komentarzy internautów.

Zobacz również