Nie dziwiło zatem, że sala Miejskiego Ośrodka Kultury była niemal pełna, a atmosfera dość uroczysta – nie co dzień mamy do czynienia z takim świętem muzyki i tańca, zresztą sama nazwa Narodowy Teatr Opery i Baletu z Odessy już brzmi wystarczająco dostojnie.

Prócz klasycznych utworów operowych, często wzbogaconych układami choreograficznymi, zabrzmiało jednak sporo kompozycji z lżejszego, musicalowego i rozrywkowego repertuaru (jak choćby piosenka „I will always love you”). Podobnie z tańcem – występy bynajmniej nie zawierały wyłącznie elementów klasycznego baletu.

Soliści zachwycali śpiewem – niemal każdy z nich, mimo młodego wieku, miał na swoim koncie indywidualne sukcesy, panie – dodatkowo również wschodnia urodą i barwnymi, ciągle zmieniającymi się kreacjami. Były momenty, gdy na scenie było naprawdę gęsto, kiedy do akcji wkraczał balet, a scena musiała pomieścić jednocześnie śpiewaków, zespół taneczny i całkiem sporą orkiestrę pod batutą Witalija Kowalczuka. Ale to właśnie te momenty zsynchronizowanego współistnienia na jednej scenie różnych form artystycznego wyrazu zapamięta się najlepiej. 

Na większy materiał z tego wydarzenia zapraszamy do najbliższego, środowego programu „Na skrzyżowaniu sztuk”.