Centrum Symulacji Medycznej w „Podhalance” – milowy krok pielęgniarstwa
NOWY TARG. Z oficjalnym otwarciem Monoprofilowego Centrum Symulacji Medycznej Podhalańska Wyższa czekała na przyjazd wicepremiera Jarosława Gowina. Szef resortu nauki i szkolnictwa wyższego mógł uczestniczyć w przecięciu wstęgi do tej części obiektu „Tatry”, w której powstało pięć sal do pielęgniarskich szkoleń. Centrum Symulacji jest jedynym takim na południe od Krakowa.
Kosztowało ono ponad 3 miliony zł, a jego stworzenie było dzięki współfinansowaniu ze środków Europejskiego Funduszu Społecznego, w ramach Programu Operacyjnego Wiedza Edukacja Rozwój 2014-2020.
Witając w uczelnianej auli gości z zaprzyjaźnionych ośrodków medycznych i uczelni w rożnych miastach, ks. prof. Stanisław Gulak, rektor PPWSZ, zaznaczał, że dla kierunku „pielęgniarstwo” jest to dzień wyjątkowy, „krok milowy w systemie kształcenia, wejście w XXI wiek”.
– W kształceniu na kierunki pielęgniarstwo bardzo ważny jest człowiek – mówi rektor. – Godność ludzka powinna być podstawowym kryterium wartościowani, postępowania w stosunku do siebie, do innych, jak również kryterium traktowania człowieka. Godność człowieka tkwi przede wszystkim w jego duchowej naturze, ale i w ciele. Człowiek jest istotą wielowymiarową – i to zarówno ten, który wymaga pielęgnowania, jak i ten, który o niego dba, pochyla się nad nim – pielęgniarka czy pielęgniarz. Dlatego w kształceniu pielęgniarskim tak ważne są wartości. Wartości, na których zbudowana jest ta wyjątkowa profesja, misja służby, wręcz powołania. I te wartości są krzewione wśród kształconych na tym kierunku.
Ks. rektor skorzystał z obecności wicepremiera Gowina, by dziękować ministerstwu nauki i szkolnictwa wyższego oraz ministerstwu zdrowia za realizację programów, które umożliwiają rozwój i podnoszenie jakości kształcenia.
– To jest właściwie nowoczesny szpital – prawie taki jak w Leśnej Górze, w serialu „Na dobre i na złe”… – cieszył się zanim razem z wicepremierem, dyrektorem Podhalańskiego Szpitala Markiem Wierzbą i dyrektorem Instytutu nauk o Zdrowiu, prof. Dariuszem Muchą, sięgnął po nożyczki, by ciąć wstęgę.
– Równie ważny jak rozwój czołowych polskich uczelni, jest rozwój uczelni regionalnych, które są prawdziwą kuźnią lokalnych elit – zapewniał z kolei wicepremier i szef resortu. – Trzymam kciuki nie tylko za rozwój Centrum, ale za dalszy wspaniały rozwój uczelni i całego Podhala.
Zapowiedział też, że dokładnie 9. Kwietnia ministerstwo finansów wyemituje obligacje i darowany uczelni podczas inauguracji roku akademickiego czek w wysokości ponad 23 milionów zł będzie można realizować.
W nowo otwartym Centrum kształceniu umiejętności praktycznych służą nowoczesne technologie. Studenci, instruktorzy i wykładowcy mają odtąd do dyspozycji pięć sal, wyposażonych w kilkadziesiąt fantomów ludzi dorosłych, dzieci, niemowląt, nawet wcześniaków. Wszystkie są naturalnej wagi, a elektronika sterująca sprawia, że potrafią się pocić, lać sztuczne łzy, oddawać mocz, mrugać powiekami, wydawać dźwięki. Do tego dochodzą fragmenty tułowia i kończyny – ze skutkami złamań, z ranami, odleżynami itd., nawet po amputacjach.
W sali pielęgniarskiej wysokiej wierności najbardziej „wypasiony” fantom, czyli „pan Krzysztof”, symuluje stan przedzawałowy. Elektronika sprawia, że można z nim nawet gawędzić. Niemowlę na stole w tejże sali potrafi nie tylko płakać, ale i zsinieć od bezdechu. Na monitorach w sali egzaminacyjnej da się śledzić czynności adeptów pielęgniarstwa we wszystkich pomieszczeniach. Resuscytację krążeniowo-oddechową można ćwiczyć w kolejnej sali, a monitor śledzi jej rytm. Sala do ćwiczeń pielęgniarskich wyposażona jest w mnóstwo sprzętu różnego kalibru, a króluje tam fantom udający ofiarę wypadku. Sugestywność – naprawdę duża. Absolutnie prawdziwy jest natomiast cały sprzęt: nowoczesny, kliniczny, z atestami.
– Centrum będzie w znakomitym stopniu wspomagać nam dydaktykę – przekonuje kierująca nim i projektem Justyna Adamczuk, która głosiła też wykład wprowadzający pt. „Kształcenie metodą symulacji medycznej na kierunku pielęgniarstwo na przestrzeni lat”. – Jest to bardzo ważne, ponieważ symulacja w kształceniu pielęgniarek była obecna od lat. Natomiast teraz nastąpiło zerwanie stosowanej kiedyś relacji uczeń-mistrz. W miejsce tego wchodzi nowoczesna, europejska symulacja medyczna, czyli uczenie się w bezpiecznych, zaaranżowanych dla studenta warunkach. Uczymy się przez doświadczenie i to jest najważniejsze. Tutaj student może nabyć umiejętności niezbędne w jego przyszłej pracy zawodowej.
Najbliższe podobne centrum – z tą różnicą, że wieloprofilowe – działa w krakowskim Zakładzie Dydaktyki Medycznej. Tym cenniejsze są sale stworzone na „Podhalance” dzięki unijnej dotacji. Problem tylko w tym, by coraz lepiej i coraz większym nakładem szkolone pielęgniarki nie wyjeżdżały do Irlandii, Szwecji, Norwegii, Holandii…
(asz)
Komentarze