Prymicje O. Jacka Hajnosa. Dobrego Bóg wybrał kapłana…
NOWY TARG. Wzruszającą uroczystością stała się prymicyjna Msza św. O. Jacka Hajnosa w Sanktuarium Św. Jana Pawła II. Tydzień wcześniej, w krakowskiej Bazylice Świętej Trójcy, nowotarżanin w białym dominikańskim habicie przyjął święcenia kapłańskie z rąk biskupa pomocniczego Archidiecezji Warszawskiej Michała Janochy.

Z rodzinnego domu, w bardzo bliskim sąsiedztwie parafii, neoprezbitera wyprowadzała góralska muzyka. Do świątyni kroczył on w pod rękę ze swoją mamą, panią Marzeną, w asyście rodziny, przyjaciół i ministrantów, otoczony zielonym wieńcem trzymanym przez komunijne dziewczynki. Towarzyszyli mu w tej drodze również bracia dominikanie.
U wrót kościoła witał go ks. proboszcz Jan Karlak z relikwiami św. Jana Pawła II w rękach. Nim rozpoczęła się prymicyjna Msza św. życzenia o. Jackowi składały służba liturgiczna, Róże Różańcowe, Rada Parafialna, chór, rodzina.
O. Jacek jest kapłanem o tyle wyjątkowym, że w pewnym momencie swojego życia dokonał wyboru między dwoma powołaniami. Tym pierwszym jest bowiem sztuka. Ukończył zakopiańską Szkołę im. Kenara, następnie wydział grafiki krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych. Zakładał stowarzyszenie twórców chrześcijańskich Vera Icon. Rysuje, maluje, rzeźbi i jako artysta zaczął odnosić znaczące sukcesy. Zdobył laury w kilkudziesięciu konkursach artystycznych. Jego prace zakwalifikowano do wystawy pokonkursowej na Międzynarodowym Triennale Grafiki Warsztatowej w Japonii – jednej z najważniejszych takich wystaw w świecie.
W 2009 roku, po śmierci kilku bliskich osób, doświadczył nawrócenia, o którego mocy wciąż świadczy swoim życiem. Wcześniej bowiem jego młode lata przypominały młodość św. Augustyna. Kiedyś na granicy pustki i rozpaczy, dziś ujmuje szczerością, uśmiechem, głębią duchowości, erudycją, artystyczną wrażliwością, empatią, pokorą. Prócz teologii zgłębia filozofię sztuki. Walczy z kiczem w sferze sakralnej. Kapłańskie powołanie ze sztuką tym łatwiej mu połączyć, że w centrum jego twórczości zawsze był człowiek.
Pięć lat poświęcił realizowaniu projektu „Różnica”, portretując bezdomnych na ulicach polskich miast, w domach pomocy, noclegowniach, jednocześnie mieszkając z nimi i pomagając tym ludziom. Dochód z wydanego potem albumu, w którym znalazło się z 77 portretów i tyleż historii życia, w całości został przeznaczony na cele charytatywne. Stworzył cykl „Everyman – Hiob” i przejmujący cykl „Ośmiu Złych Myśli”.
W roku 2019 roku Miejski Ośrodek Kultury gościł jego wystawę „nieMoc” MOK. Jej bohaterem również był człowiek – bezradny, słaby, odrzucony, znękany, w którym zakonnik i artysta widzi twarz Bożego Syna. W Galerii „Jatki” przed Wielkanocą wystawił niezwykłą Drogę Krzyżową inspirowaną 33 latami życia Chrystusa i Jego pokorą.
Wszystko, co wychodzi spod ręki o. Jacka, jest artystycznym impulsem do refleksji, modlitwy, nawrócenia.
– Witam was bardzo serdecznie w dniu uroczystości Świętej Trójcy – mówił prymicjant przed rozpoczęciem Mszy Św. – To też uroczystość mojego dziękczynienia za dar kapłaństwa. Ale to równocześnie dziękczynienia za to, że jesteście na mojej drodze.
Na tajemnicy Trójcy Świętej – ale też istocie kapłańskiego powołania, kapłaństwa służebnego i wspaniałych Bożych obietnicach skupiły się też słowa prymicyjnej homilii.
(asz)
Komentarze
Proszę o modlitwę w intencji wszystkich księży zarażonych wirusem HIV. O zdrowie i zakładanie prezerwatyw.
Jak drugi Papież