Do KL Auschwitz więźniów przywieziono pociągiem. Z więzienia w Tarnowie na dworzec kolejowy szli pieszo. Na dworcu wpędzono ich do wagonów więźniarek dołączonych do składu pociągu osobowego, jadącego do Krakowa. Przemarsz więźniów na dworzec obserwowały z ukrycia rodziny wywożonych więźniów. (…) W Krakowie wagony te dołączono do pociągu jadącego do Oświęcimia. Z dworca kolejowego w Oświęcimiu do obozu macierzystego prowadzono więźniów pieszo. Po przybyciu na miejsce, więźniów na noc umieszczono w bloku nr 26, gdzie przebywali do rana. Następnego dnia przystąpiono do formalności związanych z przyjęciem do obozu. Nowo przybyli więźniowie zostali poddani kąpieli, strzyżeniu i goleniu włosów na całym ciele. Wydano im obozową odzież, sfotografowano i przydzielono numery.”

 

KSIĘGA PAMIĘCI

 

Jan Głuszek od tamtej chwili stał się numerem 93176. Został wyzwolony w niemieckim obozie koncentracyjnym Dachau.