Przypomnijmy. Budowę tego odcinka rozpoczęto w 2016 r. Trzy lata później (w grudniu 2019 r.) drogowcy otwarli jedną z jezdni tej szosy i przełożyli na nią ruch. Niestety, podróżni mieli tu do dyspozycji tylko po jednym pasie ruchu w każdą stronę. Na całym odcinku nie można też było wyprzedzać, a dozwolona prędkość na tym odcinku wynosiła zaledwie 70 km/h.

• Zakopianka: połowa ronda już gotowa

Działo się tak bo wykonujące odcinek polsko -ukraińskie konsorcjum napotkało na utrudnienia przy budowie jednego z wiaduktów, a także wpadło w tarapaty finansowe (nie płacono podwykonawcom). Ostatecznie w połowie 2020 r. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad w Krakowie rozwiązała kontrakt z tą firmą i wybrała nowego wykonawcę, który miał dokończyć inwestycję. Ten zadeklarował, że S7 od Lubnia do Naprawy będzie w pełni przejezdna dla kierowców do końca 2021 r. 

– Te deklaracje okazały się prawdziwe – mówi Iwona Mikrut, rzecznik prasowy krakowskiego oddziału GDDKiA. – Nie podam jeszcze dokładnej daty i godziny otwarcia drugiej jezdni na tym odcinku, ale wiadomo już, że nastąpi to jeszcze w listopadzie tego roku. To pewne.

Po otwarciu drugiej nitki na odcinku podróż z Krakowa na Podhale (i w drugą stronę) powinna skrócić się o kilka minut. Będzie tu już bowiem można jeździć z prędkością 110 -120 km/h (docelowo 120, ale jeśli na poboczach będą trwały prace wykończeniowe, to mogą pojawić się ograniczenia), a także wyprzedzać. To doskonała wiadomość, bo ten odcinek szosy w kierunku Tatr mocno wspina się w górę. W zimie kierowcy tirów mają tu czasem problemy. Teraz inni kierowcy będę mieli, jak ich ominąć. 

Liczący ponad 8 km odcinek ekspresówki pomiędzy Lubniem a Naprawą będzie ostatecznie kosztował około 630 mln zł. Kończy się on w miejscu dalej budowanego tunelu pod górą Luboń Mały. Po jej drugiej stronie jest gotowa już dwupasmówka ze Skomielnej Białej do Rdzawki. Tunel cały czas jest budowany i będzie gotowy zapewne dopiero w okolicach maja 2022 r. 

• Nowa zakopianka robi wrażenie [ZDJĘCIA Z BUDOWY]