Długi weekend w Niemczech, Polacy wracają do domu. Dwa kilometry w osiem godzin
To jedna z pierwszych możliwości, w których Polacy pracujący za sąsiednią granicą mogą na dłuższy moment powrócić do własnych rodzin. Tysiące rodaków utknęło na polsko-niemieckiej granicy. Korek sięgał nawet 40 kilometrów długości!
Zdjęcie ilustracyjne / Nowytarg24.tv
Nie jest tajemnicą, że znaczna część mieszkańców Podhala pracuje poza granicami naszego kraju. Niemcy, Austria, Holandia, Norwegia czy Wielka Brytania – to tylko część państw, w których gromadzą się skupiska emigrantów pochodzących spod Tatr. Dla pracowników zza zachodniej granicy, których od 4 maja nie obowiązuje już kwarantanna po przekroczeniu granicy, nadarzył się długo oczekiwany moment na kilkudniowy pobyt w domu. 21 maja Niemcy obchodzą święto Wniebowstąpienia, które formalnie uchodzi za święto państwowe w kraju za Odrą. Długi weekend u naszych sąsiadów to także wolny czas od pracy dla rodaków tam pracujących. Jak informuje serwis Trans.INFO, zarówno z środy na czwartek jak i dziś w godzinach porannych wielokilometrowe korki tworzyły się na przejściach granicznych w Zgorzelcu, Jędrzychowicach, Słubicach oraz w Świecku. Najdłuższy z nich miał nawet 40 kilometrów długości.
Tymczasem o wzmożonych powrotach m.in. mieszkańców Podhala informują także nasi czytelnicy Nowytarg24.tv.
– Przez osiem godzin przejechaliśmy dwa kilometry. Taki korek był korek do granicy polsko-niemieckiej – mówi pan Damian, tłumacząc, że z Monachium wyjechał o godzinie 17:00 w środę. Do domu znajdującego się na terenie gminy Rabka-Zdrój dotarł o 15:00 następnego dnia, mimo, że zwyczajnie dystans ten pokonuje w 9 godzin.
Straż Graniczna informuje, że tylko w ostatnich kilkunastu godzinach przez zachodnią granicę do Polski wjechało 35 tysięcy osób. Mimo to, jak zaznacza kolejny nasz czytelnik – pan Paweł z Naprawy – obowiązujące kontrole graniczne strażnicy przeprowadzali bardzo szybko i tylko nieznacznie wydłużyły tworzące się zatory drogowe.
– Chcą jak najszybciej wszystkich przepuścić, bo gdyby kontrole były szczegółowe, wówczas korek miałby nie 40, a 100 kilometrów przed granicą – mówi Paweł, na co dzień pracujący w Bawarii.
Według relacji naszych czytelników procedura kontroli granicznej znacznie odbiegała od tej, do których zdążyły nas przyzwyczaić oficjalne komunikaty rządowe w tej sprawie.
– W naszym busie, którym podróżowało niecałe dziesięć osób, tylko kierowcy i przedniemu pasażerowi sprawdzono temperaturę – tłumaczy Damian. – Natomiast ode mnie zażądano dowodu osobistego i dokumentu poświadczającego pracę za granicę.
Obaj mężczyźni zaznaczają, że kontrola na granicy trwała niecałą minutę.
– To sprawdzanie dokumentów o zatrudnieniu wyglądało dla mnie następująco: każdy daje strażnikowi jakiś świstek papieru, na którym nie wiadomo co pisze, więc strażnik sprawdził tylko, czy osoba spod maseczki to ta, której portret znajduje się na dowodzie osobistym – relacjonuje Paweł.
Tymczasem w związku z licznymi zapytaniami rodaków przebywających zagranicą, dotyczących zasad nakładania kwarantanny, Straż Graniczna opublikowała specjalny komunikat. Kto od 16 maja będzie miał obowiązek odbycia 14-dniowej kwarantanny po przekroczeniu granicy, a kto nie – przeczytacie TUTAJ (kliknij, aby zobaczyć!)
/ps/
Komentarze