Zmiany w opłatach targowych – jeszcze nie teraz
Środowe posiedzenie Komisji Finansów, Gospodarki Komunalnej i Rozwoju zapowiadało się burzliwie z uwagi na planowaną dyskusję na temat zmian w uchwale w sprawie wprowadzenia opłaty targowej, jej wysokości oraz zasad pobierania na terenie miasta Nowy Targ. Przybyła ok. 30 osobowa grupa mieszkańców – handlarzy związanych z Nową Targowicą. Ku ich zdumieniu, punkt na wniosek radnych zdjęto jednak z porządku obrad. Nie będzie też tym samym procedowany podczas poniedziałkowej Sesji Rady Miasta.
Ze względu na dużą ilość przybyłych, posiedzenie komisji przeniesiono do sali obrad Urzędu Miasta. Zaraz na początku spotkania, jeden z sygnatariuszy projektu uchwały dotyczącej opłat targowych, radny Andrzej Swałtek zasugerował zdjęcie z porządku obrad punktu dotyczącego opiniowania przez komisję tejże uchwały.
– Jest to bardzo konrtowersyjna uchwała, z tego, co żeśmy się teraz dowiedzieli, przed chwilą. Nie jest to taka łatwa sprawa. Chcielibyśmy dopracować ją tak, żeby nie było żadnych niedomówień – argumentował.
Radni przychylili się do tego wniosku, w związku z czym punkt zdjęto z porządku obrad. Nie pozostało to bez reakcji ze strony handlujących, którzy tłumnie przybyli specjalnie po to, żeby wyrazić swoją opinię na temat projektu uchwały.
– Bardzo chcieliśmy prosić państwa radnych o wyjaśnienie dlaczego to zostało ściągnięte. Państwo się podpisali, my tutaj przyszliśmy wszyscy. Chcieliśmy prosić o wyjaśnienie – wyraźnie zdegustowana pytała w imieniu handlujących jedna z obecnych na posiedzeniu pań.
– Pan radny już odpowiedział na to pytanie. Radni złożyli taki wniosek uchwały, dostrzegli błędy formalne i został ściągnięty, dlatego punkt nie będzie procedowany – odpowiedział przewodniczący komisji Marek Mozdyniewicz.
– Państwo podpisali się pod tym projektem. My jako właściciele i handlujący chcielibyśmy prosić o wyjaśnienie. Nie jest to normalne, że zostało to tak po prostu ściągnięte. Jaka jest tego przyczyna? – dociekała reprezentantka ponad 30-osobowej grupy handlarzy z Nowej Targowicy.
– Proszę państwa, jeszcze raz chciałem państwa przeprosić, ale chcieliśmy się zapoznać z opinią dodatkową radcy prawnego, żeby nie stworzyć po prostu bubla. Jest to poważna sprawa. Nie chcielibyśmy, żeby zrobić państwu coś na złość. Ta uchwała nie jest podejmowana przeciwko wam – odpowiadał radny Andrzej Swałtek.
– Jak przedszkole – komentowali handlujący.
– Jest pewne stanowisko, które chcielibyśmy, ażeby zostało uwzględnione – powiedział w imieniu handlujących Paweł Kolasa, wręczając przewodniczącemu komisji materiały z prośbą o zapoznanie się z nimi przez radnych.
Temat powrócił ponownie w części przeznaczonej na dyskusję i wolne wnioski. Znakomita większość spośród 30-osobowej grupy handlarzy została bowiem na całym dwugodzinnym posiedzeniu komisji, która zajmowała się w tym czasie zupełnie inną tematyką.
Co ciekawe, zgromadzeni goście przegapili moment, w którym mieli możliwość zabrania głosu, zatem dyskusja na moment ożyła de facto po zamknięciu posiedzenia komisji. Raz jeszcze zadano pytanie o to, co przyświecało radnym, podpisującym projekt uchwały.
– Nie jesteśmy absolutnie przeciwko wam, handlującym. Chodzi o to, aby wyszczególnić ramy handlu, aby miasto ustanowiło obszar na którym można handlować, aby nie było tak, jak na Bereki, że jarmark sięgał aż do Sikorskiego, a plac w środku stał pusty. Żeby to było ucywilizowane, aby handel odbywał się w pewnym obszarze, a nie rozrastał się. Nie mówimy o stawkach i poborze, chcemy tylko wyszczególnić plac przeznaczony do handlu – mówił radny Swałtek, innymi słowami powtarzając de facto argumentację zawartą w projekcie uchwały.
– My też nie jesteśmy przeciwko ucywilizowaniu – mówili handlujący – Nie pasuje nam stwierdzenie i dążenia w tym celu, by oddać w gestię spółki Nowa Targowica określanie terenu administrowanego pod nową targowicę.
– Co kierowało zmianami, które całe przywileje wynikające z prawa pobierania opłat oddają w prywatne ręce spółki Nowa Targowica – w imieniu handlujących pytał w Michał Guzik.
– W tej chwili obowiązuje ul. Targowa, po co to zmieniać – pytali inni.
Dyskusję uciął przewodniczący komisji, uznając ją za bezzasadną w sytuacji, gdy projekt uchwały będzie jeszcze konsultowany i być może poprawiany. Czeka też na zaopiniowanie przez burmistrza.
Obowiązująca obecnie uchwała nie precyzuje dokładnie terenu, na którym obowiązuje preferencyjna 50-groszowa stawka. Zawiera tylko określenie „przy ul. Targowej”, a handel odbywa się praktycznie na całym obszarze – od MZK po ul. Waksmundzką.
Projekt uchwały, podpisany przez siedmiu radnych (Jana Łapsę, Jakuba Waligórskiego, Andrzeja Swałtka, Krzysztofa Srokę, Danutę Wojdyłę, Lesława Mikołajskiego i Pawła Liszkę) miałby tę kwestię porządkować, wyznacza bowiem precyzyjnie granice obszaru, na którym obowiązuje preferencyjna stawka, włącznie z numerami działek. Jednocześnie, zawiera zapis o tym, że „uchwała w sposób elastyczny określa teren „preferencyjnej” opłaty jako teren zarządzany przez Nową Targowicę sp. z o.o.” Zapis ten umożliwiałby spółce Nowa Targowica szybkie reagowanie na bieżące potrzeby targowiska i ewentualne zmniejszanie lub powiększanie obszaru targowego z preferencyjną opłatą, bez uruchamiania długiej procedury uchwałodawczej. Miałoby to ułatwić funkcjonowanie targowiska oraz jego spójny i zrównoważony rozwój – także w zależności od aktualnych potrzeb oraz ilości kupców. Określono je w projekcie uchwały jako miejsce, które cały czas się rozrasta i zmienia swoje granice w zależności od pory roku i popytu.
Intencje radnych odbierane są jednak przez handlujących jako mocno kontrowersyjne i są źródłem obaw i pretensji.
Sprawa wróci na komisję po konsultacji z radną prawnym i zaopiniowaniu projektu uchwały przez burmistrza.
/os
Komentarze