Dla Geotermii Podhalańskiej – ponad 50-milionowy prezent na 30-lecie
BAŃSKA NIŻNA. Nie lada gości zgromadziło świętowanie 30-lecia Geotermii Podhalańskiej. Władze spółki podejmowały ich na terenie Ciepłowni Geotermalnej w Bańskiej Niżnej i na budowie najgłębszego w świecie otworu wydobywczego w Szaflarach. Kulminacyjnym punktem było podpisanie umowy na ponad 50-milionowe dofinansowanie budowy kolejnego odwiertu.

Z taką dotacją przyjechała pani minister klimatu i środowiska Anna Moskwa, zaczynając wizytę od zwiedzania sztandarowej inwestycji polskiej geotermii. Do niej i do gospodarzy uroczystości, czyli władz Geotermii oraz władz gminy dołączyli wiceprezes Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska, Artur Michalski oraz wiceminister klimatu i środowiska, Edward Siarka.
Wiercenia prowadzone na terenie Szaflar sięgnęły właśnie 3.400 metrów, czyli połowy planowanej głębokości. To poziom, na którym będą uskuteczniane prace badawcze. Kolejne badania geologiczne niecki podhalańskiej zostaną przeprowadzone na poziomie 5 tys. metrów. Goście mieli okazję nie tylko zwiedzić 60-metrowej wysokości wieżę wiertniczą, ale i oglądać próbki skalnego urobku z różnych głębokości.
– Świętujemy 30-lecie Geotermii Podhalańskiej, ale nie byłoby święta bez prezentu – tym prezentem jest umowa na nowy odwiert – zaznaczała pani minister. – Będzie on troszkę płytszy, ale z kategorii głębokich. Połowa Polski, a szczególnie tu, ma potencjał geotermalny. Wiedzą o tym mieszkańcy, wiedzą firmy, które już korzystają z geotermalnego ciepła. Chcemy wykorzystać cały potencjał, jaki drzemie w tej podhalańskiej ziemi.
Widocznej dynamice i zaangażowaniu rządowych środków w budowę odwiertów powinno towarzyszyć wsparcie również dla rozwoju sieci. Zdobywa je gmina Szaflary dla czterech miejscowości, które w perspektywie dwuletniej skorzystają z najgłębszego odwiertu – Bańska Niżna, Zaskale, Szaflary i Bór. Magistrala powinna też dotrzeć do największego zbiorowego odbiorcy, jakim będzie Nowy Targ.
– My się nie poddajemy z geotermią – deklaruje minister Anna Moskwa. – Środki na nią już przeznaczone to 20 miliardów. Aktualnie jest w ministerstwie rozpatrywanych 50 wniosków i na pewno będą kolejne edycje. Aż do momentu, kiedy wyczerpiemy cały potencjał geotermalny, jaki w Polsce jest.
Dla resortu klimatu i środowiska Geotermia Podhalańska to istna perełka, wzorzec zarówno korzystania z naturalnych zasobów, prowadzenia inwestycji jak i rozwiązań biznesowych. Nic dziwnego, że tak często nawiedzają ją przedstawiciele władz państwowych, ale też samorządowcy pociągnięci zachęcającym przykładem.
Wójt Rafał Szkaradziński wręczył pani minister na placu budowy twarzowy kask z logotypem gminy – Serca Podhala. Więcej gości zgromadziło się w hali Zakładu Geotermalnego, gdzie w przyszłości mają stanąć kolejne wymienniki ciepła. Byli to przedstawiciele władz powiatów nowotarskiego i tatrzańskiego, Urzędu Marszałkowskiego, Banku Ochrony Środowiska, świata nauki. Także Główny Geolog Kraju, dr Piotr Dziadzio, który wspominał, jak 180 lat temu Ludwik Zejszner odkrył gorące wody pod Tatrami i jakie zasługi dla rozwoju geotermii na Podhalu położył prof. Julian Sokołowski.
– Co najważniejsze tutaj, to słowa uznania za determinację, którą widziałem tutaj – determinację polskiej nauki, ale i późniejszą determinację inwestorów, czyli Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej i lokalnych samorządów – podkreślał on.
Efektem nie tylko ekologicznym, ale i ekonomicznym mógł się pochwalić prezes Geotermii Podhalańskiej, Wojciech Ignacok:
– Mamy bardzo tanią energię i dzisiaj w kraju jesteśmy jednym z najtańszych źródeł ciepła. Dzięki temu, że spółka zainwestowała ponad 340 milionów, z czego ponad 100 milionów przez minionych 7 lat. W całej produkcji energii aż 99 procent ciepła, które dostarczamy, to jest ciepło wód geotermalnych. Jesteśmy na pewno największą geotermią kontynentalną w Europie. Mamy też największą ilości odbiorców indywidualnych i dzięki dzisiejszej dotacji będziemy mogli to kontynuować. Żaden PEC w kraju nie ma ponad 1.100 odbiorców indywidualnych.
Majątek Geotermii Podhalańskiej to 6 odwiertów i 120 kilometrów sieci. Ale są też pieniądze na rozbudowę sieci w gminach Szaflary, Biały Dunajec, Poronin i w Zakopanem. Co więcej – bardzo dobrze rokuje wydajność nowego odwiertu.
– Niedawno otwór zaczął produkować – na razie próbnie – nie bez satysfakcji informuje dr Piotr Długosz, projektant pełniący też dozór i nadzór geologiczny. – Pierwszy poziom został potwierdzony i bardzo dobre są wyniki. Kilkunastu – kilkudziesięciu megawatów ciepła oczekujemy ze zbiornika, który już jest przewiercony. W tej chwili jesteśmy w utworach dolnej kredy, czyli przewierciliśmy trias i chyba dzisiaj zapadnie decyzja o zapuszczeniu kolejnych rur. Mamy w tej chwili 13-calowe rury zacementowane do ok. 2,5 kilometra, a teraz zostaną wpuszczone rury 9 i pięć ósmych, żeby odciąć na okres wiercenia ten poziom już wypróbowany. Te rury będą tak zainstalowane, żeby można do nich wrócić w razie, gdyby się okazało, że kolejne testowane poziomy nie spełnią naszych założeń. Ale wszystko idzie zgodnie z założeniami, nawet przewyższa te założenia.
Średnica rur zwęża się teleskopowo w miarę ich zagłębiania w ziemię. Teraz wszedłby w grę trzeci wymiar. Woda wypływająca z górotworu pod własnym ciśnieniem na głębokości 2.800 do 3.100 metrów ma temperaturę 80 – 90 stopni Celsjusza.
Potrzeba wiercenia kolejnego otworu geotermalnego wynika ze zwiększenia ilości odbiorców i właśnie na ten odwiert – PGP-7 przeznaczona jest wynosząca ponad 52,5 miliona dotacja z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska. Odwiert o głębokości przeszło 4 kilometrów jest planowany na terenie Ciepłowni w Bańskiej Niżnej. Całkowity koszt jego wykonania przekroczy 108 milionów brutto. By pokryć tę brakującą połowę sumy, NFOŚ planuje zwiększyć swoją pulę udziałów w Geotermii Podhalańskiej.
(asz)
Komentarze