Po dniach nieznośnego żaru, na Podhalu wreszcie przyszła długo wyczekiwana ulga. W poniedziałkowe popołudnie nad Nowym Targiem i okolicą rozpętała się burza z intensywnymi opadami deszczu i grzmotami. Choć wielu mieszkańców powitało ją z ulgą, meteorolodzy ostrzegają: to dopiero początek bardzo mokrego tygodnia.

Winowajcą ma być tzw. niż genueński, który – jak wynika z najnowszych prognoz – może osiedlić się nad Małopolską i pozostać tu przez kilka dni. To zjawisko meteorologiczne, które powstaje w rejonie Zatoki Genueńskiej, niesie za sobą intensywne, długotrwałe opady i lokalne zagrożenia hydrologiczne.

– Nowe wyliczenia związane z niżem genueńskim prognozują opady deszczu rzędu 150–250 mm, a w niektórych miejscach nawet powyżej 300 mm – alarmują eksperci pogodowi. Szczególnie niepokojące są prognozy tzw. modeli o wysokiej rozdzielczości (SwissHD), które zapowiadają ekstremalne sumy opadów już do czwartku.

Choć dokładna lokalizacja centrum niżu wciąż nie jest znana – modele są rozbieżne – wiele wskazuje na to, że szczególnie narażone mogą być regiony górskie, w tym Beskidy i Podhale. Najsilniejszych ulew meteorolodzy spodziewają się od wtorku. Na czwartek i piątek przewidywane są dalsze intensywne opady, które mogą prowadzić do lokalnych podtopień i gwałtownego wezbrania rzek.

– Dopiero dzisiejszego wieczoru lub jutro rano, na podstawie obserwacji radarowych i danych z modeli numerycznych, będzie można z większą precyzją wskazać, gdzie wystąpią najgroźniejsze zjawiska – dodają synoptycy.

Dla mieszkańców Podhala oznacza to jedno – warto śledzić ostrzeżenia pogodowe i zabezpieczyć posesje na wypadek silnych opadów deszczu, szczególnie w miejscowościach położonych w dolinach i w pobliżu potoków. Strażacy i służby zarządzania kryzysowego są już w gotowości.