Kamery live
prognoza pogody

Dalsze szczegóły w sprawie grudniowej tragedii na Waksmundzkiej

5 stycznia 2017 13:02

Mija miesiąc od podwójnej tragedii, jaka przydarzyła się w jednej z nowotarskich rodzin z ul. Waksmundzkiej. Udało nam się porozmawiać z prokuraturą i dowiedzieć nieco więcej szczegółów wynikających z protokołu przesłuchań.

Dalsze szczegóły w sprawie grudniowej tragedii na Waksmundzkiej

Jak podaje prokurator Jacek Tętnowski, z przesłuchań świadków – w tym tego najważniejszego, czyli męża zamordowanej kobiety i ojca prawdopodobnego sprawcy tragicznych wydarzeń – wynika, że była to spokojna, normalnie funkcjonująca rodzina. W drugiej połowie 2016 roku zaczęły pojawiać się pierwsze niepokojące symptomy choroby psychicznej u młodego mężczyzny, które zdiagnozowane zostały przez lekarza jako depresja. Mężczyzna był leczony farmakologicznie, z początkiem stycznia 2017 roku miał ustalony pobyt na specjalistycznym oddziale szpitalnym. 

Nie przejawiał nigdy zachowań agresywnych, choroba i pojawiające się w związku z nią lęki sprawiły, że był bliżej – niż ma to miejsce standardowo w przypadku dorosłego mężczyzny – związany ze swoimi rodzicami. 

Ojciec i mąż poszkodowanych niewiele mógł wnieść do sprawy, jeśli chodzi o ustalenie okoliczności – dwa dni przed tragedią wyjechał poza miasto i nie był obecny w domu; w międzyczasie kontaktował się z żoną, jednak w żadnej z telefonicznych rozmówi nie pojawiły się żadne niepokojące sygnały. Żona wspominała jedynie, że musi udać się z synem do lekarza.

Nie ma jeszcze oficjalnych wyników sekcji i ekspertyz wykonywanych na potrzeby śledztwa. Badania DNA zajmują dużo czasu, jednak na młotku znajdowały się ślady krwi i włosów, zatem jest to najbardziej prawdopodobne narzędzie zbrodni. 

Najwięcej nowego do sprawy wniosą z pewnością zeznania lekarzy, u których leczył się 31-latek, jednak prokuratura musi czekać na pozwolenie Sądu Okręgowego, umożliwiające ich przesłuchanie. Wtedy uda się być może uzyskać odpowiedzi na temat motywu makabrycznej zbrodni, który póki co nadal jest zagadką. Sama depresja nie należy bowiem raczej do kręgu chorób, które wywołują zachowania agresywne. 

 

NT24TV 05.01.2017
Komentarze

Napisz komentarz

Komentarze muszą najpierw zostać zaakceptowane przez administratora. Redakcja nowytarg24.tv nie odpowiada za treść komentarzy internautów.

Zobacz również