Włącz dźwięk

– W szkole mamy ok. 200 uczniów – mówi Barbara Sukiennik, dyrektorka „szóstki”. – Podczas przerw dzieci przebywają tylko w budynku, a zajęcia wuefu prowadzone są w sali gimnastycznej. Natomiast naturalną rzeczą jest, że dziecko potrzebuje również ruchu na świeżym powietrzu. Małe dzieci potrzebują też placu zabaw. A nie mamy takiej możliwości w okolicy Szkoły nr 6.

Rodzice wielokrotnie prosili na sesjach Rady Miasta o boisko dla uczniów. O teren przylegający do szkolnej działki, praktycznie w całości zabudowanej salą gimnastyczną, dopytywała władze miasta dyrekcja placówki. W sprawie bezużytecznej ruiny nieraz interpelowała radna Ewa Pawlikowska. Sytuacja własnościowa uniemożliwia na razie spełnienie czyichkolwiek oczekiwań. Natomiast świeżo uchwalony plan przestrzenny Nowy Targ Zajezdnia jasno określił przeznaczenie terenu starego basenu.

– Zapisaliśmy, że są to tereny usług, sportu i rekreacji, aby pokazać właścicielom i osobom zainteresowanym, że jest to obiekt, który służył dzieciom i młodzieży; obiekt przyszkolny, z którego korzystały pokolenia uczące się pływać i chcemy, żeby on nadal taką funkcję publiczną pełnił – deklaruje burmistrz Grzegorz Watycha.   

Ze względu na swoje położenie w środku osiedla, w sąsiedztwie szkół i ze względu na dostępność komunikacyjną – nieruchomość ze zrujnowanym, ale zabezpieczonym obiektem basenu jest niewątpliwie atrakcyjna. Na basenowej działce zmieściłby się z pewnością jeszcze jeden blok, Spółdzielnia Mieszkaniowa „Na Skarpie” myślała o wykupie gruntu np. pod też bardzo potrzebny w tym rejonie parking. Miasto natomiast pierwsze kroki w kierunku wykupu terenu pozostającego własnością Skarbu Państwa, w wieczystym użytkowaniu osoby fizycznej, poczyniło jeszcze w ubiegłym roku.

– Teraz, po uchwaleniu tego planu miejscowego, jeszcze raz skierujemy ofertę do aktualnego właściciela – zapowiada burmistrz. – Szkoda, że kiedyś miasto sprzedało ten teren prywatnemu inwestorowi, który miał utrzymywać i rozwijać ten basen. Tak się nie stało. Teraz musimy wykonać ruch w drugą stronę, żeby odkupić ten teren, bo jest duża potrzeba właśnie dla szkoły podstawowej.

– Boisko byłoby tutaj piękne i całe zaplecze sportowe – przekonuje do szkolnej koncepcji pani dyrektor. – Na pewno byłyby to boiska do tenisa, do piłki nożnej, koszykówki. No i plac dla dzieci, bo w tej okolicy go nie ma. Najbliższy jest po drugiej stronie ul. Ludźmierskiej, przy przedszkolu, ale przedszkolakom nie możemy go zajmować.

Te plany i zamiary nie przesadzają jednak losu samej ruiny starego basenu.

– Kwestia budynku pozostaje otwarta – zaznacza burmistrz. – Może też zostać wykorzystany do komercyjnego wynajmu. Ale wszystko w rękach aktualnego właściciela: czy będzie wola sprzedaży, czy porozumiemy się co do jej warunków i czy miasto będzie mogło im sprostać.

Dla każdego, kto od lat patrzy na niszczejącą, zabitą deskami budowlę, oczywistym jest, że dalsze utrzymywanie całej nieruchomości w takim stanie mija się i z interesem społecznym, i z ekonomicznym sensem.

(asz)