Zadanie wykonane! “Szarotki” w półfinale! (VIDEO)
Hokeiści TatrySki Podhala Nowy Targ wygrali 3-2 piąte ćwierćfinałowe spotkanie z JKH Jastrzębiem i tym samym awansowali już do półfinału.
Tak jak poprzednie cztery mecze, także i to było niezwykle zacięte. Wynik końcowy znów był sprawą otwartą do samego końca.
Gospodarze już w 129 sekundzie meczu objęli prowadzenie, za sprawą uderzenia spod niebieskiej linii Joniego Haverinena. Przewaga jaką Podhalanie mieli w dalszych fragmentach pierwszej tercji nie przełożyła się na kolejne gole. Nowotarżanie m.in. nie wykorzystali 40 sekund gry w podwójnej liczebnej przewadze.
Ten element szwankował w grze Podhala również w tercji drugiej. Nowotarżanie nie tylko nie zdobyli gola w momencie kiedy na lodzie liczebną przewagę, a sami też wtedy go stracili. W 29 min gospodarzy skutecznie skontrował duet Tomas Kominek – Radosław Nalewajka. Riposta górali na ta trafienie była jednak szybka. Po 84 sekundach – zespoły grały już w pełnych formacjach – odpowiedział Filip Wielkiewicz, który zaraz po wygranym przez Bartłomieja Neupauera w tercji jastrzębian „buliku”, mocnym uderzeniem trafił między parkany spóźnionego z interwencją Tomasa Fucika.
W 45 min Podhalu dwubramkowe prowadzenie mógł zapewnić Mateusz Michalski, ale przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem JKH. W kolejnych minutach gospodarze w krótkim odstępie czasu złapali dwie kary. Chwilę po tym jak zakończyła się druga z nich, goście zdobyli gola wyrównującego. Marek Charvat wrzucił krążek przed bramkę Podhala, a tam jego kierunek zmienił Tomasz Kulas. Gospodarze odzyskali prowadzenie w 58 min – wreszcie – wykorzystując w meczu liczebną przewagę. Do bramki JKH – strzałem po lodzie – trafił z dystansu Maciej Sulka. Jak się okazało był to gol na wagę zwycięstwa „Szarotek” i awansu do półfinału.
– Walczyliśmy, ale niestety znów o tą jedną bramkę górą było Podhale. Biorą na siebie winę za tą porażkę. To ja zrobiłem niepotrzebny faul. Jego konsekwencją był gol, który zadecydował o naszej przegranej. Gratulujemy Podhalu, ale na pewno niedosyt pozostał – powiedział po spotkaniu gracz JKH, Leszek Laszkiewicz.
– Myślę że to było najsłabsze nasze spotkanie spośród tych pięciu. Znów sami sobie je skomplikowaliśmy. Przede wszystkim przewagi dzisiaj nam wyjątkowo nie wychodziły, niemniej cieszy że w tym najważniejszym momencie jedną z nich udało się wykorzystać – przyznał kapitan Podhala, Jarosław Różański.
TatrySki Podhale – JKH Jastrzębie 3:2 (1:0, 1:1, 1:1)
Bramki: 1:0 Haverinen (Wielkiewicz) 3, 1:1 R. Nalewajka (Kominek) 29, 2:1 Wielkiewicz (Neupauer) 30, 2:2 Kulas (Charvat) 51, 3:2 Sulka (Różański, Bryniczka) 58. Sędziowali: Maciej Pahucki z Gdańska i Tomasz Radzik z Krynicy. Kary: 39 – 26 min. Widzów: 1600. Stan rywalizacji do czterech zwycięstw: 4:1
Podhale: Jucers – Haverinen, Jaśkiewicz, Jokila, Zapała, Iossafov – Tomasik, Radziński, Hattunen, Bryniczka, Różański – Łabuz, Sulka, M. Michalski, Neupauer, Wielkiewicz – K. Kapica, Wojdyła, P. Michalski, Siuty, Svitac.
JKH: Fucik – Lendak, Gimiński, Ł. Nalewajka, Laszkiewicz, Paś – Charvat, Latal, Kominek, Kulas, R. Nalewajka – Matusik, Kubes, Wróbel, Jarosz, Pelaczyk – Chorażyczewski, Michałowski, Bryk, Kącki, Blichta.
Komentarze