„Darz Bór” na 60-lecie kół w stolicy Podhala
NOWY TARG. Okazale wypadło świętowanie zacnego jubileuszu dwóch działających w naszym rejonie kół łowieckich. Koła „Gorce i „Głuszec” obchodziły 60-lecie swojego istnienia, uświetniając je wystawą na piętrze nowotarskiego ratusza.

O szacunku i wdzięczności, jakimi cieszy się myśliwska brać – świadczyła obecność na otwarciu władz miasta, powiatu, sąsiedniej gminy, reprezentacji parlamentarzystów i Sejmiku Województwa Małopolskiego. Kilkudziesięciu członkom kół-jubilatów towarzyszyli też współpracujący z nimi na co dzień nadleśniczowie z Nowego Targu i Krościenka. Nie brakło też przedstawicieli Zarządu Okręgowego Polskiego Związku Łowieckiego w Nowym Sączu.
Jak przystało ma myśliwskie święto, sygnalistka odegrała na rogu „Zbiórkę” i „Powitanie”.
– Jest to miejsce wyjątkowe i cieszymy się, że w salach ratuszowych gościmy państwa na również wyjątkowej ekspozycji, która łączy w sobie historię i współczesność – zagajał kierownik Muzeum Podhalańskiego, Robert Kowalski. – Począwszy od czasów nowożytnych, historia i tradycje polskiego łowiectwa stanowią piękną i niezwykle wartościową dziedzinę naszej kultury.
W historię można oczywiście sięgać głęboko – aż do czasów, kiedy polowania stanowiły o przetrwaniu ludzkich plemion. Bezpowrotnie odeszła już jednak do przeszłości epoka, kiedy zwierzyna w lesie była niczyja, a polowania były rozrywką służąca wykazaniu zręczności i siły.
Jubileusz 60-lecia stał się okazją, by unikatowa wystawa zaprezentowała szerokiej społeczności dorobek myśliwskiego środowiska oraz szczególny charakter jego pasji i służby. Zwłaszcza że – pomimo kłusowniczych epizodów – Podhale jest obszarem, gdzie najlepsze myśliwskie tradycje pozostają żywe.
– Chcemy pokazać jak ważną częścią całej polskiej kultury była i jest kultura łowiecka; jak duże znaczenie dla naszej tożsamości mają ceremoniał, sygnały łowieckie i zwyczaje wywodzące się z łowieckiej tradycji – mówił, witając gości, prezes Koła Łowieckiego „Głuszec”, Paweł Knurowski.
Komitetowi organizacyjnemu wystawy, która gromadzi trofea dziczyzny kopytnej, ale też z spreparowane wilki, skóry basiorów i rysia, wypchanego głuszca, dokumenty, zdjęcia, dyplomy, odznaki pocztówki, okazałe puchary, pucharki, kieliszki, stare myśliwskie torby, pasy na naboje, manierki i inny sprzęt – przewodniczył artysta rzeźbiarz Piotr Zbrożek. Jego też prace – statuetki, płaskorzeźby, reliefy – stanowią znaczną część dzieł sztuki prezentowanych na jubileuszowej ekspozycji.
Z efektownymi trofeami wiążą się oczywiście wspomnienia polowań, zmęczenia, zimna, niebezpieczeństw, przeżyć i ognisk, które zwykle wieńczą łowy – również te bezkrwawe. Dla myśliwych trofea to także świadectwo szacunku łowcy do upolowanej zwierzyny.
Dyplomy, listy gratulacyjne i podziękowania dla wszystkich myśliwych, którzy przez tych kilkadziesiąt związali swój los z kołami łowieckimi – przywiozła posłanka Urszula Nowogórska.
– Gratuluję wam przede wszystkim tego, że w pełni rozumiecie kulturę, że z etyką, godnością, przywiązaniem do tradycji jesteście za pan brat; że nieobce są wam przywiązanie do przyrody, dbałość o równowagę w ekosystemach – mówiła ona. – Zwyczajni ludzie tego nie rozumieją. Niejednokrotnie jesteście obiektem krytyki, ale to waszą działalność, tę waszą misję trzeba zrozumieć i trzeba chcieć pojąć ogromną wartość, jaką niesiecie – nie tylko dla przyrody, ale też dla całego ekologicznego środowiska, w którym na co dzień funkcjonujemy.
Tego zrozumienia, szacunku, docenienia misji kół łowieckich i efektów ich pracy, życzliwości zwłaszcza lokalnych samorządów, życzyła posłanka wszystkim myśliwym i leśnikom.
W przypadku władz powiatu i miasta myśliwi mają to zapewnione. Medale Pamiątkowe Podhala w imieniu starosty miał przyjemność przekazać prezesom obu kół wicestarosta Karol Skrzypiec, urodzony akurat 3. listopada, czyli w dzień św. Huberta.
Burmistrz Grzegorz Watycha natomiast wręczył przedstawicielom myśliwskiej braci okolicznościowe adresy.
– Mam nadzieję, że różne zawirowania przejdą – jak to w historii nieraz bywało – mówił gospodarz miasta. – Ja ze swej strony bardzo doceniam i szanuję waszą bardzo potrzebną działalność i mam nadzieję, że spokojnie będziecie mogli kontynuować swoją pasję myśliwską, piękne tradycje i kulturę łowiecką Polsce, której jesteście częścią. A my jako konsumenci będziemy mogli od czasu do czasu cieszyć się rarytasami zdrowej żywności, którą dostarczacie. Oby w naszych lasach nie zabrakło zwierzyny, o którą sami dbacie i regulujecie populacje dziko żyjących zwierząt.
(asz)
Komentarze
Kultura w muzeum na poziomie Nowego Targu. Kult zabijania zwierząt. Gratulacje