Kamery live
prognoza pogody

Byliśmy jak jedna, wielka rodzina

16 marca 2020 22:05

We wtorek minie równo 10 lat od ostatniego – a 19 w historii – tytułu Mistrza Polski – wywalczonego przez hokeistów Podhala Nowy Targ. Jednym z najważniejszych zawodników tamtej drużyny był czeski napastnik Frantisek Bakrlik, który w rozmowie z Maciejem Zubkiem wspomina tamten czas.

Byliśmy jak jedna, wielka rodzina

17 marca 2010 roku to ważna data w Twoim życiu?

– Tak. Jedna z najważniejszych w karierze. To był mój drugi tytuł z Podhalem (pierwszy w 2007 roku – przyp. mz), ale znaczył dla mnie dużo więcej. Nowy Targ już wtedy był dla mnie drugim domem. Bardzo identyfikowałem się z miastem, a przede wszystkim kibicami. Czułem, że mam u nich olbrzymi kredy zaufania. Chciałem się im się odwdzięczyć postawą na lodzie. Udało się. Dokonaliśmy wielkiej rzeczy. Wywalczyliśmy Mistrzostwo, mając najmłodszy w lidze zespół, a w finale ograliśmy zdecydowanego faworyta jakim wówczas była Cracovia.

Co było największą siłą tamtej drużyny?

– Kolektyw. Byliśmy po prostu jedną, wielką rodziną. Drużyna oparta była na wychowankach, ale obcokrajowcy, którzy wówczas byli w składzie, też od samego początku bardzo utożsamiali się z zespołem. Mieliśmy wsparcie pana Wojasa. Walczyliśmy w myśl zasady „jeden za wszystkich, wszyscy za jednego” i to przyniosło niesamowite efekty.

Pamiętasz co działo się po ostatnim meczu finałowym?

– W tym ostatnim meczu, przy blokowaniu strzału oberwałem w kostkę i ciężko było ustać na nodze, więc musiałem się pilnować. Serce jednak rosło jak patrzyłem ile radości daliśmy naszym fanom.

Nikt wówczas zapewne nie brał pod uwagę tego co stało się parę miesięcy później, kiedy zespół się rozpadł…

– Bardzo ubolewam, że tak się stało. Gdyby pan Wojas wówczas został , myślę że przez kolejne 2, a może nawet 3 sezony nikt by nam nie podskoczył. Mieliśmy młodą, perspektywiczną drużynę. Zresztą każdy z tych zawodników odgrywał w lidze wiodące role, tyle że już w innych zespołach.

Ty jednak w następnym sezonie – bardzo trudnym dla Podhala – razem z Milanem Baranykiem wróciłeś do Podhala. Wtedy jednak skończyło się nie najlepiej. Za bójkę w ostatnim meczu ze Stoczniowcem Gdańsk zostałeś ukarany roczna dyskwalifikacją….

– Do dzisiaj twierdzę, że niesłusznie. Biło się więcej zawodników, a tylko mnie w taki sposób ukarano. Stało się i tyle. Moi znajomi czasem w żartach mi docinają, że dla mnie polskie granice są zamknięte. Nie ma jednak tego złego. Trafiłem do Anglii gdzie spędziłem wspaniałe 7 lat. Moje dzieci mówią płynnie po angielsku. A syn trafił m.in. do szkółki piłkarskiej Manchesteru United.

A ty co dzisiaj porabiasz?

– Jeszcze się bawię w hokej. Gram w drugiej lidze czeskiej, ale to moje dodatkowej zajęcie. Tym podstawowym jest praca w roli strażaka.

Patrzę na statystyki za ostatni sezon. W 27 meczach zdobyłeś 20 bramek do tego dołożyłeś 20 asyst. Całkiem niezły dorobek…

– Nie grałem za dużo, bo musiałem ukończyć szkołę strażaków. Hokej jednak wciąż sprawia mi dużo frajd

A gdyby teraz zadzwonił telefon z Nowego Targu z propozycją kontrataku na nowy sezon?

– Jeszcze 2 lata temu bym się nie zastanawiał, tylko wsiadł w samochód i przyjechał. Zresztą był nawet temat. Rozmawiałem z trenerem Ziętarą i prezes Michalską. Ostatecznie jednak wybrali inny kierunek. Dzisiaj już tak jak wspomniałem hokej nie jest już numerem jeden w moim życiu. Mam pracę i muszę o nią zadbać.

Obserwując media społecznościowe, zauważyłem że wciąż interesujesz się wynikami Podhala…

– Jasne. Staram się być na bieżąco. Mam nadzieję, że kiedyś ktoś wpadnie na pomysł i zrobi spotkanie zespołów z 2007 i 2010 roku. Fajnie byłoby się spotkać, powspominać. W kwietniu zobaczę się na pewno z Milanem Baranykiem i Martinem Voznikiem. Milanowi „stuknęła” 40. Podhale i czas tam spędzony też na pewno będzie wtedy tematem naszych rozmów.

A z chłopakami z Nowego Targu masz kontakt ?

– Tylko z Tomkiem Malasińskim czasem porozmawiamy w sieci. Zresztą spotkaliśmy się też na angielskich lodowiskach.

Dzięki za rozmowę.

– Ja też dziękuję. Przekaż proszę kibicom, że Podhale już zawsze będzie w moim sercu i gra w tym klubie to była dla mnie czysta przyjemność. Pozdrów ich też gorąco.

Maciej Zubek 16.03.2020
Komentarze

Napisz komentarz

Komentarze muszą najpierw zostać zaakceptowane przez administratora. Redakcja nowytarg24.tv nie odpowiada za treść komentarzy internautów.

Zobacz również