Zapłacą za użycie siły wobec inkasenta?
Wydział II Karny Sadu Rejonowego w Nowym Targu, od początku stycznia br. prowadził postępowanie karne w związku z naruszeniem nietykalności cielesnej jednego z inkasentów, który w październiku 2016 roku został siłą wyprowadzony z terenu tzw. Jarmarku Zajezdnia przez dwóch administratorów placu po tym, jak chciał wypełnić swój obowiązek, tj. pobrać opłatę targową od handlarzy. Sąd uznał dwójkę oskarżonych za winnych popełnionego czynu. Wyrok nie jest prawomocny.
Do zdarzenia doszło 20 października 2016 roku ok. godziny 8 rano. Podczas próby pobrania opłaty, przy jednym ze stoisk doszło do nieporozumienia z handlującą odnośnie wysokości tejże opłaty. W sprawie zainterweniowali wezwani przez kobietę zarządcy placu, którzy wymusili na inkasencie opuszczenie placu targowego – najpierw słownie, a później chwytając go pod ręce i wyprowadzając poza rejon targowiska z użyciem siły. Oskarżeni zaprzeczyli jednak tej wersji zdarzeń twierdząc, że do użycia przemocy ani niecenzuralnych słów nie doszło, a ich decyzja o wyprowadzeniu inkasenta podyktowana była troską o jego bezpieczeństwo – zajściu przyglądało się bowiem wielu wrogo nastawionych handlujących.
Pobór opłaty targowej na tzw. Jarmarku Zajezdnia od początku wzbudzał protest i agresję ze strony handlarzy. Ich roszczeniowa postawa, agresja, wyzwiska, groźby, konieczność negocjowania każdej złotówki poprzez rozmowę, w celu uniknięcia rękoczynów – tak wyglądały codzienne realia pracy inkasenta na tamtejszym placu targowym. Praktyką od początku wprowadzenia opłat było też, że powierzchnia zajmowana na handel była zmniejszana przez handlującego w momencie, gdy inkasent pobierał opłatę.
Znając te realia, burmistrz Nowego Targu Grzegorz Watycha przez cały październik 2016 roku zwracał się z prośbą do Komendanta Powiatowego Policji w Nowym Targu o zapewnienie gotowości funkcjonariuszy Policji na wypadek zagrożenia zdrowia i życia funkcjonariuszy publicznych. Nie uchroniło to jednak jednego z nich przed opisaną wyżej sytuacją, w której doszło wobec niego do użycia siły i naruszenia jego nietykalności cielesnej.
Stronom nie udało się załatwić sprawy polubownie i trafiła ona do sądu. Ten uznał sprawców winnymi dokonanego czynu, wydając wyrok skazujący w postaci kary pieniężnej w wysokości 1500 zł oraz zwrotu kosztów procesu. Wyrok jest nieprawomocny. Sprawcy wystąpili o uzasadnienie wyroku, po otrzymaniu którego mają prawo do odwołania.
/os
Komentarze