Kamery live
prognoza pogody

Dziś mija rocznica urodzin Wojciecha Marka i Mariana Bełtowskiego – więźniów niemieckich obozów koncentracyjnych

8 stycznia 2022 12:41

Dziś, 8 stycznia mija 121. rocznica urodzin Wojciecha Marka urodzonego w Szaflarach, więźnia Palace i KL Auschwitz oraz 98. rocznica urodzin Mariana Bełtowskiego urodzonego w Zaskalu, więźnia niemieckich obozów koncentracyjnych. Z tej okazji przypominamy ich smutne losy, publikując teksty nadesłane przez Sebastiana Śmietanę. 

Dziś mija rocznica urodzin Wojciecha Marka i Mariana Bełtowskiego - więźniów niemieckich obozów koncentracyjnych

121. rocznica urodzin Wojciecha Marka urodzonego w Szaflarach, więźnia Palace i KL Auschwitz.

Poznajcie Wojciecha Marka. Urodził się 8 stycznia 1901 roku w Szaflarach. Był rzeźnikiem. W początkowym okresie więziony w Palace. Do KL Auschwitz trafił transportem z 25 lipca 1941 roku.

“25 lipca 1941 roku numerami od 18685 do 18744 oznaczono 60 więźniów skierowanych do KL Auschwitz przez Sipo u. SD dystryktu krakowskiego z więzienia w Tarnowie. W transporcie oprócz Polaków było 11 Żydów. Spośród więźniów Polaków przywiezionych do obozu tym transportem co najmniej 34 zginęło w KL Auschwitz. (…)
Niewielu więźniom dane było przeżyć.”

KSIĘGA PAMIĘCI

W transporcie tym znaleźli się również inni więźniowie z Zakopanego i Szczawnicy. Stanisław Słowik – nauczyciel, Stefan Walkosz – szewc, oraz Wojciech Wesołowski – stolarz. Żaden z nich nie przeżył.
Wojciech Marek od tamtego czasu stał się numerem 18717. Zginął 19 maja 1942 roku w niemieckim obozie koncentracyjnym Auschwitz.


98. rocznica urodzin Mariana Bełtowskiego urodzonego w Zaskalu, więźnia niemieckich obozów koncentracyjnych.

Poznajcie Mariana Bełtowskiego. Urodził się 8 stycznia 1924 roku w Zaskalu. Był technikiem. Do KL Auschwitz trafił transportem z 14 stycznia 1943 roku w wieku 19 lat.

“14 stycznia 1943 roku w transporcie łączonym – z Tarnowa i Krakowa – przywieziono do KL Auschwitz 69 więźniów, którym w obozie wydano numery 87099-87167. (…)
Przeznaczonych do transportu około 70 więźniów, przebywających w więzieniu tarnowskim, zgrupowano w jednej celi i dopiero po kilku dniach poprowadzono pieszo na stację kolejową. Tam załadowano ich do wagonu więźniarki. (…)
Kiedy pociąg zatrzymał się na rampie kolejowej w Oświęcimiu, dobiegł więźniów śpiew kobiet, jadących także tym pociągiem. Przy akompaniamencie szczekania psów, trzasku otwieranych drzwi i wrzasków esesmanów “raus!”, więźniowie musieli wyskakiwać z pociągu. Jeśli któryś przewracał się, był bity i kopany. Więźniów formowano w piątki. Bici przez esesmanów, maszerowali do obozu. Zatrzymali się przed bramą wejściową z napisem “Arbeit macht frei.” Był wieczór, świeciły się lampy, teren obozu oświetlały też smugi świateł rzucanych przez ruchome reflektory. Spod bramy zostali doprowadzeni do bloku 26 i umieszczeni w pomieszczeniu z tuszami. Jeden z więźniów z obsługi łaźni poradził im, aby przywiezioną żywność zjedli, ponieważ zostanie im odebrana. Inny więzień (gdy znajdowali się w łaźni) zabronił im usiąść na posadzce. Później do pomieszczenia, w których ich umieszczono, wprowadzono więźniów przywiezionych w innych transportach. W takich warunkach przebywali do wczesnych godzin rannych następnego dnia, kiedy to wyprowadzeni zostali na zewnątrz pomieszczenia. Odczytano ich nazwiska i wydano im po dwa kartoniki z numerami. Jeden należało włożyć do worka z oddanymi rzeczami osobistymi, drugi trzymać w zębach. Potem nagich popędzono do kąpieli, a po niej do innego pomieszczenia, gdzie rozdzielano, jak popadło, nie zważając na rozmiary, obozową odzież. Z kolei odbyła się rejestracja więźniów. Rozpoczęła się od sfotografowania ich w trzech pozach. I przy tej okazji nie obeszło się bez szykan. Fotografujący więźniowie urządzili sobie zabawę kosztem nowo przybyłych. Po trzecim ujęciu gwałtownie zwalniano przycisk dźwigni stołka obrotowego, na którym siedział fotografowany i wówczas z całym impetem spadał on na podłogę.
Po zakończeniu tych czynności nowo przybyłych zaprowadzono do bloku nr 8, gdzie mieli odbyć kwarantannę. Blokowy wygłosił mowę “na powitanie”, w której stwierdził, że wcześniej czy później “wszyscy pójdą przez komin”.

KSIĘGA PAMIĘCI

W transporcie tym znaleźli się również inni mieszkańcy z Nowego Targu i Rogoźnika.

Od tamtego czasu Marian Bełtowski stał się numerem 87107. Został przeniesiony w 1943 roku do niemieckiego obozu koncentracyjnego Mauthausen.
Dalsze Jego losy nie są znane…
 
mat. nadesłane
os 08.01.2022
Komentarze

Napisz komentarz

Komentarze muszą najpierw zostać zaakceptowane przez administratora. Redakcja nowytarg24.tv nie odpowiada za treść komentarzy internautów.

Zobacz również