Kamery live
prognoza pogody

Co dalej z nowotarskim hokejem?

18 czerwca 2019 21:04

Dwie i pół godziny zajęła podczas wczorajszej Sesji Rady Miasta dyskusja na temat hokeja. Swoje sprawozdania przedstawiły MMKS i KH Podhale Nowy Targ. O ile zajmujące się szkoleniem dzieci i młodzieży stowarzyszenie dość szczegółowo podzieliło się informacjami dotyczącymi swoich finansów, przedstawiciele KH skupili się raczej na PR-owych działaniach. Radni pytali o zadłużenie klubu, plany naprawcze i relacje KH z MMKS-em, martwili się też brakiem zaplecza dla pierwszej drużyny. Burmistrz mówił o “kardynalnym błędzie” uwikłania klubu w politykę. Decyzja w sprawie wysokości dofinansowania pierwszej drużyny przez miasto zapadnie jednak dopiero po przedstawieniu przez KH bardziej szczegółowych sprawozdań finansowych.

Co dalej z nowotarskim hokejem?

Promocja Nowego Targu poprzez hokej

Zarówno referujący kolejne części sprawozdania rzecznik prasowy KH Podhale Nowy Targ Jerzy Pohrebny, prezes klubu Marcin Jurzec, jak i radna, a zarazem była prezes klubu Agata Michalska, która wsparła oba wystąpienia pod koniec, podkreślali istotną rolę wieloletniej tradycji hokeja dla Nowego Targu, duży potencjał promocyjny tej dyscypliny sportu, jak również konieczność dofinansowania klubu przez miasto. 

-Zapewnienie egzystencji klubu na odpowiednim poziomie to przede wszystkim zgromadzenie budżetu na poziomie 2,5 mln zł, co pozwala realnie myśleć na temat zajęcia w play-offach premiowanego miejsca od 1-4. Zmniejszenie go o 10-20% to szansa walki o miejsca od 5-8, natomiast obniżenie go o 1,5 mln zł oscyluje pozycją poza ósemką. Chciałem zapytać: czy stać nas wszystkich, tutaj zgromadzonych, odpowiedzialnych za klub i miasto, aby pozwolić tej, prawie 90-letniej tradycji zaniknąć? – pytał prezes Marcin Jurzec.

Za najbardziej spektakularny moment sezonu uznany został pamiętny 5 godzinny mecz: “pomimo braku sukcesu sportowego, sukces marketingowo – reklamowy dla miasta, klubu i sponsorów”. O promocji miasta za pośrednictwem hokeja dość sporo mówił rzecznik prasowy klubu Jerzy Pohrebny. 

– “Czy dać milion na hokej?” – myślę, że to jest źle postawione pytanie – stwierdził – Czy dać milion na promocję Nowego Targu poprzez hokej, czy ona się opłaca, czy ona się zwraca? – to jest bardziej zasadne pytanie. Hokej się być może obroni, tylko pytanie, czy ta promocja płynąca z hokeja bez finansowania ze strony miasta będzie dla nas wszystkich zaszczytem i czy udział w rozgrywkach na poziomie 8-10 miejsca będzie taką samą promocją jak to, co wydarzyło się w tym sezonie? Udział w najdłuższym meczu w historii, udział w finale Pucharu Polski, udział w meczach play-off na najwyższym poziomie zaowocował tym, że nadal jesteśmy marką znaną na terenie Polski i całej Europy.

Głos w dyskusji zabrała też radna Agata Michalska. I choć jej wystąpienie miało miejsce pod koniec, stanowiło uzupełnienie i przybrało poniekąd formę trzeciej części sprawozdania przedstawicieli klubu. Była prezes podała kilka konkretów na temat wartości marketingowej nowotarskiego hokeja.

-Aby grać na tym samym poziomie, mamy sprawdzone, że potrzeba 2,5 mln do 2 mln 700 tys. zł. Obniżenie budżetu to obniżenie poziomu sportowego, co niekoniecznie może wpłynąć na wynik wartości medialnej, na którym nam wszystkim powinno zależeć. Patrząc tylko przez pryzmat marketingu i reklamy, hokej jest hakiem, na którym możemy budować markę miasta. Możemy wykorzystywać hokej, by pokazywać inne miejsca w mieście. Nasz klub jest gotowy do tego, by sprzedawać się samoistnie jako produkt. Wiemy, że firma TatrySki prowadziła taki raport wartości medialnych. Z badań jednoznacznie wynika, że inwestycja włożona w nasz klub zwróciła się w wartości medialnej ponad 10 razy. Gdybyśmy przyjęli, że miasto Nowy Targ zainwestowało w naszą drużynę 500 tys. zł, to łatwo policzyć, że wartość medialna w nazwie Nowy Targ wynosi 5,5 mln złotych. Tyle trzeba wydać na reklamę, by zyskać ekwiwalent reklamowy.

Powołując się na własne doświadczenia z sześcioletniej prezesury, radna rozwijała też temat stabilności, jaką klubowi daje wsparcie ze strony władz miasta.

-Dotacja z Urzędu Miasta daje poczucie bezpieczeństwa dla zawodników, zarządu klubu, sponsorów i partnerów. Chcąc zainwestować w klub, wiedząc, że miasto jest jednym z partnerów robią to w sposób łatwiejszy, mają do nas zaufanie. Dlatego wartość tej dotacji jest tak duża. Próby zapraszania naszych głównych sponsorów do gabinetu pana burmistrza czasem zdziałały cuda. Nagle byliśmy w stanie uzyskać przy współpracy z panem burmistrzem dodatkowe pieniądze. Nie udało mi się zorganizować przez ostatnie 6 lat, a byłoby wielką pomocą – to niestety moja porażka – podpisania z miastem umowy wieloletniej. Klubowi dałoby to stabilność, a zarządowi pewność siebie – zapewniała Agata Michalska

Radna powoływała się w swojej wypowiedzi na zapisy odnośnie sportów zimowych w procedowanej niedawno przez Radę strategii rozwoju miasta, zapominając jednak, że ona sama nie poparła tego dokumentu, wstrzymując się wówczas od głosu.

Tendencja: z roku na rok zadłużenie wzrasta

Nie brakło pytań o sytuację finansową spółki. Dokumenty wykazały, że w momencie jej powstania w 2016 roku, jej zadłużenie było zerowe, w momencie przejęcia klubu przez nowy zarząd we wrześniu 2018 roku wynosiło 400 tys. zł, natomiast wg stanu na dzień 31 maja br. sięga 450 tys. złotych.

Czy uważa pan, że przy takim zadłużeniu, jakie ma teraz klub, można prowadzić taką samą politykę? Czy nie boi się pan, że zadłużanie klubu z roku na rok spowoduje, że za 2-3 lata będziemy musieli klub zlikwidować? Czy macie program, by z tego zadłużenia schodzić? – pytał przewodniczący Rady Miasta Grzegorz Luberda.

Przedstawiciele KH zapewniali jednak, że dług z tygodnia na tydzień maleje, a na koniec sezonu sytuacja ulegnie poprawie. Prezes Jurzec tłumaczył, że klub czeka na finansowanie z umów, które zostały wykonane w ubiegłym sezonie, konkretnie byłaby to kwota ok 250 tys. zł, która pozwoli zamknąć sezon z o wiele mniejszym zadłużeniem.

-Te zobowiązania będą w 1/3 kwoty, którą podaliśmy na dzień 31 maja. Z tymi zadłużeniami poradzimy sobie sami, to nic nowego, to sytuacja, która jest w polskim sporcie, także w naszym klubie, gdzie cały czas tych pieniędzy nam brakuje. Ten nasz lokalny biznes jest dla nas ogromnym wsparciem, ale rozumiem, że oni w jednym momencie mają raz lepszy czas, w innym gorszy. Niektórzy z nich mają poślizgi, natomiast finalnie mam nadzieję, że ubiegły sezon zamkniemy tak, jak wspomniałem przed chwilą.

Temat finansów klubu kontynuował wiceprzewodniczący Marek Mozdyniewicz, przy okazji zwracając uwagę na fakt, że otrzymane od klubu sprawozdanie nie zostało poparte żadnymi dokumentami księgowymi:

Jaki jest model prowadzenia tego klubu? Ze sprawozdania wynika, że z roku za rok zadłużenie wzrasta, moim zdaniem wydawane są pieniądze, których po prostu nie ma w kasie. Czy w tej pogoni za wynikiem nie jest tak, że klub w tej chwili doszedł do ściany i będzie musiał się w jakiś sposób mocno zreorganizować? Z wypowiedzi, które słyszę, jakiegoś planu na działanie nie ma, oprócz wyciągania rąk do rady miasta o dodatkowe pieniądze. Sądzę, że bez sponsora dużego, prywatnego w tym wymiarze sportowym ta drużyna nie da rady funkcjonować – stwierdził zdecydowanie radny Mozdyniewicz.

-Sponsora strategicznego, generalnego poszukujemy od wielu lat – tłumaczył się Marcin JurzecNasz budżet klubu stworzony jest dzięki urzędowi miasta i dzięki wielu sponsorom, ale bardzo małym. Nie jest tak, że siedzimy z założonymi rękami. To nie jest tak, jak pan przed chwilą powiedział, że tylko wyciągamy ręce do urzędu miasta o wsparcie. Podpisaliśmy umowę z jedną z firm, która przeprowadzała kampanię dla Wisły Kraków, chcemy ten pomysł powielić. Przy małych wpłatach duża liczba ludzi robi nam ogromną kwotę. Pozyskanie wyższej dotacji na promocję Nowego Targu to tylko jeden z kilku punktów, jakie chcemy zrobić.

“Czy zobaczymy gwiazdy?”

Lesław Mikołajski pytał o dalsze plany, zauważając, że miniony sezon był wyjątkowy pod względem frekwencji kibiców: –To jest optymistyczne. W sytuacji finansowej o wiele gorszej od naszej była Wisła Kraków i to kibice poprzez wykupywanie karnetów, biletów, na bieżąco uratowali tę legendarną Wisłę – zauważył radny, próbując wypytać o dokładną liczbę kibiców w tym sezonie oraz o to, czy jest szansa, by powiększyć tę frekwencję w skali roku – Musi pan wyważyć, co podać kibicom, nie rujnując budżetu. Jakie tu są zamiary? Czy zobaczymy gwiazdy, na które przyjdą ludzie? Ile tysięcy ludzi oglądało hokej w tym roku?

Odnośnie Wisły Kraków, mamy dokładnie taki sam pomysł – odpowiedział prezes Jurzec Gdzieś musimy znaleźć jakieś finansowanie, nie wiemy jeszcze jak, szukamy sponsorów, tego najważniejszego, szukamy go od kilku lat. Przyszedł nam pomysł, aby powielić pomysły Wisły, skontaktowaliśmy się z firmą, która przeprowadzała kampanię reklamową. To jest kilkanaście tysięcy osób, pomnożone przez małą kwotę, gdzie ludzie mogliby się stać częścią własności tego klubu. Myślę, że to przyniesie nam duży efekt, tylko musimy wtedy dokapitalizować tę spółkę, pozbyć się akcji, oddać je w ręce kibiców.

“Pasowałoby, żebyśmy mieli przedstawione i przychody i rozchody”

Radna, a zarazem przewodnicząca komisji sportu Katarzyna Wójcik poprosiła o bardziej szczegółowe dane – dochodów od sponsorów, z reklam, sprzedanych biletów: –Żeby być obiektywnym, podjąć jakiekolwiek decyzje jako miasto musimy mieć tą przejrzystość finansową. Pasowałoby, żebyśmy mieli przedstawione i przychody i rozchody – sugerowała radna.

Przedstawiciele KH nie byli jednak wczoraj przygotowani do przedstawienia tych danych.

O bilans i rachunek zysków oraz strat od początku istnienia spółki oraz o rozbicie przychodów wnioskował też radny Paweł Liszka. -Ja muszę się tu upomnieć, to jednak krzywdzące jest, jak mówicie państwo, że bierzecie tylko 17 %. My, jako miasto, poza dotacją dajemy preferencyjne stawki plus utrzymanie miejskiej hali lodowej, co jest bardzo kosztowne i to też należy brać pod uwagę, że wchodzi to w nasz wkład sponsorski – przypomniał radny Liszka. Radna Wójcik do tej listy dodała też umorzone przez miasto długi.

Sytuację finansową klubu i na przestrzeni ostatnich 3 lat zreferowała nieco bardziej szczegółowo radna Agata Michalska.

-W roku 2016 zadłużenie było na poziomie zerowym, w 2017 wyniosło 2 tys. zł, w 2018- 200 tys. zł, ale strata ta w jasny sposób jest wyjaśniona, raport został zaakceptowany przez Radę Nadzorczą. Takie sytuacje w spółce zdarzają się bardzo często. W sytuacji, kiedy prowadzone są negocjacje, różne względy, sytuacje, okoliczności powodują, że umowa ze sponsorem przesuwa się w czasie. Tego typu proceder już ma wpływ na bilans i wynik finansowy. Strata z ubiegłego roku mówiąca o 200 tys. to właśnie podłoże w taki sposób podpisanej umowy z 4 miesięcznym opóźnieniem. Przełom sezonów to moment newralgiczny, najtrudniejszy.

Głos w sprawie finansów spółki zabrał też burmistrz Nowego Targu Grzegorz Watycha, określając sytuację jako bardzo trudną i wymagającą planu naprawczego. Jako kardynalny błąd wskazał na “uwikłanie klubu w politykę”.

-Klub działa trzeci rok, na koniec czerwca 2018 jest dług 220 tys., my w lipcu 2018 przelewamy 260 tys. a pan pisze, że 5 września 2018 jest już 400 tys. zaległości. Trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie, czy w tym roku klub będzie w stanie znowu grać na miarę medali, znowu podpisać kontrakty i jaką to spowoduje stratę na koniec sezonu. Czy też może trzeba będzie ten apetyt zmniejszyć, zredukować zadłużenie, poszukać innych rozwiązań, żeby w kolejnych latach zagwarantować funkcjonowanie hokeja. Ta dyskusja musi odbyć się na linii MMKS, spółka i inni prywatni sponsorzy, którzy będą, bo nawet w Wiśle Kraków samo pospolite ruszenie nie daje gwarancji stabilności funkcjonowania klubu. Zarząd stoi w bardzo trudnej sytuacji. Klub nie ma sponsora generalnego i został – co było kardynalnym błędem – uwikłany w politykę i to też trzeba sobie jasno powiedzieć. Kibice na trybunach są różnych poglądów. Jeżeli ktoś jest odpowiedzialny za ten klub to nieodpowiedzialnością było upolitycznienie całej działalności i sponsorzy tak samo patrzą.

“Wniosek da odpowiedź, czy chcemy w tym mieście hokeja”

Dyskusja siłą rzeczy musiała wywołać temat słynnego wniosku, podpisanego przez grupę 10 radnych w sprawie przeznaczenia na hokej 1 mln złotych z budżetu miasta.

Ten wniosek da odpowiedź na pytanie, czy chcemy w tym mieście hokeja, czy nie chcemy? Trzeciego wyjścia nie ma. To ważna dyskusja dla Nowego Targu. Cieszę się, że jestem w grupie tej połowy radnych. Nie zostaliśmy przez nikogo zainspirowani, zebraliśmy się, ta nasza inicjatywa powinna być rozpatrzona – mówił radny Marek Fryźlewicz.

Do tematu nawiązywała też radna Agata Michalska.

-Moja współpraca z Radą Miasta, burmistrzem – oceniam ją bardzo dobrze. Pan burmistrz doradzał, żeby rozmawiać z radnymi, przekonywać. Jestem dziś zaskoczona tym, że w sytuacji, kiedy wychodzi inicjatywa od radnych – zwanych radnymi opozycyjnymi – wystarczy dołożyć radnych z ugrupowania Grzegorza Watychy i mamy co? Zielone światło na decyzję. Pan burmistrz ma 100% możliwości w podjęciu decyzji co dalej z hokejem, chyba nigdy w życiu lepszej sytuacji nie było. Liczę na to, że ta decyzja dla hokeja będzie pozytywna. Pismo radnych nie było moją inicjatywą, co jest dla mnie jeszcze większą wartością – mówiła radna Michalska.

Milion złotych na hokej? (video)

-Tak dyskutujemy naokoło, naokoło, a trzeba dotknąć sedna problemu – odpowiedział burmistrz Grzegorz Watycha Dziesięciu radnych podpisuje się pod listem, a czy ktoś z tych 10 radnych – jak uchwalany jest budżet, jak ja daję projekt uchwały zwiększający opłatę targową – czy ktoś z tych radnych popiera tę uchwałę? Łatwo jest głosować: dajmy milion w prawo, milion w lewo. Ale jak mówię: podnieśmy stawkę z 50 groszy na złotówkę, żeby ten milion zarobić, to wtedy nie ma, wtedy ja jestem ten najgorszy. I teraz to przywołanie, żeby radni klubu Nasze Miasto ratowali wspólnie hokej. To tak samo ratujmy wspólnie wpływy do budżetu, strategię miasta. Pani teraz przywołuje strategię, a przy głosowaniu wstrzymaliście się, jak klasyczna opozycja – zwrócił się do radnej Michalskiej – Ile w tej kadencji było już głosowań 12 do 9? Kto się w jakiej pozycji tutaj okopuje? To trzeba powiedzieć sobie jasno i wyraźnie, a nie chodzić dookoła i mówić, że trzeba razem ratować ten klub. To ratujmy razem, ale też razem działajmy na rzecz rozwoju tego miasta i wspierajmy inne działania, które służą temu miastu. Ja uważam, że jeżeli mamy tutaj mówić o wspieraniu hokeja i jest wsparcie radnych, aby zwiększyć finansowanie, to tak samo prosiłbym, aby państwo z taką samą troską myśleli o dochodach do budżetu miasta.

Burmistrz Nowego Targu Grzegorz Watycha przypomniał też, że właścicielem spółki jest MMKS, a priorytety dotyczące celów działalności spółki powinny być ustalane przez właściciela 100% akcji.

– W momencie, kiedy PZHL wymógł powołanie spółki, również zobowiązania – wiemy to wszyscy dobrze – zostały do spłacenia na karb stowarzyszenia. To jest niepokojące, bo trzeba się zastanowić, czy spółka, która dopiero trzeci rok prowadzi działalność jest w stanie w ogóle się bilansować. Jest to sport zawodowy, dlatego udział miasta nie powinien być dominujący w finansowaniu działalności pierwszej drużyny – mówił burmistrz Grzegorz Watycha Tutaj pierwsze skrzypce powinni mieć prywatni sponsorzy, którzy cele marketingowe mogą jak najlepiej realizować poprzez hokej. Chodzi o to, do kogo chcą dotrzeć z tą reklamą? Co z tego, że my mamy wartość marketingową 10 mln, jeżeli to się nie przejawi we wzroście liczby odwiedzających nasze miasto, czy liczby klientów, którzy przyjeżdżają do Nowego Targu. Słowa radnego Marka Fryźlewicza brzmią dzisiaj niewiarygodnie. Pan dzisiaj z taką troską upomina się o milion, a pan Wojas jeszcze niedawno mówił, że jednym z głównych powodów dlaczego zrezygnował było to, że ze strony miasta, kiedy pan był burmistrzem, nie miał żadnego wsparcia.

Kolusz, Zapała – kto za nich wejdzie za 3 lata, za 5?

Radni dopytywali też o kwestie inne, niż finansowe –Krzysztof Sroka pytał np. o to, czy prowadzone są statystyki jak wiele osób wypoczywających w okolicy przyjeżdża do Nowego Targu specjalnie na mecz hokejowy. Radna Katarzyna Wójcik zwróciła uwagę na to, że podczas meczu w fazie play-off na telebimie nie wyświetlano materiałów promocyjnych miasta. Marek Fryźlewicz pytał o współpracę z MMKS: -Jest niepokojące zjawisko, bo okazuje się, że niedługo Podhale to będzie drużyna “stranieri”, czyli obcych zawodników, kupionych, sprowadzonych na sezon, czy pół, czy na play-off. Niestety nie ma zastępowania przez młodzież tych zawodników, którzy odchodzą. To jest też ważny temat, będziemy pytać o szkolenie, widzę, że z tym jest coraz gorzej. Ta współpraca jest niezbędna i bez niej żadne pieniądze nie pomogą. To jest moje pytanie: czy nie ma kto grać z naszych wychowanków, czy się nie mieszczą, czy poziom nie taki?

Ten sam temat poruszał radny Lesław Mikołajski: Jestem zaniepokojony poziomem sportowym zwłaszcza tych starszych grup, od lat kibicuję, a nie było takiego przypadku, by juniorzy młodsi, albo młodzicy nie zdobyli żadnego medalu. Nie ma zaplecza dla pierwszej drużyny. Śledziłem wyniki i jest to duży niepokój. Kolusz, Zapała – kto za nich wejdzie za 3 lata, za 5? – pytał radny.

Dopadła nas dwu-trzyletnia dziura w wychowankach. To bardziej pytanie do prezesa MMKS. Wiemy, że za 2-3 lata znowu są chłopcy, którzy będą nas wspierać, odnajdą się w ekstraklasie. Jestem pewien, że oni są, tylko czekają na swoją kolej – mówił Marcin Jurzec.

Do dyspozycji KH z MMKSu jest około 14 zawodników, z których KH może skorzystać. To nie jest mało. Trener, z którym spotkaliśmy się w zeszłym roku najwyraźniej nie odrobił zadania domowego, nie wdrożył ani jednego chłopaka. Za coś takiego my, jako MMKS nie możemy odpowiadać mówił z kolei prezes MMKS Zdzisław Zaręba.

Ze sprawozdania finansowego stowarzyszenia wynika, że posiada zadłużenie na łączną kwotę ponad 160 tys. złotych, a zadłużenie KH względem MMKS wynosi ok. 41 tys. złotych, z czego część tej kwoty to opłaty za lód dla MCSiRu, większość – koszty narzucone przez PZHL w celu zapewnienia młodzieży lepszego rozwoju. Radny Paweł Liszka zasugerował, by zmienić sposób finansowania lodu: –W tym układzie, że MMKS wynajmuje i przekazuje godziny dla KH, tworzy niepotrzebne zadłużenie stowarzyszeniu. To KH powinien odpowiadać przed MCSiR – powiedział radny.

Temat hokeja powróci pod obrady radnych, jak tylko zarząd KH Podhale Nowy Targ, po zamknięciu sezonu przygotuje wszystkie wymagane dokumenty. Wówczas zakończy się również przeprowadzany właśnie w stowarzyszeniu audyt. 

/os

fot. Piotr Starmach/Maciej Zubek (archiwalne)

os 18.06.2019
Komentarze

Napisz komentarz

Komentarze muszą najpierw zostać zaakceptowane przez administratora. Redakcja nowytarg24.tv nie odpowiada za treść komentarzy internautów.

Zobacz również