Resort rolnictwa nie zaingeruje w likwidacyjne plany OSM Radomsko. Branża mleczarska i producenci serków – pełni obaw
PODHALE. Jeszcze z początkiem marca wydawało się, że styczniowa uchwała Rady Nadzorczej Okręgowej Spółdzielni Mleczarskiej Radomsko o wcześniejszym wygaszeniu, a następnie likwidacji (ewentualnie sprzedaży) nowotarskiego zakładu 1. czerwca br., jest brana pod uwagę jako ostateczność, a ten scenariusz wcale nie musi się ziścić, bo możliwe są jeszcze restrukturyzacja i utrzymanie miejsc pracy. Teraz poseł Edward Siarka otrzymał z ministerstwa rolnictwa i rozwoju wsi odpowiedź na swoją interwencję w tej sprawie, wcale nie napawającą optymizmem 160 pracowników mleczarni i ok. 450 rolników udziałowców.
Sekretarz stanu Szymon Giżyński zaznaczył na wstępie, iż zgodnie z zapisami ustawy Prawo Spółdzielcze „nie istnieje możliwość administracyjnego, „władczego” oddziaływania na organy spółdzielni przez Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi”, a podejmowanie decyzji i branie za nie odpowiedzialności to gestia organów statutowych.
Organy statutowe w tym przypadku to oczywiście Rada Nadzorcza i Zebranie Przedstawicieli OSM Radomsko. A one swoją wolę już wyraziły w uchwałach.
Od prezes Zarządu OSM Radomsko przesłał natomiast ministerstwu – a ministerstwo posłowi – informację o aktualnej sytuacji OSM i działaniach związanych z planowaną likwidacją Zakładu Produkcji Mleczarskiej w Nowym Targu.
Jest ona następująca:
Spółdzielnia Mleczarska w Nowym Targu została przejęta przez OSM w Radomsku w 2004 r. Spółdzielnia w Nowym Targu nie była w stanie samodzielnie funkcjonować ze względów ekonomicznych, stanu technicznego i braku możliwości dostosowania się do nowych warunków produkcyjnych.
Między możliwościami produkcyjnymi zakładu w Radomsku oraz Nowym Targu występują stałe spore różnice w potencjale. Przykładowo, zakład w Radomsku może przerobić 400 tys. litrów mleka na dobę, a zakład w Nowym Targu 240 tys. na dobę; skup mleka w zakładzie w Radomsku kształtuje się na poziomie 300 tys. litrów mleka dziennie, a w zakładzie w Nowym Targu na poziomie 40 tys. litrów mleka dziennie. Ponadto, od 2008 r. spada ilość skupowanego mleka przez zakład w Nowym Targu – na przestrzeni 10 lat o 23% (z ponad 23 mln litrów do 18,4 mln litrów) i spadek ten nadal jest prognozowany (przewidywany spadek skupu mleka w 2020 roku w tym rejonie ukształtuje się na poziomie 3,2 mln litrów, co stanowi spadek o kolejne 17%). W celu zabezpieczenia surowca do przerobu w zakładzie w Nowym Targu należałoby go albo dowozić z zakładu w Radomsku albo kupować z rynku, co w obydwu przypadkach jest ekonomicznie nieopłacalne. Natomiast w zakładzie w Radomsku skup mleka wzrasta – na przestrzeni 10 lat od 2008 r. ze 104 mln litrów do 111,2 mln litrów w 2019 r.
W latach 2005–2019 w zakładzie w Nowym Targu prowadzone były inwestycje, w tym remonty, na kwotę ponad 33 mln zł, jednakże jest to kwota w dalszym ciągu niewystarczająca w stosunku do aktualnych potrzeb inwestycyjnych zakładu. Należy też dodać, że, jak wynika z informacji uzyskanych od OSM w Radomsku, w roku 2019 spółdzielnia zanotowała stratę w wysokości blisko 11 mln zł, z czego zakład w Nowym Targu wygenerował prawie 7 mln zł straty. OSM w Radomsku, na podstawie sytuacji na rynku, braków surowcowych, stanu technicznego i kosztów funkcjonowania zakładu, a także kolejnych potrzeb inwestycyjnych oraz tempa generowania strat, doszła do wniosku, że zagrożone jest istnienie całej spółdzielni. W związku z powyższym, działając na rzecz ogółu członków spółdzielni i w celu utrzymania działalności całej OSM w Radomsku, podjęto kroki umożliwiające jej restrukturyzację.
W tym celu podjęto decyzję o likwidacji zakładu w Nowym Targu i restrukturyzacji zakładu w Radomsku.
Dla branży mleczarskiej na Podhalu likwidacja nowotarskiego zakładu – w całej Polsce wiązanego z marką mleka „Hej!” i innymi produktami – byłoby ciosem dotkliwym, bo straci ona największego odbiorcę. Duże obawy dotyczą szans na odzyskanie pieniędzy przez rolników udziałowców z całego regionu, którzy wpłacali po 5, 10, a nawet 20 i 40 tys. zł.
Jednocześnie – ze względu na zahamowanie zbytu – kryzys przeżywają podhalańskie firmy produkujące ze swojskiego mleka cały asortyment „oscypkopodobnych” serków.
(asz)
Komentarze