Miejskie Centrum Kultury z kawiarnią i leżakami
Miejskie Centrum Kultury w Nowym Targu jednych zachwyca, dla innych do niedawna stanowiło inwestycję, bez której miasto mogłoby się obyć. Kurz po hucznym otwarciu obiektu zdążył już opaść. To jednak nie koniec zmian. Wiosną na tarasie znajdującym się na dachu budynku pojawią się leżaki. Zaplanowano również uruchomienie kawiarni.

Inwestycja od początku wzbudzała wiele kontrowersji, jednak dzisiaj wiele osób przekonuje się do Miejskiego Centrum Kultury w nowej odsłonie, kiedy widzą odbywające się w obiekcie zajęcia – jego bieżące funkcjonowanie.
– Można wreszcie przyjść na seans filmowy czy też na przedstawienie, są prowadzone zajęcia z dziećmi, zespoły regionalne mają tu swoje próby, czyli ta taka codzienna działalność w coraz większym stopniu wypełnia te wnętrza – mówi burmistrz Grzegorz Watycha, burmistrz Nowego Targu. Mimo początkowych uprzedzeń, obiekt cieszy się coraz lepszą opinią. Jak podkreśla burmistrz, rolą dyrektora MCK, Andrzeja Lichosyta jest teraz utrzymanie tej tendencji oraz osiąganie wyznaczonych celów strategicznych.
Realizacja projektu nie szła jednak jak po maśle. Problemem stały się w pewnym momencie stale rosnące koszty.
– Kiedy ważyły się losy przystąpienia do tej inwestycji, to nieraz niewielką przewagą głosów przechodziły uchwały dotyczące zwiększenia środków. Niestety ten koszt, w miarę projektowania, rósł. Gdyby wówczas Rada Miasta zaniechała przyznania środków i odstąpilibyśmy od tej inwestycji, to przy dzisiejszych cenach materiałów budowlanych, robocizny i – w ogóle sytuacji na rynku budowlanym – to ten koszt wynosiłby przynajmniej 50 mln zł, jak nie więcej. My zamknęliśmy się kwotą netto w wysokości 29 mln zł. Vat tutaj nie liczę, ponieważ wrócił on do budżetu miasta – wyjaśnia Grzegorz Watycha. Warto podkreślić, że projekt tylko w niewielkiej części został sfinansowany z miejskich pieniędzy. Około 84 proc. środków pochodziło ze źródeł zewnętrznych.
Pod znakiem zapytania stawała również przebudowa obiektu. Pojawiały się głosy, że być może lepiej byłoby rozpocząć budowę od zera.
– Każdy inwestor, który dzisiaj przechodzi przez inwestycję polegającą na adaptacji, na zmianie sposobu użytkowania budynków w taki sposób, aby dostosować je do obecnych przepisów, w którymś momencie dochodzi do miejsca, że zastanawia się czy nie lepiej i taniej będzie zburzyć i budować od nowa, niż stary obiekt dostosowywać do obecnych przepisów, przepisów przeciwpożarowych, tych związanych z dostępnością dla osób z niepełnosprawnościami – mówi burmistrz i dodaje – My te problemy przewidywaliśmy, mówiliśmy o tym, że nie da się tylko i wyłącznie wymienić foteli, pomalować i sala widowiskowa dalej będzie funkcjonowała, a reszta jest w porządku. Tutaj potrzebna była gruntowna przebudowa, żeby zwiększyć pojemność sali do 500 foteli.
Część konstrukcji z dachem należało rozebrać oraz podnieść w tych miejscach budynek. Dzięki temu obiekt został wzbogacony o patio i kawiarnię. Jak zapowiada burmistrz Grzegorz Watycha, już wkrótce dyrektor MCK ogłosi przetarg na dzierżawę tej przestrzeni.
– Wraz z nadejściem wiosny, otworzy się taras na dachu budynku, a tym samym możliwość spędzenia czasu na leżaku, w słońcu. Myślę, że wszystko będzie się składało tak, jak zarówno my, jak i projektant w swoich założeniach przewidzieliśmy. Po prostu ta inwestycja broni się sama – przekonuje.
Komentarze