Przy Placu Evry – pierwszy społeczny ogródek.
Nie ma być idealny, a bliski ludziom – każdy może tam przyjść, dosadzić rośliny, podlać, czy wyplewić. Przy placu Evry powstał pierwszy w mieście ogródek społeczny. W akcji sadzenia wzięło udział kilkunastu mieszkańców. „Jak widać, wystarczy rzucić pomysł, a ludzie sami się chętnie angażują. Pomagają i biorą udział” – mówi inicjatorka akcji, Aneta Szymkiewicz.

Pomysł na ogródek społeczny w Nowym Targu narodził się dość spontanicznie.
-Pomyślałam, że wiosną w swoich ogrodach zazwyczaj mamy nadwyżki roślin do przesadzenia, więc można je zabrać od właścicieli ogrodów i zasadzić w mieście na zaniedbanych oraz zapomnianych skwerach i w ten sposób zazielenić Nowy Targ – mówi Aneta Szymkiewicz, inicjatorka akcji, która pomysł „wrzuciła” następnie na facebookowe grupy dyskusyjne Nowy Zielony Targ i Nowy Targ-rozmawiamy – Odzew był pozytywny – z chęcią pomocy w realizacji pomysłu zgłosiły się do mnie cudowne dziewczyny: Asia Dziedzic Zubek i Sylwia Szyrszeń. I od tego momentu w całym projekcie działałyśmy we trzy. A mieszkańcy wskazali skwery, które można by w ten sposób zagospodarować.
W pomoc w wytypowaniu odpowiednich terenów na przeprowadzenie akcji zaangażowały się radne Agata Michalska i Katarzyna Wójcik. Miasto wskazało dwa miejsca w pobliżu Strefy Relaksu i wzdłuż Dunajca, jednak ostatecznie wybór padł na zaniedbane zieleńce przy placu Evry – w międzyczasie okazało się bowiem, że radna Katarzyna Wójcik, która w zeszłym roku zorganizowała w tym rejonie akcję sprzątania, miała już zgody prywatnych właścicieli terenu i zaproponowała, aby połączyć siły.
Zanim jednak ustalono datę sadzenia, konieczne było zgromadzenie roślin i sprzętu.
-Najpierw nadwyżki roślin zbieraliśmy wśród znajomych, ale szybko akcja się rozrosła: p. Anna Janowiak ze Związku Emerytów i Rencistów zaangażowała członków, sklep Górskie Zmysły z Mszany Dolne podarował sadzonki krzewów, prywatne osoby oddały nadwyżki z ogrodów – m.in. Joanna Rokicka Kalata, Lucyna Kaczmarczyk, Sabina Palka, Małgorzata Wolska, Jagna Pawlak. W kobietach siła – wymienia inicjatorka akcji – Potrzebowaliśmy też glebogryzarki na trzy skwery i znów ludzie nie zawiedli: w ciągu kilku godzin od mojego postu na fb zgłosił się pan Michał Ścieżka z Zakopanego, który ma wypożyczalnię sprzętu funbud.pl. Sam przyjechał ze sprzętem i przygotował teren idealnie.
Wystarczy rzucić pomysł
Akcję sadzenia zaplanowano na sobotę, 14 maja. Radna Katarzyna Wójcik rozwiesiła ogłoszenia w okolicy, nagłośniono akcję na Facebooku.
-W sobotę posadziliśmy i zasialiśmy wszystkie rośliny. Przyszło kilkanaście osób. Cieszy mnie, że też młodzi ludzie, np. Marcin z Liceum Goszczyńskiego. Mieliśmy kłopot z wodą na podlewanie, ale pani ze sklepu Świat Zabawek natychmiast zgodziła się, byśmy korzystali z wody ze sklepu. Jestem jej bardzo wdzięczna i serdecznie dziękuję. Jak widać, wystarczy rzucić pomysł, a ludzie sami chętnie się angażują. Pomagają i biorą udział – podkreśla pani Aneta.
Jak dodaje, skwerki mają być „maksymalnie bezobsługowe, bez specjalnego przycinania, pielęgnacji”, stąd znalazły się tam takie rośliny jak: byliny kwiatowe i krzewy – forsycje, bzy, agrest, liliowce, orliki, irysy, łubiny, tojeść, rumiany, wiesiołki, zadarniające barwinki, cieniolubne funkie, cebulki roślin wczesnowiosennych, na skalniaki. W sumie kilkadziesiąt gatunków.
„Każdy może przyjść i pogrzebać w ziemi. To bardzo relaksujące i odstresowujące zajęcie” – zapewniają inicjatorki akcji
-Na część terenu zabrakło nam bylin i tam posiałyśmy facelię i słonecznik. Jesienią chcemy dosadzić rośliny wieloletnie. Zobaczymy, jak poradzą sobie w przestrzeni miasta. Mam nadzieję, że się przyjmą i będą pięknie rosły. To ogródek społeczny, wszystkich mieszkańców, i każdy może przyjść, dosadzić rośliny, pooglądać, wypielić i pogrzebać w ziemi, a to bardzo relaksujące i odstresowujące zajęcie. Nie ma być idealny, a bliski ludziom – mówi Aneta Szymkiewicz. Wyraża nadzieję, że zasianą już, nomen omen, ideę organizacji ogródków społecznych podchwycą inne osoby. Sama ma też inne pomysły na ekologiczne działania w naszym mieście:
-Nie wiem jeszcze, czy będę organizować tego typu akcję w przyszłym roku. Ale może inni mieszkańcy przejmą pałeczkę. Na placu Evry jest jeszcze sporo pracy, np. z dokończeniem pielenia płyt chodnikowych. Mam pomysł, aby ogródek wzięła pod opiekę któraś ze szkół, na lekcje biologii lub aranżacji zieleni. Chciałabym też postarać się o dofinansowanie z projektu z inicjatywy radnych „Razem Nowy Targ – działamy dla mieszkańców” na zlecenie wykonania plakietek informacyjnych i edukacyjnych, domków dla owadów i budek lęgowych. Liczę też, że uda się zrobić kosze na śmieci, bo ich brak to największy problem w tym momencie. Jesienią chciałabym dokończyć realizację pomysłu fusowania ścieżek i chodników, czyli używania fusów z kawy przed kawiarniami i restauracjami, zamiast solenia. To bardziej ekologiczna metoda, stosowana m.in. na Plantach w Krakowie, Lwowie i Gdańsku.
Poniżej – dla porównania zdjęcia „przed i po”:
zdjęcia arch. Aneta Szymkiewicz
Komentarze
spektakularne, zaraz trawy wyjdą z ziemi