Alpaki – goście z Andów
NOWY TARG. Za co je tak lubimy? Że mają uroczy pysk, wielkie oczy, cieplutką, miękką wełnę i bardzo łagodne, przyjazne usposobienie. Alpaki przyjechały tego roku na Targi Bożonarodzniowe wyjątkowo dużym stadkiem. I gdyby ich brakło, wiele dzieciaków byłoby mocno rozczarowanych.

Sentyment, jaki budzą te zwierzęta z rodziny wielbłądowatych, nieco podobne do lamy, jest tym większy, że przypominają nasze rodzime owce. Tyle, że z długą szyją, którą można głaskać, do której można się przytulić. A gdyby jeszcze taką lamę poczęstować marchewką – będzie zachwycona.
Rodzinne strony naszych wełnistych gości to góry Ameryki Południowej, na wysokościach ok. 4.000 m.n.p.m. Warunki pogodowe też ich tam nie rozpieszczają, dlatego tak łatwo zaaklimatyzowały się w Europie, dokąd zaczęto je sprowadzać 40 lat temu. Odporne na zimo, alpaki najwyraźniej dobrze czują się i pod Gorcami. A ile radości potrafią dać swoją obecnością, warto się przekonać, odwiedzając ich zagrodę pośrodku rynku. Przy okazji na pewno nas czymś skusi oferta rękodzielniczych straganów.
(asz)
Fot. Paweł Kos
Komentarze