Fekalia z jazu spłynęły do Jeziora
WAKSMUND. Fekalny kożuch, który zanieczyścił nurt Dunajca i zgromadził się na jazie małej elektrowni wodnej w Waksmundzie, dzisiaj spłynął do Jeziora Czorsztyńskiego. Informowane przez gminę o skażeniu służby ochrony środowiska w Krakowie i w Nowym Sączu nie zdążyły się pojawić do pobrania prób.
![Fekalia z jazu spłynęły do Jeziora](https://nowytarg24.tv/wp-content/uploads/2020/04/P3690255-2.jpg)
Decyzję o spuszczeniu wody z jazu podjął dziś rano kierownik elektrowni w Waksmundzie, Walenty Hornik, ponieważ wszelkie zanieczyszczenia zagrażają jej urządzeniom.
– Podobne historie zdarzają się o tej porze praktycznie co roku – mówi on. – Ostatnio większe skażenie miało miejsce jakieś dwa lata temu, kiedy Białym Dunajcem przypłynęły detergenty spuszczone z pralni w Szaflarach. Była wtedy kontrola WIOŚ. Nurt w Waksmundzie jest głębszy i wolniejszy, dlatego mamy duży napływ połamanych drzew, folii i innych śmieci. Nawet, gdybyśmy chcieli coś zrobić, wymaga to zgody Wód Polskich.
Wody Polskie mają w swojej gestii cieki i brzegi, natomiast niewątpliwie narażona na zanieczyszczenia elektrownia to obiekt gminny. O płynących fekaliach i kożuchu, który gromadził się na jazie wczoraj przed południem została zawiadomiona policja. Ona też poinformowała o skażeniu Urząd Gminy.
– Policjanci byli na miejscu, ale nie pobrali próbek – mówi rzeczniczka nowotarskiej KPP, mł. asp. Dorota Garbacz. – Byli tam również strażacy, lecz i oni nie pobrali próbek.
Dlaczego? Bo żeby to zrobić, trzeba mieć odpowiednie kombinezony i pojemniki, które gwarantują, że taki dowód rzeczowy nie będzie później kwestionowany w ewentualnym postępowaniu sądowym. Nie bez znaczenia jest również sposób pobierania próbek – pod kątem analiz, jakie mają być przeprowadzone. Ale taką wiedzę, stroje, narzędzia i uprawnienia ma Wojewódzka Inspekcja Ochrony Środowiska – instytucja najbardziej uprawniona w przypadkach skażeń powietrza, ziemi i wód.
– Wysłaliśmy maile do WIOŚ w Krakowie, i w Nowym Sączu i są one w komputerze – zapewnia Janusz Gąsecki, specjalista ds. ochrony środowiska w Urzędzie Gminy Nowy Targ. – Próbowałem się dodzwonić do Nowego Sącza, ale bezskutecznie. Być może pracują zdalnie. Pytałem Straży Gminnej, czy czegoś nie wiedzą o tej sprawie i prosiłem o zwrócenie uwagi na Waksmund. Zanieczyszczenia rzeczywiście zagrażają urządzeniom elektrowni i trzeba było je czyścić już wielokrotnie, co nieraz powodowało wyłączenie jej nawet na dwa dni.
Tyle gmina. W sprawie skażenia Dunajca instytucją właściwą jest też nadzór wodny w Nowym Targu – agenda Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie. Gdy jednak dowody rzeczowe spłynęły już Dunajcem do Jeziora, nadzór już ich nie znajdzie i wizja lokalna w Waksmundzie na nic się nie zda. Może jednak zasugerować, jak warto zadziałać w takiej sytuacji i co robić, żeby się podobne zdarzenia się nie powtarzały. Według tych sugestii policja powinna sprawdzić, czy na jakimś nagraniu z monitoringu nie przewinął się w tym rejonie nocą jakiś pojazd przystosowany do przewodu ścieków i zorientować się, kto w najbliższej okolicy posiada beczkowozy, bo muszą one być zarejestrowane. Gmina natomiast, jeśli chce skutecznie chronić wody Dunajca, jego brzegi i walory turystyczne okolicy – mogłaby wzdłuż trasy VeloDunajec (przynajmniej w obszarze zabudowań) zainstalować monitoring.
Skażenie Dunajca i sytuacja na jazie w Waksmundzie kolejny raz pokazują, jak bardzo brakuje na Podhalu służb szybkiego reagowania o kompetencjach Wojewódzkiej Inspekcji Ochrony Środowiska. Krótki epizod działalności takich inspektorów o uprawnieniach państwowych przy niegdysiejszym Podhalańskim Związku Gmin nie miał już żadnej kontynuacji. I bardzo szkoda, bo niewiele trzeba, by stacja analiz mogła powstać na bazie np. laboratorium Miejskiego Zakładu Wodociągów i Kanalizacji w Nowym Targu.
(asz)
Komentarze
.wiem że to jest złe i powinno być inaczej ....ale niestety w naszym społeczeństwie nie ma kultury ....Dunajec zanieczyszczony ....śmieci w lesie i w rowach ....wszem obecne butelki ...i sama już nie wiem co jeszcze ....
Od samego początku zbierały się tam takie rzeczy ....i nigdy nie było takiego zamieszania ....wiem że to jest złe i powinno być inaczej ....ale niestety w naszym społeczeństwie nie ma kultury ....Dunajec zanieczyszczony ....śmieci w lesie i w rowach ....wszem obecne butelki ...i sama już nie wiem co jeszcze ....