Kamery live
prognoza pogody

Co się dzieje z bezdomnymi?

12 stycznia 2017 14:51

Do ogrzewalni działającej w budynku socjalnym przy ul. Ludźmierskiej fala mrozów ściągnęła ok. 7 osób. Liczba zmienia się z dnia na dzień. Korzystający mogliby mieć znacznie lepsze warunki w schroniskach, ale wymóg abstynencji powoduje, że nie godzą się na przewiezienie tam.

Co się dzieje z bezdomnymi?

W całej Polsce mrozy pozbawiły już życia ponad 70 osób. Każdy dzień przynosi kolejne ofiary. Jedyna szansa uniknięcia tych śmiertelnych wypadków to funkcjonowanie schronisk, noclegowni i ogrzewalni dla bezdomnych. Standardy, jakim powinny odpowiadać takie miejsca, określiła nowelizacja ustawy o opiece społecznej, która weszła w życie we wrześniu ubiegłego roku. Przepisy precyzują, że w schronisku mogą przebywać osoby, które podpiszą kontrakt socjalny, czyli zdecydują się w procedurę służącą wyjściu z bezdomności. Noclegownie oferują warunki do spędzenia nocy. Zarówno w schroniskach, jak i w noclegowniach nie mogą przebywać osoby pod wpływem alkoholu lub środków psychoaktywnych. Zakaz ten nie obowiązuje natomiast w ogrzewalniach.

Nowotarski Ośrodek Pomocy Społecznej ma podpisaną umowę ze schroniskiem w Lipnicy Wielkiej – Winiarczykówce, gdzie może kierować bezdomnych z gwarancją, że objęci zostaną pracą resocjalizacyjną. Zakład Gospodarki Mieszkaniowej użycza natomiast pomieszczenia na ogrzewalnię w budynku socjalnym przy ul. Ludźmierskiej, z miejscami dla 9 osób. Standardy ogrzewalni wymagają tylko udostępnienia miejsc siedzących. Z tego lokum – teraz całodobowo – korzysta ok. 7 osób.

Służby opieki społecznej wiedzą o 18 bezdomnych, którzy ostatnie zameldowanie mieli w Nowym Targu. Dziesięciu z nich przebywa teraz poza miastem: trzech zgodziło się pojechać do Winiarczykówki, kilku przebywa w Krakowie, jeden w Rzeszowie, jeden aż w Świnoujściu. Ale pojawiają się tu bezdomni z innych miejscowości, którym też trzeba zapewnić miejsca noclegowe.

Ośrodek oferuje tym osobom pomoc w postaci posiłków i żywności (to we współpracy z Polskim Komitetem Pomocy Społecznej), odzieży, środków materialnych i wykupu leków, jeśli zachodzi taka potrzeba. Służy też pomocą przy załatwianiu renty inwalidzkiej.

– Ktoś, kto – z różnych przyczyn: śmierci osoby bliskiej, utraty pracy, niezaradności życiowej, kalectwa, problemów psychicznych – głęboko wszedł w bezdomność, jest jednak samotny, zarówno wśród ludzi, jak i wśród innych bezdomnych – mówi Barbara Paluch, dyrektorka nowotarskiego OPS-u. – Często migruje, wędruje z reklamówkami, wszedł również w uzależnienie. Część znanych nam osób jest bezdomna od wielu lat. Dobrze, gdyby pomoc w wyjściu z bezdomności była kompleksowa. Ale nie wszyscy godzą się podpisać kontrakt socjalny.

Jeszcze przed zimą spotkali się przedstawiciele Ośrodka Pomocy Społecznej, Urzędu Miasta i policji, żeby ustalić zasady współpracy przy wyszukiwaniu bezdomnych i zapewnianiu im chociaż możliwości przetrwania zimy. Najwięcej bezdomnych rzeczywiście znajduje policja, patrolując miasto.

Do Ośrodka również, niemal codziennie, zgłaszają się osoby przyjezdne, migrujące.

Do wszystkich mieszkańców kierowane są prośby o czujność i wrażliwość – żeby, widząc bezdomnego w mroźne dni, udostępniali miejsce na klatce schodowej, zawiadamiali Ośrodek.

Człowiek, który po wyburzeniu jego ziemianki i domku na terenie lotniska koczował w lesie, nocując w paśniku dla zwierząt i tam został zauważony – teraz przebywa na oddziale psychiatrycznym. Od lipca ma on przydzielone mieszkanie socjalne, jednak nie chciał z niego skorzystać. Ma też swoje świadczenie. Ale konsekwentnie odmawiał współpracy ze służbami socjalnymi. Gdy opuści szpital – służby socjalne będą go namawiać do zamieszkania w przyznanym lokalu.

Bezdomni korzystający z ogrzewalni oczywiście chcą mieć wygodne łóżka, wyżywienie na miejscu i serwis sprzątający. Niemniej są na tyle młodzi i sprawni, że mogą wędrować do stołówki PKPS-u przy Kościuszki. To, czego oczekują, mieliby w schroniskach. I wciąż mogą wybierać między Winiarczykówką, Rabką, Nowym Sączem. Wybierają jednak swoją zakrapianą wolność.

Nowy Targ tymczasem wkrótce może się doczekać noclegowni oferującej znacznie lepsze warunki niż ogrzewalnia. Na ten cel przeznaczony jest budynek dawnej przychodni kolejowej nieopodal stacji PKP – wolnostojący, w całkiem dobrym stanie technicznym, z łazienką i miejscem na kuchnię. To składnik większego mienia nieruchomego, uzyskanego przez miasto w drodze komunalizacji. Uruchomienie noclegowni jest kwestią kilku miesięcy, gdyż adaptacja wymaga usunięcia z tego budynku pozostawionych przez PKP urządzeń energetycznych i telekomunikacyjnych.

opr. asz

NT24TV 12.01.2017
Komentarze

Napisz komentarz

Komentarze muszą najpierw zostać zaakceptowane przez administratora. Redakcja nowytarg24.tv nie odpowiada za treść komentarzy internautów.

Zobacz również