Budowa nowej „zakopianki” – już z mostem tymczasowym
NOWY TARG. To była operacja z użyciem potężnych dźwigów i wielkich betonowych płyt. Mimo, że nie sprzyjał temu wysoki stan wody po obfitych deszczach – most tymczasowy na Czarnym Dunajcu został położony.

Powstał on w ciągu drogi serwisowej, biegnącej równolegle do dwóch nitek nowej szosy, po pracochłonnym etapie przygotowawczym. Trzeba było również umocnić miejsce na brzegu, z którego operował dźwig.
Gdy wznoszona była konstrukcja mostu, wykonawcza firma nawiozła i wciąż nawozi także mnóstwo kamiennego i szutrowego materiału na drogę dojazdową do niego. Trzeba bowiem wyrównać spore różnice poziomów. Nowo powstały most wymaga jeszcze prac wykończeniowych. Na koniec musi pomyślnie przejść próbę obciążeniową.
Dopiero wtedy będzie mógł nim przejeżdżać ciężki sprzęt i wywrotki z materiałem. Do tej pory, z powodu braku przeprawy technicznej przez rzekę, wszystkie dostawy na potrzeby budowy odbywały się od strony Grela lub Ludźmierza, z nadkładaniem kilku kilometrów. A te kilometry pomnożone przez ilość kursów wydatnie wpływały na koszty transportu.
Zadaniem mostu tymczasowego jest skrócić drogę dostaw i przejąć ten uciążliwy dla lokalnych dróg ruch. Odetchnie przede wszystkim ul. Ludźmierska, której użytkownicy od początku budowy utyskiwali na zabrudzenia i zabłocenia dość długiego odcinka. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, jako inwestor, podkreśla, że most tymczasowy i droga serwisowa mają służyć wyłącznie potrzebom budowy. Niedopuszczalny jest na nich ruch jakichkolwiek innych pojazdów.
(asz)
Komentarze
Piekło ich pochłonie