Brak kandydata na prezesa MMKS Podhale
Ledwie 11 z 64 uprawnionych członków Miejskiego Młodzieżowego Klubu Sportowego Podhala Nowy Targ wzięło udział w Nadzwyczajnym Walnym Zebraniu Wyborczym, które zwołano po tym jak przed kilkoma tygodniami do dymisji podali się wszyscy członkowie wybranego w listopadzie ubiegłego roku zarządu.
Z ustępującego zarządu na walnym stawili się jedynie pełniący obowiązki prezesa Ryszard Łukasik, a także dwaj członkowie Mariusz Rozmus i Mariusz Wcisło. Brakowało za to tego, który jako pierwszy – w dosyć tajemniczych okolicznościach – zrezygnował z członkostwa w zarządzie, Tomasza Handzla. Nie stawili się również Artura Kasperek i Dariusz Kwak.
– Zatrzymały ich sprawy osobiste – usprawiedliwił ich Łukasik.
Walne trwało niespełna 30 minut i zakończyło się fiaskiem. Nie znalazł się bowiem chętny na stanowisko prezesa. W takich okolicznościach – by uniknąć wejścia do klubu ustanowionego przed sąd kuratora – ustępujący zarząd postanowił przesunąć swoją dymisję do momentu zwołania kolejnego Nadzwyczajnego Walnego Zebrania Wyborczego.
– Planujemy je na koniec kwietnia. Wtedy będzie już po sezonie. Mam nadzieję, że do tego czasu znajdą się chętni na nasze miejsce – wyjaśnił Łukasik.
Na walnym obecna była m.in. prezes TatrySki Podhale Agata Michalska.
– Musimy spokojnie poczekać na rozwiązanie tej niełatwej dla nas wszystkich sytuacji. Lepiej poświęcić na to więcej czasu, zastanowić się i dobrze wybrać, niż zrobić to na szybko, bez przemyśleń. Teraz już nie można się pomylić – twierdzi Michalska, która odniosła się też do sposobu rezygnacji Tomasza Handzla z funkcji prezesa MMKS Podhale – Byłam zaskoczona. Miałam okazję wielokrotnie spotkać się z nim, rozmawiać na wiele tematów i powiem szczerze, że przekonał mnie do siebie. Uważam, że był odpowiednią osobą na to stanowisko. Miał bardzo ciekawe pomysły i koncepcje. Widać było jego olbrzymie zaangażowanie. Niestety stało się tak jak się stało. Jestem przekonana, że nie było mu łatwo zrezygnować z tej funkcji – uważa prezes TatrySki Podhala.
Michalska przyznała że, niejasna sytuacja w MMKS Podhale godzi bezpośrednio też w interesy Spółki KH Podhale, która jest właścicielem pierwszej drużyny.
– To jest problem wszystkich związanych ze środowiskiem hokejowym w naszym mieście. Zawsze podkreślam, że nie ma u nas żadnych podziałów. Hokej jest naszym wspólnym interesem i teraz wszyscy musimy popracować nad tym aby znaleźć rozwiązanie z sytuacji w jakiej się znaleźliśmy – zaznacza Michalska.
Komentarze